Branża inwestycyjna bardziej otwarta na potrzeby konkretnych klientów
REKLAMA
REKLAMA
Wraz z drukarkami 3D nadchodzi era indywidualnej produkcji – czy to nie wskazanie przyszłości biznesowej również dla branży inwestycyjnej? Apel o przejście do „funduszy szytych na miarę” wystosował do środowiska inwestycyjnego na łamach „Investment Europe” reprezentujący Milestone Group Nathan Travell.
REKLAMA
Co to jest drukarka 3D wie już chyba nawet dziecko. Chodzi o urządzenie, które pozwala wyprodukować – po niewygórowanej cenie - przedmiot dostosowany idealnie do potrzeb zamawiającego. Drukarki 3D prawdopodobnie zrewolucjonizują rzeczywistość firm produkcyjnych w ciągu najbliższych kilkunastu lat. Dzięki temu wynalazkowi firmy odejdą od modelu wystandaryzowanej produkcji na wielką skalę, a wytwarzanie detali na zamówienie stanie się nieporównywalnie tańsze, niż w chwili obecnej – twierdzą fascynaci drukarek 3D.
Jak będą wyglądały płatności za 20 lat?
Nathan Travell, product manager na region EMEA w Milestone Group, widzi ścisły związek między rewolucją, jaka ma nadejść w przemyśle, a losami branży inwestycyjnej. Na łamach poważanego w branży „Investment Europe” wystosował apel do środowiska, w którym nawołuje do tworzenia rozwiązań inwestycyjnych „szytych na miarę” klienta. Chodzi o każdego klienta detalicznego, nie tylko o wielkie firmy dysponujące setkami milionów (albo i miliardami) USD!
- Branża inwestycyjna powoli zaczyna dyskutować o zakończeniu ery funduszy dla mas. Zdaję sobie sprawę, że coraz bardziej potrzebne są fundusze odpowiadające na potrzeby konkretnych grup inwestorów – twierdzi Travell.
Jak zauważa Travell, już teraz inwestorzy z największymi portfelami mogą liczyć na indywidualne podejście. Doradcy inwestycyjni z chęcią projektują dla nich oryginalne rozwiązania po tym, jak prowizje od sprzedaży – w takich krajach jak Australia, Wielka Brytania czy Holandia – zostały zastąpione innymi formami wynagrodzenia (głównie chodzi o wynagrodzenie za efekty). Według przedstawiciela Milestone Group, wejście MiFID II doprowadzi do upowszechnienia się takiego podejścia do bogatych klientów również w innych krajach europejskich.
Jak chronić swoje finanse przed cyberatakiem?
Według Travella rosnące znaczenie funduszy „szytych na miarę” będzie się objawiało na różne sposoby, na przykład poprzez powstawanie większej liczby funduszy typu multi-asset, jak również przez pojawienie się platform inwestycyjnych umożliwiających komunikację na linii inwestor – doradca, w ramach których środowisko eksperckie tworzyć będzie dedykowane jednostkom rozwiązania portfelowe.
Co z kosztami inwestowania za pośrednictwem takich produktów? Według Travella, w miarę rozwoju dedykowanych rozwiązań inwestycyjnych, koszty będą coraz niższe, aczkolwiek pozostaną wyższe niż w obecnych masowych rozwiązaniach. W początkowej fazie rozwoju będą jednak znacząco wyższe, niż w popularnych obecnie ETF (exchange traded funds, czyli fundusze notowane na giełdzie) czy funduszach aktywnie zarządzanych. Dlaczego? Firmy inwestycyjne będą musiały nauczyć się je obsługiwać, a do tego będzie potrzebne swego rodzaju informatyczno-finansowe know-how. Travell nie wyklucza, że pojawi się też nowy, niespotykany dotąd, rodzaj opłat związanych z funduszami „szytymi na miarę”. Opłaty te będą w pełni usprawiedliwione i nie będą przeszkadzać klientom.
Kiedy można zaliczyć do kosztów niezamortyzowaną wartość inwestycji
Wraz z momentem, w którym rynek i firmy inwestycyjne znajdą konsensus na poziomie kosztów, dopełni się – według Travella – rewolucja w branży finansowej. Rewolucja na miarę tej, którą wywołają drukarki 3D w branży produkcyjnej.
Portal Skarbiec.Biz – największy, niezależny serwis o prawie, finansowaniu i gospodarce.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat