VAT od skradzionej (wyłudzonej) dostawy wewnątrzwspólnotowej - czyli nieszczęścia chodzą parami
REKLAMA
REKLAMA
Po pozytywnych dla podatników wyrokach sądów, o których pisano m.in. na stronach tego portalu, wydawałoby się, że brak jest podstaw do opodatkowania skradzionej dostawy wewnątrzwspólnotowej, o której wiadomo, że dojechała na teren innego kraju UE i dopiero tam została skradziona, ale okazuje się, że fiskus nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
REKLAMA
Jak wynika z wydanej w imieniu Ministra Finansów przez Dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie indywidualnej interpretacji prawa podatkowego nr IPPP3/443-991/10-2/KT z dnia 4 stycznia 2011 r., w pewnych okolicznościach należy jednak płacić VAT od ukradzionych nam towarów…
Wbrew pozorom, stanowisko zaprezentowane przez Dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie, nie jest sprzeczne z orzecznictwem WSA (m.in. z przywoływanym na tym portalu wyrokiem III SA/Wa 3448/08 z dnia 5 maja 2009 r.), a nawet jest z nim zbieżne, przy czym jak zwykle, „diabeł tkwi w szczegółach”…
W sytuacjach opisywanych dotychczas literaturze i w orzecznictwie (m.in. w ww. wyroku), wywóz towaru z kraju w ramach wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów następował najczęściej na warunkach dostawy typu C (np. CIF, CIP, CPT) przy wykorzystaniu obcych przewoźników, którzy odbierali towar od polskiego przewoźnika a następnie wywozili go do innego kraju UE, gdzie następowała jego kradzież.
VAT 2011 - wszystkie zmiany w jednym miejscu
Polecamy: Zwrot VAT za materiały budowlane - poradnik
W takich przypadkach sądy wskazywały na fakt, iż za wystarczające dla zastosowania stawki 0%, potwierdzenie dostarczenia towaru do nabywcy uznać można np. protokoły policji z innego kraju UE, potwierdzające fakt dokonania takiej kradzieży, gdyż co prawda fizycznie nie dostarczono towaru do nabywcy, ale na skutek ww. warunków kontraktu, nabywca odebrał ten towar od sprzedawcy (przy pomocy przewoźnika) a następnie bezspornie wywiózł go z terytorium Polski do innego kraju UE.
W przywołanej powyżej indywidualnej interpretacji prawa podatkowego fiskus nie neguje co prawda powyższego stanowiska, ale znajduje tzw. „dziurę w całym”.
W sytuacji opisanej w tej interpretacji nie występuje „klasyczna” kradzież towaru, ale bardziej perfidne oszustwo, polegające na tym, że osoby zamawiające towar bezprawnie posługują się dokumentami finansowymi realnie istniejącego podmiotu (o czym oczywiście podmiot ten nie ma żadnej wiedzy). Następnie towar dostarczany jest na koszt sprzedawcy na terytorium innego państwa UE do miejsca określonego w umowie/zamówieniu i tam odbierany. Pociąga to za sobą brak uiszczenia należności za ten towar i w konsekwencji wykrycie tego procederu.
REKLAMA
W przypadku takiego oszustwa fiskus stanął na stanowisku, że pomimo faktu dokonania wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów, sprzedawca nie może zastosować do takiej transakcji zerowej stawki VAT, gdyż nie dysponuje on potwierdzeniem dostarczenia towaru do nabywcy wskazanego w wystawionej przez siebie fakturze VAT. Nie można więc uznać, że doszło do wypełnienia ustawowych warunków do zastosowania tej stawki.
Powyższe stanowisko organów skarbowych wydaje się być zgodne zarówno z literalnym brzmieniem art. 42 ust. 1 ustawy o VAT, jak i z duchem przywołanego wcześniej orzecznictwa WSA i cytowanych w nim wyroków ETS, jednakże wydaje się być zbyt rygorystycznym i powinno stać się przesłanką do wprowadzenia stosownych zmian w polskim prawie, które nie karały by dodatkowo podatników, którzy padli ofiarami takich oszustw.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat