Limity w zatrudnianiu cudzoziemców - zmiany 2017
REKLAMA
REKLAMA
Na szczególną uwagę wśród nowych rozwiązań zasługują planowane limity liczby udzielanych zezwoleń. Limity, i słusznie, mają być fakultatywne. Ich wprowadzenie będzie następowało w drodze rozporządzenia resortu pracy w porozumieniu i konsultacji z ministerstwami gospodarki i spraw wewnętrznych. Limity mają uwzględniać potrzeby naszego rynku pracy i respektować zasadę komplementarności zatrudniania cudzoziemców w porównaniu do obywateli polskich. Nie bez znaczenia jest też wpływ na liczbę zezwoleń ze względów bezpieczeństwa narodowego i porządku publicznego. Planowane limity w dostępie do rynku pracy mogą dotyczyć określonego terenu (np. województw), zawodów, całych branż gospodarki, a nawet rodzaju umów o pracę.
REKLAMA
I tu pojawia się problem. Nie wiadomo w jakim trybie będą narzucane limity i z jakim wyprzedzeniem firmy będą otrzymywać o tym informacje. Pracodawcy nie mogą być zaskakiwani. Proces produkcji częstokroć wymaga przygotowanej kadry, a ewentualny brak pracowników może oznaczać nieprzewidziane koszty. Warto rozważyć wprowadzenie obowiązku publikacji limitów odpowiednio wyprzedzającej terminy. To pozwoliłoby firmom na planowanie i monitorowanie liczby dostępnych pracowników na danym obszarze, czy też w danej branży. Niepokój budzi też kwestia braku powiązania wprowadzanych ograniczeń z sytuacją na rynku pracy i zmiennością zapotrzebowania. Kwoty limitów muszą nadążać za zmianami i stanowić odpowiedź na potrzeby gospodarki. Z projektowanych przepisów nie wynika także, aby minister przy określaniu wysokości limitów musiał zasięgać opinii. A przecież to starostowie, czy też powiatowe i wojewódzkie rady rynku pracy monitorują lokalną sytuację, znają potrzeby firm i liczbę niezbędnych pracowników zawodów deficytowych.
– Decyzje o limitach powinny być podejmowane po analizie, z wyprzedzeniem i wspólnie z pracodawcami. Niezbędne jest także coroczne aktualizowanie listy zawodów deficytowych. I to w każdym województwie. W wielu od lat tego nie robiono – podkreśla Dawid Seifert, Prezes Zarządu Ogólnopolskiego Konwentu Agencji Pracy, członka Pracodawców RP.
Projekt zakłada także wprowadzenie opłat za złożenie wniosku lub oświadczenia o potrzebie zatrudnienia obcokrajowca. Sama opłata nie budzi kontrowersji, a jej wysokość na poziomie 30 złotych jest do zaakceptowania.
– Ma to sens przy wnioskach długoterminowych. W przypadku pracy krótkoterminowej taka opłata od każdego, nawet miesięcznego wniosku może skutecznie zniechęcić przedsiębiorców. A budżet i tak na tym zarobi. To szacunkowo dodatkowe 30 milionów złotych za składane rocznie około miliona oświadczeń. Połowa tej sumy pozostanie w powiatach – mówi Prezes Dawid Seifert.
Polecamy: Monitor prawa pracy i ubezpieczeń
REKLAMA
Obawy budzi możliwość pobierania opłaty w wysokości 10% minimalnego wynagrodzenia, czyli 200 złotych. To już są olbrzymie koszty dla pracodawców. Szczególnie w branżach wymagających wielu pracowników. To może być niezwykle dotkliwa bariera w działalności i rozwoju wielu przedsiębiorstw.
Nowelizacja ma na celu wdrożenie unijnej dyrektywy o pracy sezonowej, więc pewne regulacje w tym zakresie i tak muszą zostać wprowadzone. Pracodawcom zależy jednak na tym, aby nowe przepisy nie utrudniały zatrudniania cudzoziemców, ponieważ z uwagi na problemy demograficzne i niskie bezrobocie w kraju, wielu z nich będzie musiało posiłkować się pracownikami z zagranicy.
Źródło: Pracodawcy RP
Zobacz więcej aktualności na IFK Platformie Księgowych i Kadrowych >>
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat