Wysokie kary w VAT w 2017 r. Księgowy zawodem wysokiego ryzyka?
REKLAMA
REKLAMA
Celem reformy jest uszczelnienie podatku VAT i poprawa jego ściągalności. To słuszna idea, ale biorąc pod uwagę zakres zmian oraz radykalizacji kar w ustawie o VAT i Kodeksie Karnym Skarbowym, cała sytuacja przypomina wezwanie brygady antyterrorystycznej do opanowania szkolnej bójki.
REKLAMA
Największe kontrowersje i obawy budzą dwa artykuły Kodeksu Karnego Skarbowego:
art. 56: „Karze za wykroczenie skarbowe „podlega także ten podatnik, który mimo ujawnienia przedmiotu lub podstawy opodatkowania nie składa w terminie organowi podatkowemu lub płatnikowi deklaracji lub oświadczenia lub wbrew obowiązkowi nie składa ich za pomocą środków komunikacji elektronicznej”
oraz art. 62: „Kto fakturę lub rachunek wystawia w sposób nierzetelny albo takim dokumentem się posługuje, podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych albo karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od roku, albo obu tym karom łącznie”
W których szczegółach tkwi diabeł?
Po pierwsze, nie ma wyraźnej definicji słowa „nierzetelny”, co w jednym szeregu stawia zarówno prawdziwych oszustów, jak i osoby, które po prostu popełniły pomyłkę, przewidując dla nich takie same konsekwencje.
Po drugie, kary są gigantyczne: grzywna do 720 stawek dziennych połączona z prawem sądu do ustalenia konkretnej stawki dziennej dla danego przedsiębiorstwa. W rezultacie kara może osiągać kwoty rzędu kilkuset tysięcy złotych.
Po trzecie, do odpowiedzialności mogą zostać pociągnięte różne podmioty, często za nie swoją winę (przedsiębiorcy posługujący się „nierzetelnymi” fakturami, księgowi, a nawet doradcy podatkowi zajmujący się rejestracją firm).
Po czwarte: kar ciąg dalszy – za opłacenie VAT po terminie lub złożenie deklaracji drogą inną niż elektroniczna będzie kosztować 40.000 złotych. A doradcy podatkowi zajmujący się rejestracją firm będą odpowiadać za ich zobowiązania wynikające z nieopłacenia podatku VAT aż do kwoty 500.000 złotych.
Polityka rządu jest więc co najmniej dziwna: zamiast dać „podejrzanej” firmie możliwość uregulowania zobowiązań, doprowadza się ją do bankructwa, a wtedy takowa żadnego podatku już nigdy nie zapłaci. Co więcej, upadłość firmy to utrata zatrudnienia jej pracowników. A ci, nie zarabiając, również nie wspomogą budżetu państwa podatkami, a wręcz przeciwnie, trzeba ich będzie wspierać zasiłkami pochodzącymi... z podatków płaconych przez inne podmioty.
Polecamy książkę: VAT 2017. Komentarz
Dodatkowo, tak ostra penalizacja prawa związanego z prowadzeniem działalności gospodarczej spowoduje masowy odpływ przedsiębiorstw za granicę, a co za tym idzie, wszelkie podatki będą płacone właśnie tam. Inne budżety zyskają, a nasz straci.
Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że wielu przedsiębiorców zdecyduje się na przeniesienie działalności gospodarczej do Wielkiej Brytanii, kraju słynącego z przyjaznego nastawienia do biznesu. Ewentualnie, powszechna stanie się rejestracja firm w rajach podatkowych. Generalnie, obecni i przyszli przedsiębiorcy będą szukać jurysdykcji, w których nie będzie na każdym kroku czyhać na nich bankructwo i więzienie.
Autor: B.Fuchs
www.admiral.tax
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat