Czy obiad z kontrahentem w restauracji to reprezentacja, czy koszt uzyskania przychodu
REKLAMA
REKLAMA
Uważam, że Minister Finansów powinien jak najszybciej wydać w tej kwestii interpretację ogólną albo wystąpić z inicjatywą ustawodawczą zmieniającą przepisy. Obecna sytuacja i sprzeczne interpretacje wydawane nawet przez tego samego dyrektora izby skarbowej powoduje bowiem dezorientację podatników.
REKLAMA
Najlepszym przykładem tej sytuacji są interpretacje Dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie.
W pozytywnej dla podatników interpretacji indywidualnej Dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie z 27 sierpnia 2009 r. (nr IPPB5/4240-24/09-2/AM) stwierdził m.in.:
„(…) niektóre z wydatków ponoszonych na zakup artykułów spożywczych, czy usług gastronomicznych nie powinny być rozpatrywane jako wydatki o charakterze reprezentacyjnym lecz jako „zwykle” koszty związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. W konsekwencji wydatki te powinny być zaliczane do kosztów uzyskania przychodów. Spółka zaprosiła kontrahenta do restauracji mając na celu przede wszystkim przeprowadzenie rozmów biznesowych, a nie okazywanie przepychu, wydatki poniesione w związku z takim spotkaniem powinny być uznane, w opinii Spółki za koszty uzyskania przychodów. Strona wskazuje, iż organizując spotkanie nie miała na celu okazywania „wystawności”.
Rację trzeba przyznać Skarżącej, iż ponoszone przez nią wydatki nie wiążą się z okazałością, wytwornością, a zatem nie mają charakteru reprezentacyjnego. Zaproszenie kontrahenta na kawę, „zwykły” lunch, czy obiad do restauracji nie jest działaniem charakterze nadzwyczajnym. Jest to powszechnie spotykana praktyka. Posiłek spożywany w restauracji nie jest „okazały” ani „wykwintny”, bo powodem organizacji spotkania w restauracji nie jest chęć zaimponowania kontrahentowi okazałością czy wystawnością.
Tym samym brak podstaw aby uznać, iż ponoszone przez Spółkę wydatki związane z organizacją spotkań z kontrahentami spełniały przesłanki wymienione w art. 16 ust. 1 pkt 28, wyłączające je z kosztów uzyskania przychodów.”
Czyli w sierpniu 2009 r. Dyrektor IS w Warszawie uważał, że biznes lunch może być kosztem uzyskania przychodu byleby nie był „wystawny”. Natomiast już w lutym 2010 r. ten sam organ podatkowy uważał już zupełnie inaczej, że wszelkie koszty podejmowania kontrahentów w restauracjach ponoszone przez przedsiębiorców to reprezentacja, a zatem nie mogą być uznane za koszt podatkowy. Dodajmy, że w tym czasie przepisy nie zmieniły się ani na jotę.
W interpretacji indywidualnej nr IPPB1/415-12/10-2/EC z 17 lutego 2010 r. Dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie stwierdził m.in.:
REKLAMA
(…) w kontekście zdefiniowanego pojęcia reprezentacji oraz z analizy przytoczonego art. 23 ust. 1 pkt 23 ustawy (o PIT – przypisek PH), jednoznacznie wynika, iż przedmiotowe wydatki (koszty posiłku) ponoszone przez Spółkę podczas spotkań biznesowych z kontrahentami w restauracjach (odbywających się poza siedzibą prowadzonej działalności gospodarczej), wiążą się z kreowaniem i utrwalaniem pozytywnego wizerunku firmy, a zatem nie mogą być uznane za koszt uzyskania przychodów.
Możliwość skorzystania z lunchu, obiadu, czy kolacji oferowanych w menu restauracji bez wątpienia ma na celu stworzenie oczekiwanego, pozytywnego wizerunku firmy, (podnosi jej prestiż) a tym samym lepsze postrzeganie przedsiębiorcy w stosunku do pozostałych podmiotów gospodarczych z danej branży (których spotkania biznesowe odbywają we własnym zakresie, w swojej siedzibie lub u klienta).
W odróżnieniu od spotkań organizowanych w siedzibach podmiotów gospodarczych, w przypadku spotkań biznesowych w restauracji trudno mówić o braku chęci wyeksponowania zasobności podmiotu gospodarczego zaś podawanym tam posiłkom (zwłaszcza w postaci lunchu, obiadu lub kolacji) odmówić cech okazałości i wystawności.
Charakter ponoszonych wydatków bezsprzecznie świadczy o zamiarze kreowania pozytywnego wizerunku firmy czyli lepszego jej postrzegania na zewnątrz w porównaniu z podmiotami gospodarczymi świadczącymi lub oferującymi podobne usługi bądź produkty. Powyższej oceny nie zmienia również subiektywne przekonanie podatnika, iż celem, dla którego organizowane są spotkania nie jest chęć okazania przepychu ani kształtowanie wizerunku firmy.
Powoływanie się w tym kontekście przez Wnioskodawcę na okoliczność, że tego typu działania, czy wydatki nie mają charakteru nadzwyczajnego, a jest to praktyka powszechnie spotykana nie odbiera wyżej wymienionym czynnościom cech reprezentacji.
Reasumując, w świetle przedstawionego przez Wnioskodawcę zdarzenia przyszłego oraz powołanych przepisów prawa podatkowego należy stwierdzić, iż wydatki na posiłki (np. lunch, obiad, kolację) zamawiane podczas spotkania biznesowego w restauracji itp. mają cechy reprezentacji i w związku z tym nie mogą zostać zaliczone do kosztów uzyskania przychodów."
Dodam, że pytanie podatnika brzmiało w tym przypadku analogicznie jak w przypadku cytowanej wyżej interpretacji z sierpnia 2009 r.:
Czy stanowią koszty uzyskania przychodów wydatki ponoszone w związku z zapraszaniem kontrahentów na spotkania w restauracjach, itp. o ile spotkania takie służą załatwianiu spraw służbowych i nie mają charakteru uroczystego, wytwornego czy okazałego lecz polegają na zapewnieniu jedynie standardowego poczęstunku, zwyczajowo przyjętego w takich okolicznościach?
Polecamy: Jak rozliczać koszty w czasie
Powyższe cytaty nie są „wyrwane z kontekstu”. Specjalnie zacytowałem obszerne fragmenty z uzasadnień tych interpretacji, żeby uchwycić główne tezy interpretacji. Nie można też odpowiedzialnie tłumaczyć sprzecznych interpretacji (czy korzystnych dla podatników wyroków sądów administracyjnych), że są to interpretacje wydane „w indywidualnych sprawach”.
Oczywiście, że zawsze są to indywidualne sprawy podatników ale pytanie jest w tym przypadku zawsze to samo – czy jak zaproszę klienta do restauracji na zwykły obiad z zupką, drugim daniem i deserem (a może nawet kompotem), to czy jest to okazałość i przepych, czy zwykły europejski standard?
Polecamy: Podatki 2010
Polecamy: Jak wybrać formę opodatkowania firmy
Warto zauważyć, że Dyrektor IS w Warszawie stwierdził w ww. interpretacji z lutego 2010 r., że Powoływanie się w tym kontekście przez Wnioskodawcę na okoliczność, że tego typu działania, czy wydatki nie mają charakteru nadzwyczajnego, a jest to praktyka powszechnie spotykana nie odbiera wyżej wymienionym czynnościom cech reprezentacji.
Uważam, że właśnie oceniając, czy coś jest wystawne, czy nie trzeba odnosić się do pewnego standardu w danym obszarze. Bo co jest standardowe, to nie jest wystawne. Dlatego cytowana argumentacja organu podatkowego wydaje się być nielogiczna.
Pisaliśmy o tym: Czy wydatki na biznes lunch można zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów
Spotkania biznesowe w restauracji, a koszty uzyskania przychodów
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat