REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Czy rząd spełnia oczekiwania polskich przedsiębiorców?

Krzysztof Oflakowski
Czy rząd spełnia oczekiwania polskich przedsiębiorców?
Czy rząd spełnia oczekiwania polskich przedsiębiorców?
fot.Shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

Z jednej strony walka z mafiami podatkowymi, Konstytucja biznesu i spadające bezrobocie, z drugiej zastój w inwestycjach, wzrost obciążeń fiskalnych, chaos legislacyjny i mit pewności prawa. Według ekspertów topnieje zaufanie przedsiębiorców do państwa, a nadchodząca podwyżka podatków dla najbogatszych może wywołać w Polsce lawinę optymalizacji, na której zyskają inne państwa.

Za kampanię wymierzoną przeciwko mafiom podatkowym rządowi mogą być wdzięczni wszyscy przedsiębiorcy w Polsce. Nie tylko dlatego, że krucjata zapewniła dodatkowe 40 mld zł wpływów budżetowych, ale także dlatego, że walka z oszustwami w znaczący sposób ograniczyła patologie w wielu branżach, podnosząc tym samym konkurencyjność uczciwych firm. To niekwestionowany sukces rządu, który jest słusznie przywoływany przy każdej okazji, kiedy mówi się o podatkach. Poza tym świetnie wypada w porównaniu z dokonaniami podatkowymi poprzedniej ekipy rządzącej. Jest się czym pochwalić, zwłaszcza że dobra koniunktura nie tylko w Polsce, ale i w Europie zapewniła rekordowo niską stopą bezrobocia na poziomie 6,3 proc. Mówiąc o sukcesach nie można także zapomnieć o obowiązującej już niemal w całości Konstytucji biznesu, która miała zapewniać przedsiębiorcom ochronę przed bałaganem legislacyjnym, chronić uczciwe firmy, wspierać rodzimą przedsiębiorczość i zagwarantować przychylność urzędników wobec przedsiębiorców, choć ciężko sobie wyobrazić, że można to wyegzekwować aktem prawnym.

Autopromocja

Wydawać by się mogło, że sen premiera Morawieckiego o „budowaniu równowagi i harmonii między światem biznesu i administracji” powoli się spełnia i przedsiębiorcy mogą się w pełni zaangażować w rozwój własnych firm. Nieco wnikliwsze spojrzenie na rzeczywistość wskazuje jednak, że na szampana jest zdecydowanie za wcześnie, choćby dlatego, że dowodów na chaos legislacyjny jest wciąż za dużo.

NOWOŚĆ na Infor.pl: Prenumerata elektroniczna Dziennika Gazety Prawnej KUP TERAZ!

Polecamy: Przeciwdziałanie praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu – nowe procedury

Najlepszym przykładem z ostatnich miesięcy był hucznie zapowiadany nowy Kodeks pracy, który miał zrewolucjonizować i usystematyzować przepisy zarówno dla pracodawców, jak i pracowników. Nad projektem publicznie dyskutowali eksperci i przedstawiciele obu stron sceny politycznej, o zmianach szeroko pisały media, a przedsiębiorcy jak zwykle kalkulowali czy i o ile wrosną ich zobowiązania wobec państwa. Koniec końców Wiceminister Sławomir Szwed z MRPiPS głosił w połowie kwietnia, że zmian póki co nie będzie, bo rząd nie miał wystarczająco dużo czasu, aby uporać się z projektem do końca kadencji. Po Kodeksie pracy pozostał więc niesmak, rozczarowanie i zmącona woda.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Teraz przedmiotem debaty wśród właścicieli firm jest dodatkowy 4-procentowy podatek od zarobków powyżej 1 mln zł, czyli danina solidarnościowa, będąca w praktyce trzecim, 36-procentwym progiem podatkowym. Choć rząd upiera się, że nie jest to podatek, to zapłaci go ok. 25 tys. osób, wśród których połowa to przedsiębiorcy. W praktyce dodatkowe obciążenie może doprowadzić do sytuacji, w której liczba osób zarabiających powyżej miliona zacznie topnieć, ale tylko w statystykach.

Wzrastające obciążenia fiskalne przeczą oczekiwaniom i apelom administracji o zwiększone nakłady inwestycyjne, a nowymi podatkami karani są w Polsce ci, którzy mogliby inwestować najwięcej. To najgorsza z możliwych zachęt do rozwijania biznesu, a efektem odwrotnym do zakładanego będzie ostatecznie rosnące lawinowo zjawisko optymalizacji podatkowych, w tym optymalizacji wynagrodzeń osób najlepiej zarabiających. Widzieliśmy to w ostatnich latach po ilości firm rejestrowanych w Wielkiej Brytanii, Irlandii lub u naszych południowych sąsiadów. Ten trend będzie się nasilał, ponieważ optymalizacja stała się standardowym elementem współczesnych strategii biznesowych i jest brana pod uwagę tak samo, jak koszty operacyjne czy marketing. Tempo w jakim rośnie skala zjawiska w Polsce jest jedynie dowodem na to, jak szybko topnieje zaufanie przedsiębiorców do państwa, a którym zyskują inne kraje Unii i nie tylko - mówi Agnieszka Moryc z Admiral Tax, polsko-brytyjskiej firmy doradztwa podatkowego.   

Rzeczywiście, inwestycje nie są w ostatnim czasie domeną polskiej gospodarki. Według Europejskiego Banku Inwestycyjnego nakłady sektora prywatnego w Polsce są jednymi z najniższych w Unii. W opublikowanym niedawno raporcie EBI wskazuje, że dwie najważniejsze bariery inwestycyjne w Polsce dotyczą braku wysoko wykwalifikowanej siły roboczej (89 proc. wskazań) i ogólnej niepewności przedsiębiorstw co do przyszłości (87 proc. wskazań).

Kolejny powiew takiej właśnie niepewności mogliśmy obserwować po niedawnym ogłoszeniu przez Ministerstwo Finansów projektu zmian w ordynacji podatkowej zakładającej przegląd wydawanych do tej pory interpretacji podatkowych. Pomysł zakłada, że przedsiębiorstwa powiązane będą zmuszone składać ponowne, tym razem grupowe, wnioski o interpretacje. Resort zażąda także, aby firmy rewidowały uzyskane w przeszłości interpretacje uzupełniając je o zmiany, które nastąpiły w przedsiębiorstwie od daty jej wydania. Jeśli firma takiej aktualizacji nie złoży, interpretacja wygaśnie z automatu. Dodatkowo skarbówka będzie mogła zmienić interpretację, którą zgodnie z obowiązującym w przeszłości prawem uzyskał przedsiębiorca. Kontrowersje rodzi także fakt, że definicję podmiotów powiązanych fiskus może interpretować bardzo szeroko i po raz kolejny praktyka może okazać się taka, że wydanie konkretnej decyzji administracyjnej będzie ograniczała jedynie wyobraźnia urzędnika. Z wyszukiwarki udostępnianej na stornach MF wynika, że od stycznia 2008 roku wydano ponad 167 tys. interpretacji indywidulanych, skala jest więc ogromna.

Pretekstem do wprowadzenia zmian jest przekonanie resortu, że interpretacje mogą służyć agresywnej optymalizacji podatkowej. Jeśli jednak założyć, że interpretacja (zgodnie z jej przeznaczeniem) miała pomóc przedsiębiorcy w zrozumieniu niejasnych przepisów, resort ją wydał, a przedsiębiorca wedle zaleceń ją zastosował, to wycofanie się teraz z decyzji pozbawi firmy ochrony nabytej i złamie kluczowe założenia Konstytucji biznesu, czyli pewności legislacji, niedziałania prawa wstecz, a przede wszystkim domniemania uczciwości przedsiębiorcy. Ciężko to nazwać budowaniem zaufania i dziwić się firmom, że coraz częściej postanawiają rozwijać biznes za granicą. 

Nie jest jednak tak, że rząd premiera Morawieckiego nie robi dla przedsiębiorców nic. Najlepszym dowodem na to zeszłoroczna obniżka CIT z 19 do 15 proc. oraz zapowiedzi dalszego obniżania tej daniny do poziomu 9 proc. Premier odpierał niedawno zarzuty, że nie jest to podatek jedynie dla wybranej grupy przedsiębiorstw wskazując, że „w Polsce 460 tys. firm rozlicza się podatkiem CIT i 430 tys. korzysta z obniżki”. Problem polega jednak na tym, że zdecydowana większość z prawie 2 mln przedsiębiorców, zwłaszcza mniejszych podmiotów, rozlicza się podatkiem PIT, o czym szef rządu już nie wspomina. Projekt zredukowania PIT dla osób prowadzących działalność gospodarczą pojawił się jednak w sejmie w marcu, został jednak odrzucony w pierwszym czytaniu większością 229 głosów. Zakładał obniżenie PIT z 19 do 15 proc., zwiększenie amortyzacji do 10 tys. zł oraz wydłużenie możliwości rozliczenia straty podatkowej do 15 lat. Nad projektem partia premiera nie chciała jednak dyskutować, choć za debatą opowiedziało się 204 posłów. Skoro resort finansów nie chciał nawet rozmawiać o obniżce, która tym razem realnie poprawiłaby sytuację zdecydowanej większości firm w Polsce, to jak premier zamierza zaskarżyć sobie sympatię mikro, małych i średnich przedsiębiorców? Być może długo zapowiadanymi zmianami w ZUS dla firm? 

Będzie o to niezwykle ciężko, bo entuzjazm przedsiębiorców prysł zaraz po tym, jak resort Jadwigi Emilewicz zaprezentował projekt „o zmianie niektórych ustaw w celu obniżenia składek na ubezpieczenia społeczne”. W uzasadnieniu projektu wskazano bowiem wprost, że z obniżki ZUS skorzysta zaledwie 173 tys. podmiotów, ponieważ tylko ich zarobki nie przekraczają 2,5-krotnoći minimalnego wynagrodzenia, czyli 5 250 zł. Dodatkowo Ci, których obniżka obejmie, będą z niej mogli korzystać jedynie przez 36 miesięcy w ciągu 6 lat, a pod uwagę brany będzie przychód firmy, a nie, jak wskazywałaby logika, dochód. Jeśli wziąć pod uwagę, że w Polsce działa ok. 1,91 mln firm, a zdecydowana większość z nich to mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa (99,8 proc.) to ciężko szukać powodów do świętowania, bo firm, które skorzystają z propozycji jest nieco ponad 9 proc.

Jak więc dziś wygląda barwny romans administracji z biznesem? Raczej szaro i mało się dzieje.

Podatki dla przedsiębiorców gdzieniegdzie maleją, ale nie odczuwa tego za bardzo ani budżet, ani firmy. W oczach przedsiębiorców to raczej odcinanie kuponów przed kampanią wyborczą, żeby z czystym sumieniem powiedzieć, że podatki maleją. Tymczasem dziś wiadomo już, że nie będzie zapowiadanej w ostatniej kampanii obniżki VAT do 22 proc. Mówił o tym pod koniec maja Marek Suski, szef gabinetu politycznego premiera Morawieckiego. Przedsiębiorcy szybko nie doczekają się także obiecywanej wyższej kwoty wolnej od podatku, która póki co objęła jedynie osoby najmniej zarabiające. Dla przeciętnego małego przedsiębiorcy to wciąż 3 tys. zł lub nie ma jej wcale. Warto tu przypomnieć, że kwota wolna od podatku dla posłów i senatorów wynosi ponad 27 tys. zł od diety i ponad 3 tys. od uposażenia, czyli łącznie ponad 30 tys. zł.

Krzysztof Oflakowski

Autopromocja

REKLAMA

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
QR Code
Podatek PIT - część 2
certificate
Jak zdobyć Certyfikat:
  • Czytaj artykuły
  • Rozwiązuj testy
  • Zdobądź certyfikat
1/10
Zeznanie PIT-37 za 2022 r. można złożyć w terminie do:
30 kwietnia 2023 r. (niedziela)
2 maja 2023 r. (wtorek)
4 maja 2023 r. (czwartek)
29 kwietnia 2023 r. (sobota)
Następne
Księgowość
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Podatek od kryptowalut 2024. Jak rozliczyć?

Kiedy należy zapłacić podatek, a kiedy kryptowaluty pozostają neutralne podatkowo? Co podlega opodatkowaniu? Jaki PIT trzeba złożyć?

KSeF dopiero od 2026 roku. Minister Finansów podał dwie daty wdrożenia dla dwóch grup podatników

Na konferencji prasowej w dniu 26 kwietnia 2024 r. minister finansów Andrzej Domański podał dwie daty planowanego wdrożenia obowiązkowego modelu KSeF. Od 1 lutego 2026 r. obowiązkowy KSeF mają stosować przedsiębiorcy, których wartość sprzedaży w poprzednim roku podatkowym przekroczyła 200 mln zł. Natomiast od 1 kwietnia 2026 r. obowiązkowy KSeF mają stosować pozostali podatnicy VAT.

KSeF z dużym poślizgiem. Przedsiębiorcy i cała branża księgowa to odczują. Jak?

Decyzja ministerstwa o przesunięciu KSeF o prawie 2 lata jest niekorzystna z punktu widzenia polskich firm. Znacznie opóźni rewolucję cyfrową i wzrost konkurencyjności krajowych przedsiębiorców. Wymagać będzie także poniesienia dodatkowych kosztów przez firmy, które już zainwestowały w odpowiednie technologie i przeszkolenie personelu. Wielu dostawców oprogramowania do fakturowania i prowadzenia księgowości może zostać zmuszonych do ponownej integracji systemów. Taką opinię wyraził Rafał Strzelecki, CEO CashDirector S.A.

Kto nie poniesie kary za brak złożenia PIT-a do 30 kwietnia?

Ministerstwo Finansów informuje, że do 30 kwietnia 2024 r. podatnicy mogą zweryfikować i zmodyfikować lub zatwierdzić swoje rozliczenia w usłudze Twój e-PIT. Jeżeli podatnik nie złoży samodzielnie zeznania PIT-37 i PIT-38 za 2023 r., to z upływem 30 kwietnia zostanie ono automatycznie zaakceptowane przez system. Dzięki temu PIT będzie złożony w terminie nawet jeżeli podatnik nie podejmie żadnych działań. Ale dotyczy to tylko tych dwóch zeznań. Pozostałe PIT-y trzeba złożyć samodzielnie najpóźniej we wtorek 30 kwietnia 2024 r. Tego dnia urzędy skarbowe będą czynne do godz. 18:00.

Ekonomiczne „odkrycia” na temat WIBOR-u [polemika]

Z uwagą zapoznaliśmy się z artykułem Pana K. Szymańskiego „Kwestionowanie kredytów opartych o WIBOR, jakie argumenty można podnieść przed sądem?”, opublikowanym 16 kwietnia 2024 r. na portalu Infor.pl. Autor, jako analityk rynków finansowych, dokonuje przełomowego „odkrycia” – stwierdza niereprezentatywność WIBOR-u oraz jego spekulacyjny charakter. Jest to jeden z całej serii artykułów ekonomistów (zarówno K. Szymańskiego, jak i innych), którzy działając ramię w ramię z kancelariami prawnymi starają się stworzyć iluzję, że działający od 30 lat wskaźnik referencyjny nie działa prawidłowo, a jego stosowanie w umowach to efekt zmowy banków, której celem jest osiągnięcie nieuzasadnionych zysków kosztem konsumentów. Do tego spisku, jak rozumiemy, dołączyli KNF, UOKiK i sądy, które to instytucje jednoznacznie potwierdzają prawidłowość WIBOR-u.

Przedsiębiorca uiści podatek tylko gdy klient mu zapłaci. Tak będzie działał kasowy PIT. Od kiedy? Pod jakimi warunkami?

Resort finansów przygotował właśnie projekt nowelizacji ustawy o PIT oraz ustawy o ryczałcie ewidencjonowanym. Celem tej zmiany jest wprowadzenie od 2025 roku kasowej metody rozliczania podatku dochodowego, polegającej na tym, że przychód- podatkowy będzie powstawał w dacie zapłaty za fakturę. Z metody kasowej będą mogli korzystać przedsiębiorcy, którzy rozpoczynają działalność oraz ci, których przychody z działalności gospodarczej w roku poprzednim nie przekraczały 250 tys. euro.

Minister Domański o przyszłości KSeF. Nowe daty uruchomienia zostały wyznaczone

Minister finansów Andrzej Domański wypowiedział się dziś o audycie Krajowego Systemu e-Faktur i przyszłości KSeF. Zmiany legislacyjne w KSeF to będzie proces podzielony na dwa etapy.

Panele fotowoltaiczne - obowiązek podatkowy w akcyzie [część 2]

W katalogu czynności podlegających opodatkowaniu akcyzą znajduje się również przypadek konsumpcji. Chodzi tutaj o zużycie energii elektrycznej przez podmiot posiadający koncesję jak i przez podmiot, który koncesji nie posiada, ale zużywa wytworzoną przez siebie energię elektryczną.

KSeF dopiero od 2026 roku. Minister Finansów podał dwie daty wdrożenia dla dwóch grup podatników

Na konferencji prasowej w dniu 26 kwietnia 2024 r. minister finansów Andrzej Domański podał dwie daty planowanego wdrożenia obowiązkowego modelu KSeF. Od 1 lutego 2026 r. obowiązkowy KSeF mają stosować przedsiębiorcy, których wartość sprzedaży w poprzednim roku podatkowym przekroczyła 200 mln zł. Natomiast od 1 kwietnia 2026 r. obowiązkowy KSeF mają stosować pozostali podatnicy VAT.

Globalny podatek minimalny - zasady GloBE również w Polsce. Przedsiębiorstwa będą musiały dostosować swoje procedury rachunkowe i podatkowe

System globalnego podatku minimalnego (zasad GloBE) zawita do Polski. Przedsiębiorstwa będą musiały dostosować swoje procedury wewnętrzne, w szczególności dotyczące gromadzenia informacji rachunkowych i podatkowych.

REKLAMA