Limit kosztów z tytułu odsetek od pożyczek i kredytów - precedensowy wyrok WSA
REKLAMA
REKLAMA
Koszty finansowania dłużnego - jaki limit?
Chodzi o możliwość pomniejszania przychodów firm koszty finansowania dłużnego, czyli m.in. odsetki od pożyczek, kredytów, leasingu. Od początku 2018 r. obowiązują w tym zakresie nowe ograniczenia – mają one zastosowanie do nadwyżki kosztów finansowania dłużnego nad przychodami odsetkowymi. Ustawa o CIT mówi o dwóch limitach: 3 mln zł oraz 30 proc. podatkowej EBITDA.
REKLAMA
W praktyce problem dotyczy tylko sytuacji, gdy koszty finansowania dłużnego (KFD) przekraczają 3 mln zł. Czy w takiej sytuacji limit 30 proc. stosować do całości nadwyżki KFD nad przychodami odsetkowymi (jak twierdzi fiskus), czy tylko do tej części nadwyżki, która przekracza 3 mln zł? O to toczą się spory z fiskusem.
W sprawie rozstrzygniętej przez wrocławski sąd chodziło o spółkę doradztwa podatkowego, która planowała zaciągnąć pożyczkę na bieżącą działalność. Liczyła się z tym, że będzie płacić odsetki. Chciała je odliczać od przychodu. Uważała, że limit 3 mln zł obejmuje wszystkich podatników. Natomiast gdy KFD przekraczają 3 mln zł, to od przychodu podatkowego można odliczyć 3 mln zł powiększone o 30 proc. EBITDA. Słowem, od przychodu może odjąć: 3 mln + 30 proc. EBITDA.
Nie zgodził się z tym dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Uważał, że gdy nadwyżka KFD nad przychodami odsetkowymi nie przekracza 3 mln zł, to obowiązuje ten właśnie limit. Gdy jednak będzie ona wyższa, to wskaźnik 30 proc. EBITDA trzeba stosować do całej nadwyżki KFD, bez pomniejszania jej o 3 mln zł.
Powodem sporu stał się art. 15c ust. 14 ustawy o CIT, zgodnie z którym, „przepisu ust. 1 (czyli ograniczenia w wysokości 30 proc. podatkowej EBITDA) nie stosuje się do nadwyżki kosztów finansowania dłużnego w części nieprzekraczającej w roku podatkowym kwoty 3 mln zł”.
Sąd na korzyść spółki
REKLAMA
WSA we Wrocławiu zgodził się ze spółką. Przypomniał, że art. 15c ustawy o CIT jest implementacją dyrektywy ATAD (przeciwko unikaniu opodatkowania – od ang. Anti-Tax Avoidance Directive). Wprowadza ona ograniczenia co do wysokości wydatków, które można zakwalifikować jako koszty podatkowe. Polski ustawodawca zmodyfikował jednak nasze krajowe regulacje w stosunku do tych wynikających z dyrektywy. Między innymi wprowadził próg 3 mln zł, który jest niższy od unijnego (3 mln euro) – zwrócił uwagę WSA.
Ponadto – dodał sąd – z literalnego brzmienia polskich przepisów wynika, że do kwot poniżej progu wskazanego w art. 15c ust. 1 ograniczenia się nie stosuje. Nie można go więc stosować, nawet gdyby powołać się na wykładnię prounijną. Prowadziłoby to bowiem do wykładni niezgodnej z polskimi regulacjami (contra legem), co jest niedopuszczalne – orzekł WSA.
Stwierdził więc, że limit 30 proc. EBITDA powinien być stosowany tylko do KFD przekraczających próg 3 mln zł.
W konsekwencji do kosztów uzyskania przychodów zaliczana jest zarówno kwota 3 mln zł, jak i pozostała część nadwyżki KFD nad przychodami odsetkowymi – do wysokości 30 proc. podatkowej EBITDA. ©℗
Polecamy: Monitor Księgowego – prenumerata
Polecamy: INFORLEX Księgowość i Kadry
Trzy nadwyżki w jednym przepisie - opinia
Rafał Ciołek partner, szef zespołu ds. CIT w KPMG
Problem zdaje się wynikać stąd, że w ramach art. 15c ustawy o CIT mamy dwie, a może nawet trzy „nadwyżki”. Jedna to nadwyżka kosztów finansowania dłużnego (różnica między kosztami finansowania dłużnego i przychodami o charakterze odsetkowym), zdefiniowana w ust. 3 tegoż przepisu. Druga to nadwyżka nadwyżki kosztów finansowania dłużnego ponad 30 proc. EBITDA. Trzecia to nadwyżka nadwyżki kosztów finansowania dłużnego ponad 3 mln zł. Nic więc dziwnego, że podatnicy, a nawet sędziowie, mają wątpliwości.
Do ciekawych wniosków może też prowadzić porównanie brzemienia art. 15c i art. 15e. Według pierwszego ograniczeń nie stosuje się do nadwyżki kosztów finansowania dłużnego w części nieprzekraczającej 3 mln zł, a według drugiego ograniczenia stosuje się do nadwyżki kosztów (z tytułu usług niematerialnych) przekraczającej 3 mln zł. Ciekawe, do jakich wniosków doszedłby sąd po porównaniu tych dwóch przepisów.
Do najnowszego wyroku WSA, mimo że jest nad wyraz pozytywny, należy podejść dość ostrożnie. Po pierwsze, stoi on w sprzeczności z wykładnią tego przepisu dokonywaną przez przedstawicieli Ministerstwa Finansów, jak i z brzmieniem przepisów dyrektywy, które przepis ten implementuje do polskiego porządku prawnego. Po drugie, jest on nieprawomocny.
Wyrok WSA to dobry sygnał dla innych sądów - opinia
Tomasz Miszograj doradca podatkowy w kancelarii Paczuski Taudul
Stanowisko organów podatkowych w kwestii kosztów finansowania dłużnego jest niezgodne z językową wykładnią ustawy o CIT w brzmieniu obowiązującym od 1 stycznia 2018 r. Być może organy prawidłowo odczytują intencje, jakie przyświecały ustawodawcy przy formułowaniu przepisów, o których interpretację toczy się spór. Nie może to jednak prowadzić do wniosków sprzecznych z ich literalnym brzmieniem. Należy mieć nadzieję, że w ślad za orzeczeniem WSA we Wrocławiu pójdą inne sądy, co spowoduje przełamanie dotychczasowego, negatywnego dla podatników, stanowiska prezentowanego w interpretacjach przez organy podatkowe.
Łukasz Zalewski
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat