REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Exit tax od 2019 r. – co warto wiedzieć o nowym podatku?

Subskrybuj nas na Youtube
Exit tax od 2019 r. – co warto wiedzieć o nowym podatku? /Fot. Fotolia
Exit tax od 2019 r. – co warto wiedzieć o nowym podatku? /Fot. Fotolia
Fotolia

REKLAMA

REKLAMA

Exit tax, czyli podatek od osób przenoszących za granicę swoje przedsiębiorstwa i prywatny majątek zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2019 r. Tak zdecydował Sejm w dniu 24 października. Ustawa trafiła do Senatu. Przyjrzyjmy się jak powstał nowy podatek i czemu ma służyć.

Zgodnie z przyjętą ustawą firma przenosząca się za granicę zapłaci 19 proc. wartości, a osoba fizyczna, rozliczająca się według PIT, 3 proc. (gdy nie ustala się wartości podatkowej składnika majątku) lub 19 proc. aktywów finansowych powyżej 4 mln zł.

REKLAMA

Autopromocja

Polecamy: Podatki 2018 Samochód osobowy w firmie

Podatek od przenoszenia przedsiębiorstwa do innego państwa

Pozornie wszystko wydaje się w porządku. Polski rząd szykuje nowe prawo podatkowe, ponieważ chce pozostawać w zgodzie z Dyrektywą ATAD Rady Unii Europejskiej (2016/1164 z 12 lipca 2016 r.), która – zapobiegając czy to realnym, czy po części wyimaginowanym oszustwom finansowym – zaleca nałożenie podatku na przenoszone przez przedsiębiorstwa zyski poza obszar rynku wewnętrznego. 24 sierpnia 2018 r. ogłoszono więc projekt nowego prawa, tzw. Exit Tax, polegającego na obłożeniu podatkiem niezrealizowanych jeszcze zysków kapitałowych, w związku z przeniesieniem przez podatnika aktywów jego przedsiębiorstwa lub rezydencji podatkowej do innego państwa. Oficjalnie szermuje się szlachetnymi argumentami o postawieniu zapory erozji bazy podatkowej, wyrównaniu reguł gry, zapobieżeniu agresywnej optymalizacji podatkowej. W nowym prawie jest też nuta patriotyczna, a więc przepis ma „uchronić Polskę przed utratą prawa do opodatkowania dochodów wypracowanych w okresie, w którym podatnik podlegał polskim przepisom podatkowym” (min. T. Czerwińska, Gazeta Prawna z 31.08.2018 r.).

Kiedy jednak wczytać się w projekt ustawy nie sposób nie przecierać oczu ze zdumienia. Jeśli pomysłodawcom chodziło tylko o implementację Dyrektywy, to w twórczym zapale okazali się bardziej unijni od Brukseli.

Polecamy: Komplet podatki 2019

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Po pierwsze, proponuje się rozszerzenie podatku od zysków kapitałowych na osoby fizyczne, kiedy w Dyrektywie mówi się jedynie o osobach prawnych. Polski fiskus posuwając się dalej stosuje przy tym sprytny zabieg socjotechniczny. Otóż we wcześniejszych zapowiedziach podatek od papierów wartościowych i innych kapitałów miałyby płacić osoby, jeśli ich wartość przekraczałaby 2 mln zł. W ostatnim projekcie mowa już o 4 mln, a więc rząd łagodzi wymyślone przez siebie restrykcje i puszcza oko jednocześnie w dwie strony: do zainteresowanych komunikatem, aby dostrzegli ludzkie, w gruncie rzeczy, oblicze władzy, a do żelaznego elektoratu z deklaracją: tak się rozprawiamy z kapitalistami, bogaczami, krwiopijcami i im podobnymi. Kto więc będzie ich bronił?

Po drugie, termin wdrożenia dyrektywy ATAD upływa 31 grudnia 2019 r., ale polskie Ministerstwo Finansów pragnie, aby nowe przepisy zaczęły obowiązywać już od 1 stycznia 2019 r. Dlaczego taki pośpiech? Wszak to projekt rządowy, a więc z założenia będzie musiał przejść dłuższą ścieżkę legislacyjną, a zostało tylko niespełna 3 miesiące. Jak słusznie „punktuje” Instytut Staszica, tak rewolucyjnych zmian w systemie podatkowym wprowadzanych w niezwykłym tempie jeszcze w Polsce nie było, co może skutkować błędami legislacyjnymi i chaosem prawnym.

Średnio zaangażowany obserwator życia politycznego nie będzie mieć wątpliwości. Są dwie przyczyny tego iście stachanowskiego tempa. Przede wszystkim na gwałt potrzebna jest gotówka na zaspokojenie rozbudzonych, by nie rzec rozbuchanych, oczekiwań socjalnych. Kolejne grupy zawodowe, ośmielone opowiadaniami premiera i ministrów o kwitnącej gospodarce i nadwyżkach finansowych, wyciągają ręce po pieniądze. Z ulic zeszli nauczyciele, funkcjonariusze służb mundurowych, a zaraz wejdą rolnicy i kolejne rzesze niezadowolonych z sytuacji materialnej. Exit Tax ma przede wszystkim cel budżetowy, zaś cała frazeologia o ściganiu oszustów jest ideologiczną nadbudową (chociaż zjawisko wyprowadzania majątku w celu unikania podatków jest realne). Konfederacja Lewiatan uważa, że podatek wykracza poza nadrzędny cel jakim było zapewne zidentyfikowanie sytuacji zmierzających do unikania opodatkowania w Polsce. Drugą przyczyną zaskakującego tempa są zbliżające się wybory parlamentarne. Do jesieni 2019 r. rządzący, nawet jeśli nie pokażą jeszcze wymiernych rezultatów nowego myta, będą mogli „wyciszyć” niektóre strajkujące grupy a konto spodziewanych wpływów, a w Polskę wysłany zostanie populistyczny, ale wyraźny komunikat: ścigamy bogate elity, aby suwerenowi żyło się lepiej. Hasło wątpliwej rzetelności, ale za to jakie chwytliwe!

W cywilizowanym świecie istnieje dobry legislacyjny obyczaj, który daje czas na wdrożenie kontrowersyjnego czy niepopularnego prawa, aby obywatele mogli się z nim oswoić i ewentualnie odpowiednio przygotować. Wspomniane amerykańskie prawo podatkowe FATCA, kontrowersyjne do bólu, czekało na wdrożenie cztery lata (uchwalono w 2010 r., wdrożono 1 lipca 2014 r.). W przypadku polskiego Exit Tax można być niemal pewnym, iż od uchwalenia do wdrożenia zostaną dwa tygodnie, najwyżej miesiąc. I nikogo to już nie zdziwi, bo obecny ustawodawca procedował już w o wiele szybszym tempie.

Po trzecie, państwo polskie wykazuje podejrzaną niecierpliwość w ściąganiu tego podatku. Chce aby zapłata nastąpiła w ciągu 7 dni od zmiany rezydencji, na podstawie wyceny aktywów. Nieważne więc, że aktywa mogą wygenerować stratę. Dyrektywa nie jest aż tak skwapliwa. Przewiduje wprawdzie niezwłoczne uiszczenie podatku, ale też prawo do odroczenia płatności (jeśli przenosiny w ramach UE/Europejski Obszar Gospodarczy) i rozłożenia jej na raty na okres kilku lat.

Po czwarte, Dyrektywa nie wymaga podatku od hipotetycznych zysków, a większość krajów, które taki podatek wdrożyły, wymagają daniny od zysków realnych (np. Holandia, Francja, Hiszpania). Łatwo bowiem wyobrazić sobie sytuację, kiedy podatnik zmuszony do uiszczenia opłaty z tytułu niezrealizowanych zysków nie będzie dysponował odpowiednią kwotą, np. gdy majątek stanowi jego przedsiębiorstwo. Ma więc je sprzedawać po kawałku? O co więc w istocie chodzi? Odpowiedź może być jedna: o szybkie pieniądze, bez oglądania się na konsekwencje.

Podatek sprzeczny z Konstytucją?

Poważne organizacje gospodarcze i instytuty, jak BBC, Konfederacja Lewiatan, Pracodawcy RP czy Instytut Staszica są, używając eufemizmu, poruszone nowym prawem podatkowym. Wysuwają dwie grupy argumentów: gospodarcze i prawne. Te ostatnie sprowadzają się do tezy, iż nowe prawo jest niekonstytucyjne i niezgodne z prawem UE. Nie podejmujemy się oceny argumentów gospodarczych, pozostawiamy je specjalistom poprzestając jedynie na uwadze, iż zdaniem ekspertów nowa regulacja długofalowo będzie miała negatywny wpływ na polską gospodarkę w ramach UE. Jednak w naszym głębokim przekonaniu wartość tej argumentacji – rozsądnej, logicznej i uzasadnionej – dla sprawujących władzę będzie żadna. Nie chodzi tu przecież o szukanie uzasadnienia gospodarczego, ale o pozyskanie szybkich środków finansowych. Obyśmy się mylili, ale trudno pozbyć się natrętnego wrażenia, że w przypadku Exit Tax jego twórcy kierują się zasadą: po nas choćby potop.

Pozostając zatem przy argumentacji konstytucyjnej warto zauważyć, iż tego rodzaju podatek chciano wprowadzić w 2013 roku, ale istniała wówczas inna rzeczywistość polityczno-prawna. Ówczesna Komisja Ustawodawcza (posiedzenie w dniu 17 kwietnia 2013 r.) odrzuciła projekt ustawy „o zmianie ustawy o podatku od niektórych czynności związanych z likwidacją oraz ograniczeniem działalności gospodarczej na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej” jako niezgodny z prawem Unii Europejskiej („naruszenie dwóch podstawowych traktatowych zasad – zasady przepływu przedsiębiorczości oraz swobody przepływu kapitału”), jak i Konstytucją RP. Tu postawiono zarzut dyskryminacji, która stoi w sprzeczności z art. 84 stanowiącym, iż „każdy jest obowiązany do ponoszenia ciężarów i świadczeń publicznych, w tym podatków, określonych w ustawie”.

Zobacz: Podatki 2019


Nowela nadal zawiera sprzeczność z prawem unijnym i polską Konstytucją. Jest też, co podkreślają działacze gospodarczy i pracodawcy, sprzeczny z Konstytucją Biznesu.

Czy obecna Komisja Ustawodawcza albo Sejm na posiedzeniu plenarnym mogą postąpić analogicznie powołując się na te same przepisy? Szczerze wątpimy. Z pewnością zastosują elastyczne podejście. Prawo unijne stanowi największy problem dla rządzących, bowiem istnieje już w tej kwestii orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE. Sprawy przegrały Portugalia, Francja i Hiszpania naruszające zasadę swobody przedsiębiorczości i przepływu osób. Orzecznictwo TSUE dopuszcza tego rodzaju podatek, ale pod warunkiem, że polegałby na automatycznym oszacowaniu na moment przeniesienia aktywów lub zmiany rezydencji. Trybunał stoi również na stanowisku, że jego płatność powinna być odroczona do momentu zrealizowania zysku ze sprzedaży akcji lub udziałów w spółkach. Kłóci się to z natychmiastową „żądzą pieniądza” wyartykułowaną w polskim projekcie, ale ustawodawca musi to stanowisko w jakimś stopniu uwzględnić.

Podobnego problemu większość parlamentarna nie będzie miała z niezgodnością nowego prawa z Konstytucją, a tym bardziej z Konstytucją Biznesu. Któż bowiem miałby stwierdzić niezgodność Exit Tax z artykułem 84 Konstytucji? Trybunał Konstytucyjny wydający korzystne wyroki dla rządzących? Wolne żarty.

Uszczelnienie systemu czy coś więcej?

Gdyby rząd polski, skądinąd oskarżany o antyeuropejskość, proponując ustawę Exit Tax kierował się tylko koniecznością dostosowania prawa do wytycznych UE, skonstruowałby ją w pełnej zgodzie z zasadami określonymi w Dyrektywie ATAD i w ten sposób mógłby chociaż w niewielkim stopniu złagodzić zarzuty o antyunijnym kursie. Skoro tego nie uczynił, a jego projekt stoi w wielu miejscach w sprzeczności z wytycznymi Dyrektywy, to zasadna wydaje się konstatacja, iż nie o unijne prawo tu chodzi. Jest ono natomiast dobrym pretekstem do ściągnięcia – trudnej do oszacowania, ale wydaje się, że poważnej – kwoty pieniężnej na bieżące potrzeby zarządzania krajem. Ponieważ z ogromną determinacją dąży się, aby nowe prawo – wbrew terminom unijnym – obowiązywało już od 1 stycznia 2019 roku, to trudno nie dostrzec koincydencji tego faktu z kalendarzem wyborczym nadchodzącego roku. Trzeba wyciszyć napięcia społeczne przed wyborami parlamentarnymi i dać kolejny sygnał wiernemu elektoratowi, iż rozprawa z łże-elitami, malwersantami i biznesowymi cwaniaczkami, beneficjentami globalizacji trwa w najlepsze. To nic, iż jest to dalekie od prawdy. Wszak „ciemny lud to kupi” jak stwierdził swego czasu z ogromną mocą obecny szef propagandy „dobrej zmiany”.

Na koniec powtórzymy to, co już pisaliśmy przy okazji dyskusji o Exit Tax: nowa „antyulga” dla przedsiębiorców to wynik ustawodawczego pospolitego ruszenia nie w imię uszczelniania systemu podatkowego w Polsce, ale tak naprawdę w imię rozwiązania kilku niezwykle ważnych dla obozu władzy problemów politycznych. Raz jeszcze należy podkreślić, że nowy podatek może się stać samospełniającą się przepowiednią. Pobierając podatki od zysków, których nie ma, niebezpiecznie kreuje się rzeczywistość, w której tak naprawdę tych podatków może nie być. Przedsiębiorcy doskonale wiedzą, że zmiana rezydencji podatkowej, mimo swej złożoności i stopnia skomplikowania, nie jest dla specjalizujących się w tej dziedzinie profesjonalnych kancelarii prawnych wielkim problemem.

Autor: radca prawny Robert Nogacki, Marek Ciecierski

Kancelaria Prawna Skarbiec specjalizuje się w ochronie majątku, doradztwie strategicznym dla przedsiębiorców oraz zarządzaniu sytuacjami kryzysowymi

Zapisz się na newsletter
Chcesz uniknąć błędów? Być na czasie z najnowszymi zmianami w podatkach? Zapisz się na nasz newsletter i otrzymuj rzetelne informacje prosto na swoją skrzynkę.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Księgowość
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Sprzedałeś 30 rzeczy w sieci przez rok? Twoje dane ma już urząd skarbowy. Co z nimi zrobi? MF i KAS walczą z szarą strefą w handlu internetowym i unikaniem płacenia podatków

Ministerstwo Finansów (MF) i Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) wdrożyły unijną dyrektywę (DAC7), która nakłada na operatorów platform handlu internetowego obowiązki sprawozdawcze. Dyrektywa jest kolejnym elementem uszczelnienia systemów podatkowych państw członkowskich UE. Dyrektywa nie wprowadza nowych podatków. Do 31 stycznia 2025 r. operatorzy platform mieli obowiązek składać raporty do Szefa KAS za lata 2023 i 2024. 82 operatorów platform przekazało za ten okres informacje o ponad 177 tys. unikalnych osobach fizycznych oraz ponad 115 tys. unikalnych podmiotach.

2 miliony firm czeka na podpis prezydenta. Stawką jest niższa składka zdrowotna

To może być przełom dla mikroprzedsiębiorców: Rada Przedsiębiorców apeluje do Andrzeja Dudy o podpisanie ustawy, która ulży milionom firm dotkniętym Polskim Ładem. "To test, czy naprawdę zależy nam na polskich firmach" – mówią organizatorzy pikiety zaplanowanej na 6 maja.

Obowiązkowe ubezpieczenie OC księgowych nie obejmuje skutków błędów w deklaracjach podatkowych. Ochrona dopiero po wykupieniu rozszerzonej polisy OC

Księgowi w biurach rachunkowych mają coraz mniej czasu na złożenie deklaracji podatkowych swoich klientów – termin składania m.in. PIT-36, PIT-37 i PIT-28 mija 30 kwietnia. Pod presją czasu księgowym zdarzają się pomyłki, np. błędne rozliczenie ulg, nieuwzględnienie wszystkich przychodów czy pomyłki w zaliczkach na podatek. W jednej z takich spraw nieprawidłowe wykazanie zaliczek w PIT-36L zakończyło się naliczonymi przez Urząd Skarbowy odsetkami w wysokości ponad 7000 zł. Obowiązkowe ubezpieczenie OC księgowych nie obejmuje błędów w deklaracjach podatkowych – ochronę zapewnia dopiero wykupienie rozszerzonej polisy.

Rewolucja płacowa w całej UE od 2026 r. Pracodawcy będą musieli ujawniać kwoty wynagrodzenia pracownikom i kandydatom do pracy

Wynagrodzenia przestaną być tematem tabu. Od czerwca 2026 roku pracodawcy będą mieli obowiązek ujawniania informacji o płacach, zarówno kandydatom do pracy, jak i zatrudnionym pracownikom. Czy to koniec nierówności i początek nowego rozdania na rynku pracy?

REKLAMA

Firmy ignorują KSeF? Tylko 5 tys. podmiotów gotowych na rewolucję e-fakturowania

Choć obowiązek korzystania z Krajowego Systemu e-Faktur wejdzie w życie za 9 miesięcy, zaledwie 5230 firm zdecydowało się na dobrowolne wdrożenie systemu. Eksperci biją na alarm – to ostatni moment na przygotowania. Firmy nie tylko ryzykują chaos, ale też muszą zmierzyć się z brakiem środowiska testowego, napiętym harmonogramem i rosnącą liczbą innych zmian w przepisach.

Spółka komandytowa bez VAT od dywidendy – ważna interpretacja skarbówki

Dywidenda wypłacana komplementariuszowi nie podlega VAT – potwierdził to Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Oznacza to, że spółki komandytowe, w których wspólnicy prowadzą sprawy spółki bez wynagrodzenia, nie muszą obawiać się dodatkowego obciążenia podatkowego. To dobra wiadomość dla przedsiębiorców poszukujących efektywnych i bezpiecznych rozwiązań podatkowych.

Fiskus wlepi kary za niezapłacony podatek od sprzedaży ubrań i zabawek w internecie? MF analizuje informacje o 300 tys. osób i podmiotów handlujących na platformach internetowych

Operatorzy platform, za pośrednictwem których dokonywane są transakcje w internecie, przekazali MF dane ponad 177 tys. osób fizycznych i 115 tys. podmiotów – poinformowała PAP rzeczniczka szefa KAS Justyna Pasieczyńska. Dane te są teraz analizowane.

Katastrofa fakturowa w 2026 roku? Kto odważy się wdrożyć obowiązek stosowania KSeF i faktur ustrukturyzowanych?

Niedawno opublikowano kolejną wersję projektu „nowelizacji nowelizacji” ustaw na temat faktur ustrukturyzowanych i KSeF, które mają być niezwłocznie uchwalone. Ich jakość woła o pomstę do nieba. Co prawda zaproponowane zmiany świadczą o tym, że twórcy przepisów chcą pozostawić tym, którzy połapią się w tych zawiłościach, jakieś możliwości unikania tej katastrofy, zachowując fakturowanie w dotychczasowej formie przynajmniej do końca 2026 r. Pytanie, tylko po co to całe zamieszanie i dezorganizacja obrotu gospodarczego – pisze prof. dr hab. Witold Modzelewski.

REKLAMA

Jak nie zbankrutować na IT: inteligentne monitorowanie i optymalizacja kosztowa środowiska informatycznego. Praktyczny przewodnik po narzędziach i strategiach monitorowania

W dzisiejszej erze cyfrowej, środowisko IT stało się krwiobiegiem każdej nowoczesnej organizacji. Od prostych sieci biurowych po rozbudowane infrastruktury chmurowe, złożoność systemów informatycznych stale rośnie. Zarządzanie tak rozległym i dynamicznym ekosystemem to nie lada wyzwanie, wymagające nie tylko dogłębnej wiedzy technicznej, ale przede wszystkim strategicznego podejścia i dostępu do odpowiednich narzędzi. Wyobraźcie sobie ciągłą potrzebę monitorowania wydajności kluczowych aplikacji, dbałości o bezpieczeństwo wrażliwych danych, sprawnego rozwiązywania problemów zgłaszanych przez użytkowników, a jednocześnie planowania przyszłych inwestycji i optymalizacji kosztów. To tylko wierzchołek góry lodowej codziennych obowiązków zespołów IT i kadry managerskiej. W obliczu tej złożoności, poleganie wyłącznie na intuicji czy reaktywnym podejściu do problemów staje się niewystarczające. Kluczem do sukcesu jest proaktywne zarządzanie, oparte na solidnych danych i inteligentnych systemach, które nie tylko informują o bieżącym stanie, ale również pomagają przewidywać przyszłe wyzwania i podejmować mądre decyzje.

Wojna celna USA - Chiny. Jak może się bronić Państwo Środka: 2 scenariusze. Świat (też Stany Zjednoczone) nie może się obejść bez chińskiej produkcji

Chiny mogą przekierować towary nadal objęte nowymi, wysokimi cłami USA przez gospodarki i porty azjatyckie lub (a raczej równolegle) przekierować sprzedaż dotychczas kierowaną do USA na inne rynki - prognozują eksperci Allianz Trade. Bardziej prawdopodobna jest przewaga drugiego scenariusza – tak było podczas pierwszej wojny handlowej prezydenta Trumpa, co obecnie oznaczać będzie m.in. 6% rokroczny wzrost importu z Chin do UE (ale też do innych krajów) w ciągu trzech najbliższych lat. Branża, która nie korzysta z żadnych wyłączeń w wojnie celnej – odzież i tekstylia może odczuć ją w największym stopniu na swoich marżach.

REKLAMA