Klauzula przeciwko unikaniu opodatkowania - Sejm rozpoczął prace
REKLAMA
REKLAMA
Wiceminister finansów Marian Banaś przedstawiając projekt powiedział, że służy on uszczelnieniu systemu podatkowego. Wskazał, że klauzula przeciw unikaniu opodatkowania była już w przeszłości elementem polskiego systemu prawnego, ale w 2004 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis ją wprowadzający był niezgodny z Konstytucją. Banaś podkreślił, że TK zakwestionował legislacyjne ujęcie klauzuli, a nie samą ideę walki z unikaniem opodatkowania za jej pomocą.
REKLAMA
"Jest konieczne, aby do tej idei powrócić i ją zrealizować" - zaznaczył Banaś. Dodał, że wprowadzenie odpowiednich rozwiązań zaleciła Komisja Europejska, a Polska - jak zaznaczył Banaś - jest jednym z nielicznych krajów, które takiego instrumentu nie ma.
Według wiceministra trzeba się liczyć z tym, że wraz ze wzrostem integracji polskiej gospodarki z gospodarką światową, będzie coraz więcej patologii w naszym systemie podatkowym. "Sektor konsultingowy w ostatnich latach jest bardzo aktywny w kreowaniu i wdrażaniu schematów zmierzających do unikania opodatkowania" - mówił wiceminister.
Zaznaczył, że unikanie opodatkowania jest groźnie nie tylko dla finansów publicznych, ale też narusza równość opodatkowania i w ten sposób zaburza konkurencję. "Wprowadzenie klauzuli jednocześnie wyznaczy granice dopuszczalnej optymalizacji podatkowej" - poinformował. Zapewnił, że projekt uwzględnia orzeczenie TK oraz zalecenia KE i bazuje na sprawdzonych rozwiązaniach w innych krajach. "Ważne jest jak najszybsze wejście w życie proponowanych rozwiązań, aby zmniejszyć lukę podatkową" - podsumował Banaś.
REKLAMA
Występujący w imieniu PiS Jacek Sasin zauważył, że od kilku lat luka podatkowa się powiększa, a problem ten jest w Polsce szczególnie dotkliwy. Jego zdaniem przewidziane w projekcie zapisy uwzględniają z jednej strony prawa podatników, a z drugiej dają nadzieję na zwiększenie dochodów budżetu państwa poprzez wyeliminowane mechanizmów pozwalających unikać opodatkowania. "W związku z tym te zapisy wydają się zapisami jak najbardziej uzasadnionymi" - powiedział Sasin i wniósł o przekazanie projektu do prac w komisji.
Janusz Cichoń (PO) mówił, że podczas licznych prac nad nowelizacją Ordynacji podatkowej zapominano o tworzeniu takich instrumentów, które wyważałyby interes państwa i uczciwego podatnika. Jego zdaniem zbudowanie takiej równowagi nie jest łatwe i nie da się tego zrobić w nowelizacji ustawy. Dlatego poprzedni rząd - jak tłumaczył - podjął decyzje o wszczęciu prac nad nową Ordynacją. "Wprowadzenie do Ordynacji podatkowej jedynie przepisów dotyczących klauzuli przeciw unikaniu opodatkowania bez innych instrumentów chroniących uczciwych podatników (...), naruszy definiowaną w Konstytucji równowagę między fiskusem, a podatnikiem" - ostrzegł Cichoń. Według niego większa skuteczność organów podatkowych nie może prowadzić do naruszania praw podatników, które trzeba też wyraźnie zdefiniować.
Także Kukiz'15 chce dalej pracować nad tym rozwiązaniem, choć ma wobec niego pewne wątpliwości. Zdaniem Rafała Wójcikowskiego w projekcie nie ma mowy o rzeczniku, który chroniłby prawa podatnika. Wójcikowski mówił, że klauzule takie są powszechnie stosowane w krajach, które mają wysokie podatki, ale nie radzą sobie z ich ściąganiem. "To jest broń (...). I to jest walka. Walka pomiędzy podatnikiem, który (...) nie chce płacić zbyt wysokich podatków i państwa, które potrzebuje podatków żeby istnieć" - mówił Wójcikowski. Przyznał, że bezsporny jest spadek wpływów z CIT i stosowanie przez firmy optymalizacji podatkowej. "Niewątpliwie potrzebne są mechanizmy, które zoptymalizują z punktu widzenia państwa (...) ściąganie podatków" - przyznał.
Najbardziej krytyczna wobec klauzuli jest Nowoczesna, mimo to Mirosław Pampuch zadeklarował, że zasadne jest wprowadzenie klauzuli przeciw unikaniu opodatkowania, która ma przeciwdziałać agresywnej optymalizacji podatkowej. Poseł zwrócił uwagę, że taki przepis już istniał i został zakwestionowany przez TK m.in. ze względu na brak jasności. Według niego autorzy nowelizacji nie zaczerpnęli z dorobku TK i przedstawili projekt "w sposób rażąco naruszający konstytucyjne normy". Pampuch wskazał m.in. na nieostre określenia zawarte w klauzuli.
"Nowelizacja będzie wyłącznie stanowić źródło rozbieżności interpretacyjnych, skaże podatników na wszechwładzę organów podatkowych" - mówił. Podzielił niektóre opinie, że klauzula jest swoistym zamachem na prawa podatników i wprowadza urzędniczą samowolę.
Natomiast Genowefa Tokarska z PSL wskazała, że nowe przepisy są tak skonstruowane, aby klauzula miała zastosowanie wyłącznie do dużych podatników. Także jej zdaniem wprowadzenie klauzuli może budzić wątpliwości, jednak są liczne pozytywne opinie o niej, a "projekt ma charakter propaństwowy, uszczelniający system podatkowy, służy zwalczaniu omijania prawa podatkowego". "Mamy również nadzieję, że urealni warunki konkurencji dla uczciwych przedsiębiorców" - dodała.
Klauzula ma przeciwdziałać unikaniu przez firmy opodatkowania - uniemożliwić im dokonywanie sztucznych i niemających uzasadnienia gospodarczego czynności, za pomocą których próbowałyby ominąć przepisy i osiągnąć korzyści podatkowe. Fiskus będzie mógł uznać, że dana czynność podatnika, np. transakcja została podjęta przede wszystkim lub tylko i wyłącznie w celu obniżenia podatku. W takim wypadku podatek zostanie określony we właściwej wysokości.
Projekt przewiduje, że klauzula miałaby zastosowanie tylko wtedy, gdyby korzyść uzyskana przez podatnika w wyniku kwestionowanych przez fiskusa sztucznych czynności, przekraczała w roku podatkowym kwotę 100 tys. zł.
Minister finansów miałby wydawać tzw. opinie zabezpieczające, mające gwarantować, że określone działania podatnika nie będą ocenione jako unikanie opodatkowania. Powołana ma zostać niezależna od ministerstwa Rada ds. Unikania Opodatkowania, opiniująca sporne sprawy dotyczące unikania opodatkowania.
Zmiana ma wejść w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia.(PAP)
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat