9 zasad rewolucji
REKLAMA
I Trzeba postawić diagnozę
Punktem wyjścia do jakiejkolwiek zmiany systemu podatkowego musi być diagnoza stanu istniejącego. Polski system podatkowy w ogóle nie jest systemem. To przypadkowy zbiór nielogicznych, niespójnych, niejasnych i wzajemnie sprzecznych norm prawnych będących efektem działań politycznych, a nie przemyślanej koncepcji. Jak pisze Paul Kirchhof, niedoszły kandydat na ministra finansów w Republice Federalnej Niemiec, „państwo, które wciąż nakłada podatki, zachowuje się dziś jak rój komarów, które czają się na każdym rogu, by wypić krew podatnika. Dlatego obywatele i przedsiębiorstwa wciąż wykorzystują przedziwne skróty, aby uniknąć tego roju. Zamiast koncentrować się na swoim sukcesie gospodarczym, są oni bezustannie zajęci odpędzaniem komarów”.
II Przygotować kompleksowe zmiany
Przygotowując założenia zmiany systemu podatkowego, nie można pominąć aspektu jego złożoności i wzajemnego oddziaływania na siebie poszczególnych elementów, na co zwrócił uwagę już Karl Gunnar Myrdal, twórca teorii metodologicznej określonej mianem „okrężnej przyczynowości”. W teorii okrężnej przyczynowości łańcuch przyczynowo-skutkowy różnych wydarzeń jest spięty w koło, co upodabnia ją do cybernetycznych lub biologicznych modeli sprzężeń zwrotnych, które powodują, że jakaś sytuacja lub zdarzenie może być zarazem przyczyną samej siebie. Taki układ okrężny nie może być istotnie zmieniony przy pomocy punktowych reform jednoczynnikowych, których wprowadzenie może doprowadzić do kumulacji innych elementów negatywnych wpływających zwrotnie na siebie. Szansę na sukces w okrężnym układzie zamkniętym ma tylko wieloczynnikowa strategia reform polegająca na jednoczesnym lub przynajmniej odpowiednio skoordynowanym oddziaływaniu na wszystkie elementy zamknięte w kole przyczyn. Taki charakter koła przyczyn ma system podatkowy. Dlatego celowe wydaje się przypomnienie teorii Myrdala, dla uświadomienia sobie, że konieczne są zmiany kompleksowe całego systemu, a nie punktowe reformowanie poszczególnych aktów prawnych. Nie można poprzestać na punktowych zmianach niektórych tylko przepisów w niektórych ustawach podatkowych.
III Opracować plan zmian
Na przestrzeni lat przepisy podatkowe zostały niezwykle upolitycznione i są obecnie postrzegane nie jako proste narzędzie na wzrost dochodów państwa, lecz jako instrument społecznej i gospodarczej inżynierii. W rezultacie stworzono wirtualny przemysł specjalistów od podatków i lobbystów na rzecz specjalnych przywilejów podatkowych, komplikując jednocześnie obowiązujące przepisy. Tymczasem głównymi autorami sukcesu ekonomicznego każdego kraju są jego obywatele – podatnicy, a nie poszczególni ministrowie czy rząd jako całość. System podatkowy musi uwzględniać tę prostą i oczywistą prawdę – inaczej pozostanie instrumentem realizacji partykularnych interesów i przyczyną niechęci obywateli do własnego państwa. Co więcej, nowa rewolucja ekonomiczna, którą można nazwać informatyczną, dokonująca się na naszych oczach, powoduje, że dotychczasowe sposoby myślenia o podatkach nie przystają do nowej rzeczywistości. W związku z tym Feulner przypomniał mądrość wyrażoną przez Alberta Einsteina, który stwierdził kiedyś, że dzisiejsze problemy nie mogą być rozwiązywane na tym samym poziomie myślenia, na jakim powstały. Złożoność przepisów podatkowych XX wieku w niewielkim stopniu odpowiada złożoności świata XXI wieku.
IV Wskazać reformatora
Istotne jest, kto ma te zmiany zaprojektować i przeprowadzić. Zgodnie z jednym z tak zwanych Praw Parkinsona, jeszcze żadna organizacja nie zreformowała się sama od wewnątrz. Jak ktoś przez lata brał czynny udział w komplikowaniu systemu podatkowego, trudno mieć nadzieję, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmieni się w orędownika jego upraszczania. A już zupełnie nie wierzę, że ci sami, którzy komplikowali, będą potrafili uprościć – nawet jakby bardzo chcieli.
V Wyznaczyć cele reformy
Zmiany w systemie podatkowym powinny być ukierunkowane na osiągnięcie jakiegoś celu. Zmiany dla samych zmian nie mają żadnego sensu i szkoda na nie czasu i energii. Tak jak w zarządzaniu trzeba określić brake event point dla jakiejś inwestycji, tak też trzeba określić próg wrażliwości gospodarki na zmiany systemu podatkowego. Skoro wszyscy się zgadzają, że największą bolączką Polski jest bezrobocie, a jego przyczyną jest tak zwany klin podatkowy, czyli różnica między wynagrodzeniem netto pracownika, a obciążeniem pracodawcy brutto, to zmiana systemu podatkowego powinna być ukierunkowana na wyeliminowanie, a przynajmniej zredukowanie tego klina.
VI Obniżyć podatkowe koszty pracy
Podatkowe koszty pracy to zarówno podatek dochodowy od wynagrodzenia pracownika, jak i składki ubezpieczeniowe, gdyż dopiero one wszystkie razem pokazują prawdziwą wielkość tak zwanego klina podatkowego, czyli różnicy między płacą netto otrzymywaną przez pracownika i rzeczywistym kosztem jego pracy dla pracodawcy. Dlatego trzeba obniżyć i jedne, i drugie. A żeby nie rozłożyć przy okazji budżetu, obniżka taka może się dokonać kosztem podwyższenia innych podatków – jak VAT i akcyza.
VII Upowszechnić ryczałt
Nie ma żadnego powodu, aby wielkie firmy i mali przedsiębiorcy podlegali pod te same przepisy podatkowe. Dla małych rodzinnych firm trzeba bezwzględnie upowszechniać zryczałtowane formy opodatkowania, żeby ci, którzy mają jakiś pomysł na biznes, nie rezygnowali z niego w strachu przed fiskusem. Kasy dla flisaków na Dunajcu, czy rykszarzy to wynik czyjejś chorej wyobraźni.
VIII Zlikwidować progresję
Wprowadzanie ulg podatkowych jest dowodem niemocy intelektualnej prawodawcy. Ulgi te oznaczają najczęściej możliwość dokonania odpisu od podstawy opodatkowania albo od podatku konkretnych wydatków, możliwość wspólnego rozliczenia podatku małżonków lub rodziców z dziećmi lub możliwość odpisania większej kwoty wolnej od opodatkowania w zależności od ilości dzieci. Ulgi mają łagodzić skutki progresji podatkowej. Rodzi się zatem pytanie, czy nie prościej zlikwidować progresję? Ulgi mają to do siebie, że dotyczą zawsze tylko pewnej grupy podatników, nie upraszczają bynajmniej systemu podatkowego, ale go komplikują, przez co nie mogą wywołać efektu zmniejszenia kosztów jego funkcjonowania i nie mogą być uznane za strukturalny element reformy podatkowej. Rozbudowany system różnego rodzaju ulg prowadzi do stopniowego zmniejszania podstawy opodatkowania, choć w tym samym czasie inne przepisy starają się tę podstawę powiększyć, co przeczy jakiejkolwiek logice systemu jako funkcjonalnej całości.
IX Znieść podatek od spadków
Istnieją podatki kuriozalne i głęboko niesprawiedliwe – jak podatek od wdów i sierot zwany „podatkiem spadkowym”. Jego likwidacja w pierwszej grupie spadkowej jest ważniejsza niż jakiekolwiek ulgi prorodzinne. Bo oto rodzina w dramatycznym momencie śmierci najbliższej osoby staje się przedmiotem zainteresowania fiskusa i musi zapłacić podatek de facto dlatego, że ktoś bliski umarł. Tego typu podatki są do natychmiastowej likwidacji.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat