Biała lista podatników VAT - zapłata na konto, którego nie ma w wykazie
REKLAMA
REKLAMA
Korzystne dla podatników stanowisko przedstawił Zbigniew Makowski, zastępca dyrektora departamentu VAT podczas poniedziałkowego webinaru Ministerstwa Finansów. Powiedział: „Wystarczy złożyć jedno zawiadomienie na jeden rachunek danego kontrahenta. Czyli nie trzeba przy każdej płatności na rachunek nieujawniony na wykazie wysyłać zawiadomienia, tylko wystarczy złożyć jedno zawiadomienie na jeden rachunek. Później płatności na ten rachunek będą płatnościami bezpiecznymi”.
REKLAMA
Kolejnego dnia potwierdził to również resort finansów w odpowiedzi przesłanej do naszej redakcji: „Wystarczy jedno zgłoszenie do jednego rachunku danego kontrahenta, a więc po tym, jak zostanie zgłoszone to zawiadomienie, kolejne płatności na ten rachunek mogą być dokonywane bez zawiadomienia”.
– Podejście Ministerstwa Finansów jest bardzo dobre. Szkoda, że do takich wniosków resort nie doszedł na etapie tworzenia przepisów. Dziś bowiem może pojawić się wątpliwość, czy przepisy pozwalają na takie rozwiązanie – komentuje Tomasz Michalik, doradca podatkowy i partner w MDDP.
Tego samego zdania jest Maciej Dybaś, doradca podatkowy w Crido. – W mojej ocenie stanowisko zaprezentowane podczas webinarium, jakkolwiek brzmi atrakcyjnie dla podatników, w żaden sposób nie wynika z regulacji, które zaczną obowiązywać od 1 stycznia 2020 r. – mówi ekspert.
Jak uwolnić się od sankcji
Przypomnijmy, że od 1 stycznia 2020 r. jeżeli płatność będzie przekraczała 15 tys. zł, to podatnik będzie musiał przelać należność na konto kontrahenta wskazane na białej liście. Za przelew na rachunek niewidniejący na liście będą sankcje. Nabywca:
- nie będzie mógł wydatku zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów,
- będzie odpowiadał solidarnie ze sprzedawcą za VAT z tego tytułu.
Przepisy przewidują jednak pewien wentyl bezpieczeństwa. Podatnik będzie mógł uwolnić się od sankcji (a więc zaliczy wydatek do kosztów i nie poniesie odpowiedzialności za VAT), jeżeli powiadomi naczelnika urzędu skarbowego o przelewie na konto spoza białej listy. Będzie miał na to trzy dni. Wprawdzie MF planuje wydłużenie tego terminu do siedmiu dni, ale wymaga to nowelizacji uchwalonych już przepisów (pisaliśmy o tym w artykule „Łatwiej będzie zgłosić zapłatę na niezarejestrowane konto”, DGP nr 223/2019).
Dodatkowym utrudnieniem będzie to, że podatnik będzie musiał złożyć takie zawiadomienie nie swojemu naczelnikowi urzędu skarbowego, lecz naczelnikowi urzędu właściwego dla kontrahenta (sprzedawcy).
Najwięcej wątpliwości jest z tym, czy podatnicy muszą zgłaszać naczelnikowi każdy przelew na konto kontrahenta nieznajdujące się na białej liście, czy mogą to zrobić raz. Do tego właśnie problemu odnieśli się dyrektor Makowski podczas poniedziałkowego webinaru oraz MF w odpowiedzi na pytanie DGP.
Są wątpliwości
Eksperci wskazują jednak, że na razie z uchwalonych już przepisów wprost to nie wynika (Dz.U. z 2019 r. poz. 1018). Chodzi o nowe, obowiązujące od 1 stycznia 2020 r., brzmienie art. 15d ust. 4 ustawy o CIT i art. 22p ust. 4 ustawy o PIT.
W świetle tych przepisów sankcje nie będą stosowane, gdy podatnik „dokonał zapłaty należności przelewem na rachunek inny niż zawarty na dzień zlecenia przelewu w wykazie (…) i złożył zawiadomienie, o którym mowa w art. 117ba par. 3 ordynacji podatkowej, do naczelnika urzędu skarbowego właściwego dla wystawcy faktury w terminie trzech dni od dnia zlecenia przelewu”.
Co ma być w zawiadomieniu? Z art. 117ba par. 3 ordynacji podatkowej wynika, że chodzi o zawiadomienie „o zapłacie należności na ten rachunek” (czyli rachunek spoza białej listy).
– Można więc odnieść wrażenie, że ustawodawca oczekuje od podatników składania zawiadomień o każdorazowej płatności dokonywanej na rachunek inny niż znajdujący się w wykazie – mówi Tomasz Michalik.
Tak samo uważa Maciej Dybaś. Podkreśla, że przepisy mówią o konieczności weryfikacji rachunku bankowego kontrahenta na „dzień zlecenia przelewu”, a to – jego zdaniem – jednoznacznie sugeruje, że w przypadku powtarzających się przelewów na dany rachunek powinniśmy go weryfikować każdorazowo.
Niekwestionowane korzyści
Na czym w praktyce polegałyby korzyści płynące ze stanowiska MF?
REKLAMA
– To niezmiernie istotna informacja, zwłaszcza dla osób prowadzących samodzielną działalność gospodarczą, którzy poza rachunkiem rozliczeniowym mają też zwykły ROR – wyjaśnia Tomasz Michalik. Chodzi o rachunki oszczędnościowo-rozliczeniowe, stosowane wciąż przez przedsiębiorców do celów prywatnych.
Tomasz Michalik przypomina, że zgodnie ze stanowiskiem MF, jeżeli podatnik nie sprzedaje towarów i usług objętych obowiązkowym mechanizmem podzielonej płatności, to może stosować konto ROR do otrzymywania płatności od kontrahentów. Najnowsze stanowisko MF oznaczałoby, że wystarczy, iż kontrahenci raz zawiadomią naczelnika urzędu o płatnościach na taki, nieujęty w wykazie rachunek, a uwolnią się od ryzyka pozbawienia kosztów w podatkach dochodowych.
Polecamy: Nowa matryca stawek VAT
Co innego jednak, gdy sprzedaż jest objęta obowiązkowym split paymentem. Jak przypomina Maciej Dybaś, przepisy o split paymencie nakładają na wszystkich podatników VAT obowiązek posiadania rachunku VAT.
– Nie wystarczy więc posługiwać się prywatnym ROR-em. Na potrzeby split paymentu trzeba mieć rachunek rozliczeniowy. Przedsiębiorców korzystających z ROR-ów przestrzegam więc przed zbytnim optymizmem, jeśli chodzi o stanowisko MF – stwierdza ekspert.
Co dalej
– Jeżeli intencją Ministerstwa Finansów była jednokrotna weryfikacja każdego rachunku przez zlecającego płatność, to sugerowałbym doprecyzowanie przepisów w tym zakresie. Okazją do tego mogłyby być trwające prace legislacyjne nad kilkoma innymi zagadnieniami związanymi z białą listą – mówi Maciej Dybaś.
Również zdaniem Tomasza Michalika najlepiej gdyby MF doprecyzowało przepisy. A do tego czasu pożądane byłoby pisemne potwierdzenie takiego stanowiska MF, najlepiej w formie interpretacji ogólnej lub objaśnień podatkowych.
– Warto też rozważyć inną zmianę – aby zawiadomienie trzeba było składać naczelnikowi własnego urzędu skarbowego, a nie naczelnikowi urzędu właściwego dla wystawcy faktury. To kolejny przykład zbędnego utrudnienia – uważa Michalik. ©℗
Łukasz Zalewski
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat