Oskarżenie o udział w karuzeli VAT
REKLAMA
REKLAMA
Sankcje za udział w karuzeli VAT
Naczelnik urzędu skarbowego oskarżył przedsiębiorcę o świadomy udział w oszustwie karuzeli VAT. Odmówił mu więc zwrotu VAT zapłaconego i wykazanego na fakturach kosztowych, jednocześnie obarczając go sankcją w postaci konieczności uregulowania kwoty tego podatku, wynikającej z wystawionych przez niego faktur sprzedaży. Decyzję NUS podtrzymał Dyrektor Izby Administracji Skarbowej w Warszawie. Reprezentowany przez radcę prawnego Roberta Nogackiego z Kancelarii Prawnej Skarbiec przedsiębiorca wygrał jednak w sądzie, który orzekł: „Odnośnie do oceny świadomości udziału Skarżącego w oszustwie podatkowym, zgodzić się należy ze Skarżącym, że DIAS poprzestał w tym zakresie na skopiowaniu oceny NUS, prawdopodobnie nawet nie analizując zebranego w sprawie materiału dowodowego” (wyrok WSA w Warszawie z 8 czerwca 2021 r., sygn. akt III SA/Wa 2138/20).
REKLAMA
Przedsiębiorca był oszustem, bo jego dostawcy byli oszustami
W czerwcu 2019 r. naczelnik urzędu skarbowego w wyniku przeprowadzonej u jednego z mazowieckich przedsiębiorców kontroli podatkowej, a następnie postępowania podatkowego, ustalił, że uczestniczył on w łańcuchu karuzeli VAT, jako jeden z podmiotów fikcyjnie obracających towarem, świadomie, jedynie dla uwiarygodnienia całej oszukańczej transakcji i celem wyłudzenia zwrotu w podatku od towarów i usług. Naczelnik wskazał, że przedsiębiorca nabywał kawę i napoje energetyczne od firm, które same nabywały ten towar od przedsiębiorstw zidentyfikowanych jako tzw. znikające podmioty czy też słupy. Jego dostawcy faktycznie nie nabywali tego towaru, a jedynie brali udział w sztucznym wydłużaniu łańcucha dostaw, stąd wystawione przez nich faktury nie odzwierciedlały rzeczywistego przebiegu operacji gospodarczych. Przedsiębiorca tego samego dnia, w którym rzekomo zakupił kawę i napoje, dokonywał wewnątrzwspólnotowej dostawy na rzecz spółek z siedzibą w Czechach. Z Czech towar trafiał z powrotem do Polski lub dalej: na Słowację i Łotwę.
Zdaniem organu przedsiębiorca gromadził dokumenty tylko po to, by „wyprać” oszustwo
Naczelnik nie dał wiary zeznaniom świadków ani wyjaśnieniom firm co do rzeczywistego przeprowadzenia transakcji gospodarczych, także dokumentom takim jak: międzynarodowe listy przewozowe (CMR), potwierdzenia przelewów, umowy, faktury. W opinii organu przedsiębiorca nie mógł dysponować i rozporządzać towarem jak właściciel. Wszystkie podnoszone przez niego argumenty w postaci: potwierdzeń zamówień, zleceń transportowych, pokrywania kosztów transportu, zawierania umów z odbiorcami z Czech tak naprawdę służyły jedynie uwiarygodnieniu fikcyjnych w rzeczywistości transakcji. W tych okolicznościach przedstawione przez przedsiębiorcę zdjęcia czy nagrania transportu nie mogą przemawiać za dochowaniem przez niego wymogów należytej staranności przy zawieraniu transakcji, skoro brał on świadomy udział w oszukańczym procederze.
Zamiast zwrotu VAT odmowa i zobowiązanie do jego zapłaty
Naczelnik urzędu skarbowego zanegował prawo przedsiębiorcy do odliczenia VAT naliczonego na fakturach nabycia towaru, a uznanych przez organ za fikcyjne. A ponieważ stwierdzono, że przedsiębiorca towaru w rzeczywistości nie nabył, to i nie mógł go odsprzedać, zatem nie dokonał czynności opodatkowanych VAT. Stąd na podstawie art. 86 ust. 1 ustawy o podatku od towarów i usług organ odmówił mu również prawa do obniżenia zobowiązania w VAT o podatek naliczony na fakturach nabycia paliwa oraz pozostałych kosztów eksploatacyjnych samochodu osobowego, wykorzystywanego wg ustaleń organu do oszustwa. Taką samą decyzję naczelnik podjął w odniesieniu do faktur kosztowych nabycia usług transportu towaru, uznanych za transakcje pomocnicze przy dokonaniu tego oszustwa, opłat parkingowych i innych. Wszystkie bowiem te nabycia nie miały w opinii organu żadnego związku ze sprzedażą opodatkowaną VAT. Co więcej, stosując sankcję przewidzianą w art. 108 ustawy o VAT, organ domagał się zapłaty podatku wykazanego przez przedsiębiorcę na wystawionych przez siebie fikcyjnych fakturach sprzedaży. W sierpniu 2020 r. Dyrektor Izby Administracji Skarbowej w Warszawie (DIAS) utrzymał w mocy decyzję naczelnika urzędu skarbowego (NUS).
Jak bronił się przedsiębiorca?
Jednak przedsiębiorca postanowił się tym działaniom fiskusa przeciwstawić. Korzystając z pomocy prawnej pełnomocnika, radcy prawnego Roberta Nogackiego z Kancelarii Prawnej Skarbiec, zarzucił organowi II instancji, że ten nie ustosunkował się do wszystkich zarzutów skierowanych przeciw decyzji naczelnika urzędu skarbowego. Co więcej, pełnomocnik podniósł, że DIAS bezwiednie i bezkrytycznie, a więc tendencyjnie i automatycznie, przyjął za własne ustalenia NUS, nie odnosząc się w pełni do zgromadzonego materiału dowodowego. Zaś organy poczyniły w tej sprawie swoje ustalenia na błędnym rozumowaniu, opierając się o doświadczenie życiowe, które nie ma nic wspólnego z prowadzeniem działalności gospodarczej. Mecenas Nogacki zarzucił również wybiórcze i fragmentaryczne traktowanie dowodów, jak i nadawanie dowodom przedstawionym przez przedsiębiorcę błędnego, nielogicznego znaczenia, np. poprzez stwierdzenie, że właściwe dokumentowanie transakcji stanowi dowód na celowe jej pozorowanie i świadome uczestnictwo w oszustwie podatkowym. A przecież przedsiębiorca działaniami tymi zadośćuczynił wymogom formalnym dokumentowania zdarzeń gospodarczych, dbając w istocie o zapewnienie dowodu na prawdziwość, rzeczywistość dokonanych transakcji, obalając domniemanie skarbówki co do fikcyjności faktur.
Skoro organy stwierdziły oszustwo, to i przedsiębiorca musi być oszustem
W skardze wniesionej do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie pełnomocnik firmy podniósł, że z treści decyzji podatkowych wydanych zarówno przez NUS, jak i DIAS wynika wyraźnie subiektywne i negatywne nastawienie prowadzących postępowanie urzędników do osoby przedsiębiorcy. Przejawia się to celowym interpretowaniem sprawy tak, aby przedstawić go w złym świetle, mimo braku jakichkolwiek dowodów na poparcie gołosłownych twierdzeń o rzekomym i świadomym uczestnictwie przedsiębiorcy w przestępczej działalności.
Naruszenie zasady dwuinstancyjności postępowania
Sąd przychylił się do skargi. Orzekł, że organ odwoławczy zobowiązany jest ponownie rozpoznać i rozstrzygnąć sprawę rozstrzygniętą wcześniej decyzją organu I instancji. Wymogu tego nie spełnia jedynie ograniczenie się do stwierdzenia, że ustalenia organu I instancji są prawidłowe, bo to pozbawia podatnika procesowych gwarancji ochrony jego interesu. Organ II instancji ma więc obowiązek ponownego rozpatrzenia całego materiału dowodowego, przez co należy rozumieć uwzględnienie wszystkich dowodów przeprowadzonych w sprawie, jak i wszystkich okoliczności towarzyszących ich przeprowadzeniu, mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności. Organ nie może pomijać żadnego dowodu. Jedynie po jego uprzednim zbadaniu może odmówić mu wiarygodności. Ocena materiału dowodowego powinna znaleźć odzwierciedlenie w uzasadnieniu decyzji organu. Zaś uzasadnienie to powinno być spójne i logiczne, tak by w sposób niebudzący wątpliwości potwierdzało ustalony przez organ stan faktyczny.
Sąd wytknął organowi, że ten, mimo obszernego materiału dowodowego w postaci zeznań świadków, a przede wszystkim przedłożenia wielu dokumentów pozyskanych od właściwych organów podatkowych, w tym takich jak: informacje SCAC, czyli informacje przekazane przez administracje podatkowe innych państw, jedynym dowodem, do którego się odnosi, jest decyzja Dyrektora Urzędu Kontroli Skarbowej w Krakowie, wydana wobec kontrahenta przedsiębiorcy, a nie samego przedsiębiorcy. A ustalenia przyjęte przez inny organ wobec tego podmiotu nie korzystają z domniemania wiarygodności wobec przedsiębiorcy w tej sprawie. Natomiast DIAS przyjął bezkrytycznie za pewne i wiarygodne te ustalenia innego organu wobec kontrahenta przedsiębiorcy, nie odnosząc się przy tym i nie oceniając żadnego innego materiału dowodowego w tej sprawie.
Podsumowując, uchylając zaskarżoną przez przedsiębiorcę decyzję dyrektora izby administracji skarbowej, WSA w Warszawie stwierdził, że nie zawiera ona: „ani samodzielnych ustaleń DIAS co do stanu faktycznego sprawy, ani odniesienia się do całości materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie. Zasadniczo (…) sprowadza się do szerokiego zacytowania przepisów (…), a także odniesienia się do zarzutów odwołania poprzez zaaprobowanie stanowiska NUS i przywołanie (skopiowanie) wybranych fragmentów ustaleń (ocen) dokonanych przez organ I instancji” (wyrok WSA w Warszawie z 8 czerwca 2021 r., sygn. akt III SA/Wa 2138/20). Dyrektor Izby Administracji Skarbowej w Warszawie naruszył więc gwarantowaną w ustawach podatkowych, a przede wszystkim w Konstytucji RP, zasadę dwuinstancyjności postępowania.
Przedsiębiorcy mogą skutecznie walczyć z odgórnym traktowaniem ich przez organy jak przestępców
Choć sprawa wydawała się beznadziejna, bo jakże mogło być inaczej, skoro organy dwóch instancji, mimo braku twardych dowodów, z góry założyły, że przedsiębiorca jest przestępcą, to wciąż przed takimi „mechanicznymi” działaniami organów skarbowych podatnicy, przy wsparciu profesjonalnych pełnomocników, zwłaszcza specjalizujących się w walce z urzędniczym bezprawiem, są chronieni przez sądy. Takiemu właśnie machinalnemu, automatycznemu uznawaniu przedsiębiorców za oszustów stanowczo przeciwstawił się warszawski sąd: „W zaskarżonej decyzji brak jest jakichkolwiek ustaleń w zakresie zakwestionowanych transakcji WDT. DIAS nawet nie wspomina, z jakimi kontrahentami transakcje te miały mieć miejsce, ani co wynika z dokumentów przedłożonych w tym zakresie przez Skarżącego, jego zeznań, zeznań kierowców, czy też odpowiedzi na zapytania SCAC. (…) Odnośnie do oceny świadomości udziału Skarżącego w oszustwie podatkowym, zgodzić się należy ze Skarżącym, że DIAS poprzestał w tym zakresie na skopiowaniu oceny NUS, prawdopodobnie nawet nie analizując zebranego w sprawie materiału dowodowego” (sygn. akt III SA/Wa 2138/20).
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat