Jak stosować prewspółczynnik VAT w instytucjach kultury
REKLAMA
REKLAMA
Opera, która w ramach promocji organizuje darmowe występy, może odliczyć VAT bez stosowania prewspółczynnika - orzekł WSA w Warszawie. To pierwszy tak korzystny wyrok od dłuższego czasu, bo przynajmniej od kilku miesięcy sądy administracyjne orzekały po myśli fiskusa.
REKLAMA
- Pozostaje mieć nadzieję, że stanowisko to podzieli Naczelny Sąd Administracyjny. Zakończyłoby to problemy podatkowe, z którymi mierzą się muzea, teatry, opery i inne instytucje kultury - komentuje Wojciech Pietrasiewicz, doradca podatkowy w MVP TAX, prowadzący blog Kulturalnie o podatkach.
Problem prewspółczynnika
Kłopoty instytucji kulturalnych trwają od początku 2016 r., gdy w życie weszła nowelizacja ustawy o VAT wprowadzająca prewspółczynnik. Wcześniej nie było wątpliwości, że teatr, muzeum czy opera mogą odliczyć cały podatek naliczony z faktur dokumentujących organizację bezpłatnej nocy muzeów lub innych imprez promocyjnych.
W 2017 r. fiskus uznał jednak, że powinny one wyliczać prewspółczynnik, a więc zamiast 100 proc. daniny mogły odzyskać co najwyżej kilkadziesiąt (sposób wyliczenia wskaźnika pokazuje wykres obok).
Jak opera lub muzeum mogą zasypać dziurę w budżecie?
- Mogą wystąpić o większą dotację do swojej działalności, ograniczyć koszty, np. wprowadzić odpłatność za imprezy - wyjaśnia Wojciech Pietrasiewicz.
Niektóre instytucje kulturalne wybrały jeszcze inne rozwiązanie i weszły w spór z fiskusem. Trafił on już na wokandę sądów administracyjnych.
Warszawskie zwycięstwo
W najnowszym wyroku z 24 października 2018 r. (sygn. akt III SA/Wa 178/18) chodziło o Warszawską Operę Kameralną organizującą Festiwal Mozartowski. We wniosku do dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej (KIS) o interpretację informowała, że oprócz biletowanych spektakli operowych organizuje również występy nieodpłatne. Były to m.in. wydarzenia plenerowe, które promowały festiwal, noc muzeów, w ramach której zorganizowała przed wejściem do budynku krótkie, darmowe widowiska, koncert w gmachu Politechniki Warszawskiej. Opera wydawała też darmowe wejściówki dziennikarzom, którzy mieli pomóc w rozpropagowaniu festiwalu.
REKLAMA
Spór z fiskusem toczył się o to, czy niebiletowane występy wykraczają poza działalność gospodarczą, a tym samym ograniczają możliwość odliczenia podatku naliczonego. Słowem, czy opera musi stosować prewspółczynnik VAT. Uważała ona, że taki obowiązek jej nie dotyczy. Przekonywała, że darmowe występy są bezpośrednio związane z imprezami odpłatnymi i służą ich promocji. Powinny więc być uznawane za działalność gospodarczą na potrzeby VAT.
Dyrektor KIS stwierdził jednak, że niebiletowane zdarzenia mieszczą się w działalności statutowej opery. Nawet jeżeli promocja może zwiększyć grono widzów, stanie się to tylko przy okazji realizowania celu, dla którego opera została powołana jako instytucja kultury. Musi więc wyliczać prewspółczynnik - uznał organ.
NOWOŚĆ na Infor.pl: Prenumerata elektroniczna Dziennika Gazety Prawnej KUP TERAZ!
Innego zdania był Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Orzekł, że bezpłatne występy mają związek z działalnością gospodarczą bez względu na to, czy organizują je instytucje kultury czy teatry i opery działające komercyjnie. Inaczej doszłoby do zachwiania równowagi na rynku.
Podzielone sądy
Podobnie jak w najnowszym wyroku warszawski WSA orzekł 30 sierpnia 2017 r. (sygn. akt III SA/Wa 2574/16). Chodziło wtedy o Warszawską Orkiestrę Symfoniczną, której muzycy dawali bezpłatne koncerty, by przyciągnąć widzów na występy biletowane. Sąd potwierdził, że nieodpłatne wydarzenia promocyjne mieszczą się w ramach działalności gospodarczej. Korzystny wyrok zapadł też 7 lutego 2017 r. w rzeszowskim WSA (sygn. akt I SA/Rz 1027/16) w sprawie muzeum, które umożliwiało darmowy wstęp przez jeden dzień w tygodniu, aby zwiększyć liczbę osób kupujących bilety w inne dni. Wszystkie te wyroki są nadal nieprawomocne.
Do tej pory częściej wygrywał w sądach fiskus. Co więcej, notował już wygrane nawet przed NSA. Przykładem są wyroki: z 6 lipca 2018 r. (sygn. akt I FSK 756/16), w sprawie centrum kulturalnego, i z 6 czerwca 2018 r. (sygn. akt I FSK 423/18O), dotyczący jednego z teatrów. Korzystne dla fiskusa były też: prawomocny wyrok poznańskiego WSA z 23 maja 2018 r. w sprawie muzeum archeologicznego (sygn. akt I SA/Po 296/18), prawomocny wyrok łódzkiego WSA z 24 kwietnia 2018 r. w sprawie Narodowego Centrum Kultury Filmowej (sygn. akt I SA/Łd 207/18), nieprawomocne wyroki warszawskiego WSA z 24 stycznia 2018 r. i 14 grudnia 2017 r. w sprawie stołecznych muzeów (sygn. akt III SA/Wa 1433/17 oraz III SA/Wa 1860/17), jak też z 6 grudnia 2017 r. w sprawie Narodowego Instytutu Dziedzictwa (sygn. akt III SA/Wa 282/17).
Czas na zmiany
Zdaniem Wojciecha Pietrasiewicza niekorzystne orzecznictwo nie uwzględniało w pełni specyfiki działalności instytucji kultury.
- Publiczne muzeum, opera czy teatr prowadzą działalność gospodarczą, i to z nią powinny być powiązane wydatki na organizację nieodpłatnych wydarzeń promocyjnych. Trudno oczekiwać, że będą się one skutecznie reklamować, skoro fiskus de facto faworyzuje ich komercyjną konkurencję. Dlatego mam nadzieję, że najnowszy wyrok przekona pozostałe składy sędziowskie do zmiany podejścia - mówi ekspert.
Co na to rząd? Resort kultury i dziedzictwa narodowego w odpowiedzi na pytanie DGP uznał, że najlepszym rozwiązaniem byłaby interpretacja ogólna potwierdzająca, że instytucje kultury nie muszą stosować prewspółczynnika. Resort finansów, odpowiadając na nasze pytania, podtrzymał jednak wykładnię fiskusa. ©℗
Patrycja Dudek
Mariusz Szulc
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat