Split payment przy regresie ubezpieczeniowym
REKLAMA
REKLAMA
Firma uniknie solidarnej odpowiedzialności, jeśli przeleje otrzymane pieniądze na konto ubezpieczonego - tak uznał dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w niedawnej interpretacji. Eksperci oceniają to stanowisko jako absurdalne i sprzeczne z czerwcowymi zapewnieniami Ministerstwa Finansów, że przy regresie ubezpieczeniowym split payment nie ma zastosowania. Resort odpowiadał wówczas na wątpliwości Federacji Przedsiębiorców Polskich.
REKLAMA
- Skoro regres ubezpieczeniowy nie podlega mechanizmowy podzielonej płatności, to nie może być mowy o solidarnej odpowiedzialności za nierozliczony VAT - komentuje Mariusz Korzeb, doradca podatkowy.
Co więcej, kwota przekazana przez dłużnika ubezpieczycielowi w ogóle nie zawiera podatku. - Za co więc tak naprawdę ma być odpowiedzialna solidarnie firma ubezpieczeniowa - zastanawia się ekspert.
- Wykładnia przepisów, którą zaprezentował dyrektor KIS, może spowodować, że instytucja ubezpieczenia należności handlowych zniknie z rynku - dodaje Roman Namysłowski, partner i doradca podatkowy w Crido Taxand. Poszkodowane będą uczciwe podmioty, które zabezpieczają się na wypadek niewypłacalności nabywcy.
Solidarna odpowiedzialność
Problem powstał po 1 lipca br. wraz z wprowadzeniem split payment do ustawy o VAT (na razie na zasadzie dobrowolności). Nowe regulacje pozwalają nabywcom towarów lub usług regulować płatność w ten sposób, że jest ona dzielona na kwotę netto (trafia na rachunek firmowy sprzedawcy) oraz równowartość podatku (wpływa na specjalny rachunek VAT).
Mechanizm ma uderzać w oszustów wyłudzających VAT. Służy temu m.in. solidarna odpowiedzialność w ramach split payment (art. 108a ust. 5 ustawy o VAT). Jeśli zatem taką podzieloną płatność otrzyma podatnik inny niż sprzedawca wskazany na fakturze, to staje się on odpowiedzialny za VAT z dostawcą (usługodawcą). Może jej uniknąć, dokonując zwrotu na rachunek VAT podatnika, od którego ją otrzymał albo na rachunek VAT dostawcy (usługodawcy).
Ubezpieczeniowy problem
Branża alarmowała, że split payment może oznaczać kłopoty, szczególnie dla firm zajmujących się ubezpieczaniem należności handlowych. Chodzi o sytuacje, gdy ubezpieczeni nie otrzymują zapłaty w terminie (np. z powodu upadłości kontrahenta), a ubezpieczyciel (zgodnie z umową) wypłaca im świadczenie odszkodowawcze. Sam uzyskuje roszczenie wobec dłużnika o zapłatę. Jest to tzw. regres ubezpieczeniowy. Na żadnym etapie nie dochodzi przy tym do cesji wierzytelności (a tylko wtedy według MF można by mówić o dzieleniu płatności - patrz ramka).
Ministerstwo Finansów zasugerowało, aby branża zawczasu uprzedzała dłużników, żeby realizowali płatności regresowe z pominięciem mechanizmu split payment. Gdyby jednak dłużnicy nadal dzielili płatność, przedsiębiorcy powinni zwracać otrzymane kwoty na rachunek VAT dłużnika (przy użyciu komunikatu przelewu nienależnie otrzymanej płatności).
Do czasu zwrotu na rachunek VAT nienależnie otrzymanej kwoty stosuje się przepisy o odpowiedzialności solidarnej - nie miało jednak wątpliwości Ministerstwo Finansów.
KIS surowszy od MF
REKLAMA
Solidarną odpowiedzialność ubezpieczycieli za nierozliczony VAT potwierdził też dyrektor KIS w interpretacji z 22 sierpnia 2018 r. (nr 0114-KDIP1-1.4012.343.2018.2.AM). Pytanie zadała firma zajmująca się ubezpieczaniem krótkoterminowych należności handlowych i uprawniona do odzyskiwania pieniędzy od dłużników (w ramach regresu). Chciała się upewnić, czy płatność regresowa od dłużnika w ogóle podlega split payment i czy dotyczy jej solidarna odpowiedzialność za nierozliczony VAT.
Twierdziła, że dłużnik, od którego otrzymuje płatność, nie reguluje wcale zobowiązania z faktury (o czym mowa w art. 108a ust. 5), tylko spłaca wierzytelność w wysokości odpowiadającej wskazanej na niej kwocie. Nie może więc być mowy o solidarnej odpowiedzialności.
Polecamy: Jak stosować split payment
Dyrektor KIS uznał inaczej. Stwierdził, że spółka już z chwilą otrzymania pieniędzy będzie solidarnie odpowiedzialna za nierozliczony VAT, o ile sama nie wpłaci środków swojemu klientowi w split payment zgodnie z art. 108 ust. 6 ustawy o VAT.
Kuriozalne stanowisko
Mariusz Korzeb jest przekonany, że Ministerstwo Finansów powinno uchylić interpretację dyrektora KIS.
- Nie mam wątpliwości, że organ nie zrozumiał zadanego mu pytania. Potwierdza to chociażby fakt, że we wniosku wyraźnie wskazano, że wpłata wierzytelności przez dłużnika w ramach regresu nie jest płatnością za fakturę - podkreśla ekspert. Tymczasem fiskus w żaden sposób się do tej argumentacji nie odniósł.
Uchylenie interpretacji byłoby też najlepszym wyjściem zdaniem Romana Namysłowskiego.
- Sytuacja, w której KIS i resort finansów prezentują rozbieżne stanowiska, do tego nie uwzględniając przy tym specyfiki rynkowej, jest bardzo niebezpieczna dla podatników - uważa ekspert Crido Taxand. ©℗
Stanowisko Ministerstwa Finansów w odpowiedzi na pytanie DGP
W przypadku gdy zawarte umowy ubezpieczenia stanowią, że z chwilą wypłaty odszkodowania dochodzi do cesji wierzytelności lub jej części na rzecz ubezpieczyciela, wówczas mechanizm podzielonej płatności może zostać zastosowany. Natomiast jeśli chodzi o umowy, zgodnie z którymi wypłata odszkodowania nie powoduje cesji wierzytelności (lub jej części) na ubezpieczyciela mechanizm podzielonej płatności nie powinien być stosowany. Dlatego też, otrzymanie roszczenia zwrotnego od osoby odpowiedzialnej za szkodę (dłużnika) nie jest uregulowaniem faktury dokumentującej transakcję pomiędzy kontrahentami. ©℗
trzy pytania
O solidarnej odpowiedzialności nie może być mowy
MAREK PRZYBYLSKI doradca podatkowy, menedżer w MDDP
Jak ocenia pan najnowszą interpretację dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej w sprawie solidarnej odpowiedzialności ubezpieczycieli za płatności w split payment?
Stanowisko dyrektora KIS jest zaskakujące. Opiera się na ścisłej i rygorystycznej wykładni językowej przepisów. Nie uwzględnia ona charakteru płatności dłużnika, który spełnia roszczenie regresowe ubezpieczyciela. Można odnieść wrażenie, że w ogóle nie odróżniono regresu ubezpieczeniowego od cesji wierzytelności i opartych na niej umów, np. faktoringu, gdzie dochodzi do obrotu roszczeniami. Przy regresie natomiast ubezpieczyciel wstępuje w prawa zaspokojonego wierzyciela (ubezpieczonego), który otrzymał od niego odszkodowanie. Następnie do wysokości tej wypłaty ubezpieczyciel może dochodzić swoich roszczeń od sprawcy wypadku ubezpieczeniowego.
NOWOŚĆ na Infor.pl: Prenumerata elektroniczna Dziennika Gazety Prawnej KUP TERAZ!
W ramach takiej konstrukcji po stronie ubezpieczyciela nie powstaje obowiązek podatkowy w VAT, a dochodzenie roszczeń przypomina raczej ściąganie wierzytelności własnych. Co więcej, podatek należny z tytułu sprzedaży towarów lub usług, za które dłużnik nie zapłacił, został w tym przypadku już rozliczony przez ubezpieczonego. Nie ma więc możliwości powiązania płatności dłużnika na rzecz ubezpieczyciela z fakturą dokumentującą czynność opodatkowaną VAT. Tylko zaś w takiej sytuacji możliwy jest przelew w split payment i może powstać odpowiedzialność solidarna na podstawie art. 108a ust. 5 ustawy o VAT.
Jakie są potencjalne konsekwencje takiej wykładni fiskusa dla branży?
Liczę przede wszystkim na to, że interpretacja zostanie zaskarżona do sądu, a ten ją uchyli. Gdyby jednak utrzymało się takie stanowisko, to z uwagi na ryzyko pogorszenia się płynności finansowej ubezpieczycieli (ze względu na wpływ części środków na konto VAT i ryzyko odpowiedzialności solidarnej), mogłyby wzrosnąć składki ubezpieczeniowe.
Czy i w jaki sposób przedsiębiorcy mogą uniknąć problemów?
Ubezpieczyciele powinni informować dłużników, że płatności w ramach regresu powinny być w całości wykonywane na rachunek rozliczeniowy bez stosowania mechanizmu podzielonej płatności. Jednocześnie brak jest instrumentów prawnych, które zmusiłyby dłużników do takiego postępowania, ponieważ tytuł płatności w split payment nie jest weryfikowany przez banki.
Jeśli jednak dłużnik spłaci roszczenie regresowe w taki właśnie sposób, to ubezpieczyciel może zwrócić mu część środków z konta VAT jako część "nienależnie otrzymanej płatności" i zażądać jej wpłaty na rachunek rozliczeniowy. Jest to rozwiązanie uciążliwe i wydłużające proces dochodzenia regresu. Ewentualnie można wystąpić do organów podatkowych o uwolnienie środków z rachunku VAT, jednak w tym wypadku organ ma 60 dni na odpowiedź, która może być odmowna. ©℗
Mariusz Szulc
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat