Nie wszystkie przepisy są zgodne z prawem Unii
REKLAMA
Rządowy projekt nowelizacji ustawy o VAT zawiera rozwiązania, które mogą być niezgodne z unijną Dyrektywą o VAT. Najbardziej krytykowany jest przepis, zgodnie z którym do podstawy opodatkowania przy przekazaniu towaru należy przyjąć koszt sprzętu w chwili nabycia. Efekt: podatek zapłacony od historycznej ceny towaru będzie dużo wyższy niż gdyby przyjąć realną wartość towaru.
Podatek dużo wyższy
W zeszłym tygodniu sejmowa podkomisja rozpoczęła prace nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o podatku od towarów i usług (Dz.U. z 2004 r. nr 54, poz. 535 z późn. zm.).
- Ogólnie nowelizację ustawy o VAT należy ocenić pozytywnie. Jest jednak kilka przepisów, których brzmienie pozostawia wątpliwości co do zgodności z unijną dyrektywą o VAT - uważa Roman Namysłowski, doradca podatkowy, menedżer w Ernst & Young.
Najwięcej kontrowersji budzi zmiana art. 29 ust. 10. Zgodnie z nią w przypadku przekazania towarów na cele inne niż związane z prowadzonym przedsiębiorstwem podstawą opodatkowania będzie cena nabycia towarów pomniejszona o kwotę podatku. Gdy ceny nabycia nie ma, do obliczenia podstawy opodatkowania będzie się przyjmować koszt wytworzenia.
- W aktualnych przepisach mowa jest o koszcie wytworzenia w momencie dostawy. Zarówno obecne brzmienie tego przepisu, jak i po zmianie będzie niezgodne z Dyrektywą. Według przepisów unijnych podstawą opodatkowania powinna być cena nabycia lub koszt wytworzenia, ale określone w momencie dostawy, a nie wartości historyczne - tłumaczy Roman Namysłowski.
Jego zdaniem jest to ważne np. przy dostawie komputerów, których wartość szybko spada, a cena nabycia - nie.
Podobne zdanie na temat zmiany w art. 29 ust. 10 ma Tomasz Grunwald, doradca podatkowy z KPMG.
- To jeden z bardziej kuriozalnych przepisów. Po kilku latach w magazynie komputery stają się niemal bezwartościowe. Tymczasem w przypadku ich nieodpłatnego przekazania podatek trzeba będzie zapłacić jak od nowych - potwierdza.
Brakuje neutralności
Wątpliwości mogą rodzić się także po lekturze nowego art. 13 ust. 1. Według jego obecnego brzmienia przez wewnątrzwspólnotową dostawę towarów rozumie się także czynność nieodpłatną. Wtedy dostawca korzysta z 0-proc. stawki VAT. Jeżeli nowelizacja ustawy zostanie przyjęta, czynności objęte wewnątrzwspólnotową dostawą towarów zostaną zawężone do czynności odpłatnych.
- To oznacza, że do dostawy nieodpłatnej będzie stosowana stawka obowiązująca dla towaru, jak w dostawie krajowej. Tymczasem dyrektywa o VAT nie wprowadza takiego rozróżnienia. Wewnątrzwspólnotowa dostawa towarów nie jest odrębną czynnością opodatkowaną, jak ma jest u nas - wyjaśnia ekspert z Ernst & Young.
Dodaje, że zmiana przepisów może prowadzić do podwójnego opodatkowania.
- Dyrektywa każe traktować jako wewnątrzwspólnotowe nabycie towarów wszystkie transakcje, które w tym kraju stanowią dostawy, w tym również dostawy nieodpłatne - twierdzi nasz rozmówca.
W Polsce, jako państwie wysyłki, będziemy więc mieli dostawę krajową, a w kraju przeznaczenia wewnątrzwspólnotowe nabycie towarów. Podobne przepisy mają m.in. Francja, Belgia czy Włochy, ale to nie znaczy, że są one zgodne z prawem unijnym.
Nowelizacja nadaje nieco inną treść art. 86 ust. 12. Już dziś przepis ten budzi poważne wątpliwości co do zgodności z Dyrektywą. Po zmianach rozbieżność ta pozostanie. Prawo do odliczenia VAT będzie nadal uzależnione od nabycia prawa do rozporządzania towarem jak właściciel albo od wykonania usługi. Tymczasem w opinii Romana Namysłowskiego z Dyrektywy wynika jasno, że podatnik powinien mieć prawo do odliczenia, gdy otrzymał fakturę, a po stronie sprzedawcy powstał obowiązek podatkowy.
Mogą być problemy
Zarówno przedsiębiorcy jak i eksperci nie ukrywają, że liczyli na dalej idące zmiany. Tymczasem do Sejmu trafiła tylko część oczekiwanych przez firmy rozwiązań.
- Większość przepisów zawartych w nowelizacji idzie w dobrym kierunku i przybliża naszą ustawę o VAT do unijnej dyrektywy. Polskie prawo dostosowuje do dyrektywy m.in. likwidacja 30-proc. sankcji w VAT czy wprowadzenie ograniczonego prawa do rozliczenia VAT należnego związanego z importem poprzez deklarację, tj. bez konieczności płatności podatku na granicy - mówi Tomasz Grunwald.
Podkreśla jednak, że niektóre zmiany powinny iść znacznie dalej, gdyż przepisy unijne na to pozwalają. Na przykład VAT importowy w deklaracji będzie mógł wykazać tylko podatnik korzystający z procedury uproszczonej, a powinni wszyscy importerzy.
Podobnego zdania jest Tomasz Olkiewicz, partner w kancelarii doradztwa podatkowego Michalik Dłuska Dziedzic i Partnerzy.
Ostrzega, że niektóre zmiany, mimo zgodności z Dyrektywą, mogą rodzić problemy z praktycznym zastosowaniem. Chodzi na przykład o przepisy dotyczące terminu do odliczenia podatku.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
Marcin Musiał
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat