Wojna celna USA - Chiny. Jak może się bronić Państwo Środka: 2 scenariusze. Świat (też Stany Zjednoczone) nie może się obejść bez chińskiej produkcji

REKLAMA
REKLAMA
- Wojna handlowa: Czy Chiny potrafią się bronić? (streszczenie)
- Nowe cła Stanów Zjednoczonych w 2025 roku. Kto stracił, a kto skorzystał?
- Jak będą sobie radzić Chiny z amerykańskimi cłami. Dwa główne scenariusze
- Świat (w tym USA) nie może obejść się bez chińskiej produkcji
Wojna handlowa: Czy Chiny potrafią się bronić? (streszczenie)
1) Zwolnienia administracji USA (z podwyższonych stawek) produktów takich jak laptopy, tablety i smartfony przyniosą pewną ulgę azjatyckim eksporterom, ale stawka celna na Chiny pozostaje na oszałamiającym poziomie 103% (-27 punktów procentowych).
2) Aby złagodzić skutki, chińskie firmy mogą rozważyć zmianę trasy przez kraje sąsiednie lub skierowanie się na inne rynki eksportowe. Chociaż w opinii Allianz Trade teoretycznie istnieje możliwość przekierowania do 64% chińskiego eksportu zwykle kierowanego do USA, spowodowałoby to obciążenie innych portów azjatyckich, globalnych łańcuchów dostaw i żeglugi morskiej.
3) W ciągu najbliższych trzech lat dywersyfikacja handlu może spowodować wzrost importu z Chin nawet o +6% rocznie w UE, Wielkiej Brytanii, Wietnamie, Tajwanie, Malezji, Indonezji, Meksyku, Singapurze, Arabii Saudyjskiej i Nigerii.
4) Ostatecznie jednak amerykańskie firmy z sektorów elektroniki, sprzętu gospodarstwa domowego i tekstyliów nie mogą obejść się bez chińskiej produkcji, biorąc pod uwagę krytyczne zależności. Podczas gdy geopolityczne zawirowania mogą omijać firmy z sektora elektronicznego, w opinii Allianz Trade te z branży tekstylnej mogą nie mieć tyle szczęścia i będą zapewne narażone na uderzenie w ich marże.
REKLAMA
Nowe cła Stanów Zjednoczonych w 2025 roku. Kto stracił, a kto skorzystał?
Rozszyfrowanie wojny handlowej: dodatkowe zwolnienia zmniejszają globalną stawkę celną importową USA o -4,2 punktu procentowego do 21,4%, a stawkę celną USA na produkty z Chin o -27 punktów procentowych do 103%.
11 kwietnia 2025 r. Biały Dom opublikował rozszerzenie listy towarów, które są zwolnione z podwyżek ceł w Dniu Wyzwolenia, o produkty takie jak laptopy, tablety i smartfony. W rezultacie zwolnienie ma teraz zastosowanie do 32% importu z USA, zamiast 24% poprzednio, dzięki czemu globalna amerykańska średnia ważona taryfa importowa wynosi 21,4% zamiast 25,5% poprzednio.
Na zmianie w opinii Allianz Trade skorzystali w szczególności azjatyccy eksporterzy: 70% amerykańskiego importu z Tajwanu jest teraz zwolnione z najnowszych podwyżek ceł (w porównaniu z 18% początkowo), 45% dla Tajlandii (w porównaniu z 18% początkowo), 39% dla Wietnamu (w porównaniu z 12% początkowo), 58% dla Malezji (w porównaniu z 33% początkowo), 48% dla Filipin (w porównaniu z 23% początkowo) i 44% dla Chin (w porównaniu z 23% początkowo). Niemniej jednak szacujemy, że efektywna stawka celna USA na import z Chin nadal wynosi 103%, obniżona o -27 punktów procentowych dzięki dodatkowym zwolnieniom, ale nadal znacznie wyższa niż przed 2 kwietnia (patrz Tabela 1). W naszym scenariuszu bazowym porozumienie między USA a Chinami może zostać osiągnięte jeszcze w tym roku, ale ostatecznie amerykańska stawka ceł importowych na Chiny będzie o +60 punktów procentowych wyższa niż przed drugą prezydenturą Donalda Trumpa.
Tabela 1: Stawki celne USA

Allianz
Źródła: różne, Allianz Research.
Jak będą sobie radzić Chiny z amerykańskimi cłami. Dwa główne scenariusze
Aby złagodzić ten wpływ, chińskie firmy mogłyby przekierować do 64% eksportu przez inne kraje azjatyckie, w których obowiązują niższe stawki celne w USA. Spowodowałoby to jednak przeciążenie portów i prawdopodobnie zwiększyłoby podatność na zagrożenia globalnych łańcuchów dostaw i żeglugi morskiej. Przekierowanie handlu oznacza, że chińskie firmy będą w większym stopniu polegać na krajach sąsiednich w zakresie transformacji, montażu lub transportu towarów, które są częściowo lub nawet w przeważającej części produkowane w Chinach.
W ten sposób produkty te mogą być ponownie eksportowane do USA w ramach pochodzenia z innego kraju o niższej stawce celnej. Przekierowanie chińskiego eksportu jest wykonalne na poziomie taktycznym, szczególnie w przypadku towarów o wysokiej marży i małej objętości (np. niektóre urządzenia gospodarstwa domowego i elektronika, robotyka itp.). Jednak jako strategia na dużą skalę, w tym nagła zmiana tras, napotyka ograniczenia logistyczne i geopolityczne, w tym ograniczoną przepustowość portów morskich i rosnącą kontrolę ze strony amerykańskich organów regulacyjnych. Z logistycznego punktu widzenia, przepustowość portów regionalnych sąsiadów Chin stanowi główne wyzwanie.
W dziesięciu największych azjatyckich krajach eksportujących z wyłączeniem Chin (patrz wykres 1) tygodniowe zawinięcia do portów stale rosły od zakończenia pandemii, osiągając w drugim tygodniu kwietnia około 47 200 - zaledwie 3% poniżej szczytowego poziomu z połowy 2022 r., wynoszącego 48 600. Sugeruje to pozostałą przepustowość około 1400 cotygodniowych zawinięć do portów, które teoretycznie można by wykorzystać do przekierowania chińskiego eksportu. Ta dostępna przepustowość obejmuje około 64% wolumenu, który Chiny zazwyczaj wysyłają do USA, podczas gdy 54% wartości chińskiego eksportu do USA stoi w obliczu podwyżek ceł. Teoretycznie więc porty w pozostałej części Azji w opinii Allianz Trade mogłyby wchłonąć przekierowania z Chin. Spowodowałoby to jednak zwiększenie ich przepustowości i potencjalnie obciążyłoby globalne łańcuchy dostaw i żeglugę morską. Co więcej, jeśli regiony takie jak Europa również odwrócą się od rynków amerykańskich i będą zachęcać do pogłębiania więzi handlowych z krajami Azji i Pacyfiku, zwiększy to presję na już zatłoczone porty regionalne.
Wykres 1: Liczba zawinięć do portów 10 największych partnerów handlowych Chin w Azji, dane tygodniowe

Allianz
Źródła: Bloomberg, Allianz Research: Uwzględnione kraje: Wietnam, Tajlandia, Tajwan, Korea Południowa, Singapur, Malezja, Japonia, Indonezja, Indie i Hongkong.
Inną strategią może być przeniesienie handlu na inne rynki eksportowe. UE, Wielka Brytania, Wietnam, Tajwan, Malezja, Indonezja, Meksyk, Singapur, Arabia Saudyjska i Nigeria najprawdopodobniej wchłoną chiński eksport, który nie jest już kierowany do USA. Zakładając, że to odchylenie handlowe może potrwać trzy lata, import z Chin w tych krajach może wzrosnąć nawet o +6% rocznie. Rynki wschodzące przechodzące szybką industrializację i urbanizację mogą generować popyt na chińskie maszyny, materiały infrastrukturalne i towary konsumpcyjne. Ponadto siła produkcyjna Chin, konkurencyjne ceny i odporność łańcucha dostaw sprawiają, że jest to preferowany partner dla projektów handlowych, infrastrukturalnych i technologicznych. Dobry przykład daje doświadczenie wojny handlowej między USA a Chinami pod rządami pierwszej administracji Trumpa. W ciągu trzech lat między 2017 a 2019r. udział chińskiego eksportu do USA spadł o -2,2 punktu procentowego do 16,8%. Jest to wyraźne negatywne przełamanie długoterminowego trendu, który poprzedzał pierwszą wojnę handlową, kiedy to udział chińskiego eksportu do USA zmienił się o zaledwie -1,4 punktu procentowego w ciągu 18 lat od 2000 do 2017 roku. Odwrotnie, pozytywną zmianę zaobserwować można było w przypadku UE28, Wietnamu, Tajwanu, Malezji, Indonezji, Meksyku, Singapuru, Arabii Saudyjskiej i Nigerii. Udział chińskiego eksportu do tych miejsc docelowych wyraźnie wzrósł szybciej w latach 2017-2019 (+3,3 punktu procentowego do 34%) niż w latach 2000-2017 (+ 4,3 punktu procentowego do 29,7%).
Zakładając, że straty w chińskim eksporcie do USA z powodu wojny handlowej mogą wynieść do 234 mld USD i że kwota ta zostanie skierowana na wyżej wymienione rynki w ciągu trzech lat, ich import z Chin wzrośnie nawet o +6% w ujęciu rocznym.
Wykres 2: Zmiana udziału Chin w eksporcie podczas pierwszej wojny handlowej USA-Chiny, 2017-2019 (w pkt. proc.)

Allianz
Źródła: ITC, Allianz Research.
Świat (w tym USA) nie może obejść się bez chińskiej produkcji
Chociaż rola Chin jako "fabryki świata" ewoluowała, ustępując miejsca innym krajom azjatyckim, koncentracja zakładów produkcyjnych w Chinach nadal stanowi podstawę ich centralnej roli w globalnym handlu i łańcuchach dostaw. Analizując odsetek zakładów produkcyjnych zlokalizowanych w Chinach według sektorów na całym świecie (wykres 3), widać wyraźnie, że elektronika (35%), sprzęt gospodarstwa domowego (32%) i tekstylia (31%) mają najgłębsze korzenie w krajobrazie przemysłowym kraju. Rzeczywiście, te trzy branże pozostają w dużym stopniu zależne od Chin w zakresie produkcji, a znaczna część ich globalnych łańcuchów dostaw jest zakorzeniona w chińskich centrach produkcyjnych. Oznacza to, że są to sektory, których towary staną się droższe w USA w kontekście nowych wyższych ceł, ponieważ równolegle odsetek zakładów produkcyjnych zlokalizowanych w USA wynosi odpowiednio tylko 6%, 3% i 9%. Jednocześnie, jeśli amerykańscy konsumenci nie będą skłonni do płacenia wyższych cen, a Chiny nie będą w stanie zapewnić sobie alternatywnych partnerów handlowych, aby zrównoważyć utracony popyt w USA, kraj ten może stanąć w obliczu nadprodukcji elektroniki, sprzętu AGD i tekstyliów w nadchodzących kwartałach, do czasu gdy on sam dostosowuje poziomy produkcji.
Analizując łańcuchy dostaw amerykańskich firm, żaden sektor w USA nie ma (średnio) więcej niż 12% swoich zakładów produkcyjnych zlokalizowanych w Chinach. Oznacza to, że na poziomie uśrednionym dla całej gospodarki ryzyko niedoborów produkcyjnych w USA jest stosunkowo ograniczone, ale poszczególne sektory lub firmy mogą być bardziej zagrożone. Elektronika i tekstylia są ponownie najbardziej wrażliwymi sektorami, a amerykańskie firmy mają odpowiednio 10% i 11% swoich zakładów zlokalizowanych w Chinach, co oznacza, że jedna dziesiąta zarówno gotowych produktów, jak i komponentów do lokalnej produkcji pochodzi z Chin. W związku z tym, w kontekście obecnej dwustronnej wojny handlowej, amerykańskie firmy w tych sektorach mogą stanąć w obliczu droższego lub zakłóconego dostępu do kluczowych surowców. W poszczególnych przypadkach niektórych dużych amerykańskich firm - takich jak Apple i Intel – ich zależność od produkcji, ale też rynku zbytu w Chinach nie jest publiczną tajemnicą. Pozwala to lepiej zrozumieć decyzję administracji prezydenta Trumpa o zwolnieniu telefonów, komputerów i chipów z ceł w Dniu Wyzwolenia. Apple ma prawie 11% swoich zakładów w Chinach (29% w USA), a jego głównym dostawcą jest Hon Hai (33% COGS Apple). W przypadku Intela, choć tylko 6% jego dostawców ma siedzibę w Chinach, kraj ten odpowiada za prawie 30% całkowitych przychodów tej firmy! Ze strategicznego punktu widzenia zarówno Apple, jak i Intel powinny być chronione, ponieważ mają kluczowe znaczenie dla amerykańskiego przywództwa technologicznego, innowacji i obronności, a także mają kluczowe znaczenie w tworzeniu nowych miejsc pracy. Tekstylia i odzież pozostają zatem jedynym sektorem o dużej ekspozycji na chińską produkcję, który do tej pory nie był chroniony przed skutkami wojny handlowej. Firmy w tym sektorze będą miały trudności z pozyskiwaniem lokalnych dostawców po konkurencyjnych cenach, co oznacza, że amerykańscy producenci będą musieli szybko znaleźć alternatywnych dostawców lub staną w obliczu zmniejszenia marży.
Wykres 3: % zakładów produkcyjnych zlokalizowanych w Chinach, według sektora (średnia globalna) i średnia firm amerykańskich

Allianz
Źródła: Bloomberg, Allianz Research. Dla globalnej średniej sektorowej wybraliśmy 20 największych spółek (kapitalizacja rynkowa) według sektora
Ludovic Subran, Główny ekonomista
Maxime Darmet, Starszy ekonomista dla USA, Francji i Wielkiej Brytanii
Bjoern Griesbach, Starszy strateg inwestycyjny i Ekonomista strefy euro
Françoise Huang. Starszy ekonomista ds. Azji i Pacyfiku oraz handlu
Maria Latorre, Doradca sektorowy
Allianz Trade
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA