Doradztwo podatkowe musi kojarzyć się z uczciwością i legalizmem: wtedy przetrwa jako wolny zawód zaufania publicznego
REKLAMA
REKLAMA
Całość systemu podatkowego należy wyzwolić spod degradującego wpływu biznesu zajmującego się ucieczką od opodatkowania, oczywiście dostępną dla tych, których na to stać. W efekcie żyjemy w systemie, który jest jednocześnie represyjny, podły i wrogi dla tych, których nie stać na „optymalizację podatkową”, oraz wyjątkowo przyjazny dla każdego, kogo stać na zakup „ochronnego parasola”.
Nikt nie słyszał, aby kontrolerzy skarbowości zawitali w progach „zagranicznych inwestorów”, którym funduje się pakiety przywilejów podatkowych finansowanych z kieszeni uczciwych podatników, z czego w dodatku mamy się tylko cieszyć. Jednocześnie milcząca większość rodzinnych przedsiębiorców drży przed urzędową zmianą poglądów lub interpretacji, czyli samowolą, która każdego (oczywiście nieważnego) podatnika może przekształcić w oszusta podatkowego.
REKLAMA
Czas z tym skończyć; nie chcemy być kolonią dla wielkich metropolii, których firmy nie muszą na polskich antypodach płacić miejscowych podatków. Każdy: tutejszy i obcy, mały i duży, ma płacić podatki, podlegać tej samej uczciwej interpretacji przepisów. Czas również skończyć z szantażem międzynarodowym, który jakąkolwiek próbę wyegzekwowania prawa od „nietykalnych” traktuje jako „zwalczanie zagranicznych inwestorów”, które jest – a jakże – „sprzeczne z prawem wspólnotowym”. Przykład próby opodatkowania sklepów wielkopowierzchniowych jasno pokazał granice naszej suwerenności.
Sądzę, że władza powinna mieć wsparcie w tych działaniach ze strony samorządu doradców podatkowych. Dziś to wydaje się kompletnym absurdem, bo naszemu zawodowi dorobiono gombrowiczowską gębę specjalistów od unikania opodatkowania. Gwoli ścisłości: są tacy, którzy w ten sposób traktują misję tego zawodu. Przypomnę, że biznes podatkowy był przeciwnikiem uchwalenia ustawy o doradztwie podatkowym, a później niewiele brakowało, aby ją zniszczył: gdy w 1999 r. ministrem finansów był Leszek Balcerowicz, powstały tego rodzaju projekty. Kto je w rzeczywistości napisał? Można podejrzewać, że usadowieni w resorcie finansów agenci wpływu tego biznesu, którzy w ten sposób „odbiurokratyzowali” naszą gospodarkę. Gdy udało się zwalczyć te pomysły, przeciwnicy uczciwego doradztwa podatkowego zmienili front i postanowili zagościć opanować w organach Izby i „przekształcić” ten zawód od wewnątrz. Nie od razu się to udało. Dobrą okazją stała się zainicjowana przez liberałów „deregulacja”, której skutkiem jest całkowita swoboda tworzenia firm zajmujących się rozliczaniem podatkowym. Bez dopuszczenia do tego biznesu ludzi bez skrupułów i wiedzy nie mogłyby upowszechnić się oszustwa podatkowe w latach 2008-2015, a zwłaszcza masowe wyłudzanie zwrotów VAT-u. Ktoś musiał dla tych podmiotów prowadzić ewidencje podatkowe, składać deklaracje, czyli tworzyć fasadę, za którą kryły się (i kryją) oszustwa podatkowe.
Należy wrócić do idei z 1996 r., gdy uchwalono ustawę o doradztwie podatkowym, czyli do zawodu który ma kierować się zasadami legalizmu, profesjonalizmu, uczciwości i etyki zawodowej. Komu nie odpowiadają te zmiany, może szukać szczęścia w „wolnym” biznesie podatkowym, który nie może jednak ukrywać się za ustawową tajemnicą zawodową: ten przywilej może przysługiwać tylko tym, którzy nie mają nic wspólnego z „kreatywną księgowością”, „agresywnym planowaniem podatkowym” i dziejowym dorobkiem „andersenów”. Odbieranie zawodowi zaufania publicznego jego oczywistych atrybutów, a zwłaszcza przekształcenie rzetelnych doradców podatkowych w donosicieli na swoich klientów, jest patologią rządzenia. Nie tędy droga: doradca podatkowy, postępujący zgodnie ze złożonym ślubowaniem, nie tworzy fikcyjnych firm w rajach podatkowych, nie autoryzuje równie fikcyjnych transakcji oraz nie doradza, jak wystawić sfałszowaną fakturę. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to może szybko znaleźć się za kratkami z tytułu podżegania lub pomocnictwa w popełnieniu przestępstwa, za które od niedawna grozi nawet 25 lat pozbawienia wolności (art. 277a Kodeksu karnego).
Polecamy: INFORLEX Ekspert
Przed nami być może ostatni zjazd naszej Izby. Jeżeli sami nie obronimy statusu naszego zawodu, nie uwiarygodnimy jego uczciwości i etyki, nikt nie będzie miał dla nas litości: gdy chcemy uczciwego systemu podatkowego, to najlepiej zacząć od siebie. Każdemu, komu nie po drodze z przyzwoitością, możemy życzyć sukcesów w „wolnym” biznesie podatkowym kultywującym „andersenowskie tradycje”. Tylko drogą legalizmu i uczciwości możemy oddzielić prawdziwe doradztwo podatkowe od „agresywnego planowania podatkowego” i tym podobnych działań, które niszczą konkurencję i przyzwoitość gospodarczą, a za to utrwalają gombrowiczowską gębę naszego zawodu.
prof. dr hab. Witold Modzelewski, doradca podatkowy.
Przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych w latach 2002-2007
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat