W latach 2007-2015 nie wprowadzano skutecznych narzędzi do ujawniania nadużyć w VAT
REKLAMA
REKLAMA
We wtorek (18 września) w Sejmie miało miejsce pierwsze przesłuchanie przed komisją śledczą ds. VAT. Świadkiem wezwanym przed komisję był prof. Witold Modzelewski, ekspert, doradca podatkowy, były wiceminister finansów i autor pierwszej ustawy o VAT. Oto niektóre wypowiedzi z przesłuchania.
REKLAMA
Luka podatkowa w latach 2007-2015 bardzo rosła
Przewodniczący komisji Marcin Horała (PiS) pytał, czy skala badanych nieprawidłowości dot. wyłudzeń VAT była w latach 2007-2015 zdaniem świadka wyjątkowo duża. Modzelewski przyznał, że "w okresie, którym zajmuje się komisja, wielkość różnicy zwanej luką podatkową bardzo rosła, to fakt jest poza sporem". Dodał, że szacowali to zarówno eksperci niezależni, jak i eksperci zainteresowani.
"Jeżeli badamy to, co jest stratą, bo ta strata jest obiektywna i te straty liczymy w setkach już miliardów złotych w tym okresie, w tym o którym mówimy" - mówił. Jak dodał, "skala problemu jest zatrważająca".
Komisja nie zgodziła się na wniosek posła PO Zbigniewa Konwińskiego, który prosił o zwrócenie się do Państwowej Komisji Wyborczej o przekazanie dokumentów w postaci faktur i umów wystawionych PiS w latach 2010-2017 przez Witolda Modzelewskiego i jego kancelarię dot. ekspertyz, analiz i projektów aktów prawnych. Modzelewski podczas zeznań odniósł się do wniosku Konwińskiego stwierdzając, że "nie są to żadne tajemnice".
W 2009 r. nastąpił bezzasadny przyrost zwrotów VAT
Jak mówił Modzelewski, tendencja spadku udziału dochodów podatku od towarów i usług w relacji do PKB zaczęła się już w roku 2008, narastała w 2009 r. i utrzymywała przez kolejne lata.
"Porządnym, ustabilizowanym poziomem dochodów w relacji do PKB jest 8 proc. To zaczęło (wtedy, w latach 2008-2009 - PAP) spadać - po drodze zgubiliśmy jeden pełny punkt procentowy" - mówił.
Jak zauważył, w tamtym czasie problematyczny był nie tylko przyrost liczby składanych deklaracji, w których żądano zwrotów, ale też wysokości faktycznie dokonywanych zwrotów.
Świadek zauważył, że do dziś nie doszliśmy do poziomu bazowego, choć - jak podkreślił - w 2017 r. tendencja została przełamana i zaczęliśmy zbliżać się do poziomu 8 proc. udziału dochodów z VAT w PKB.
Wcześniej Modzelewski podkreślił, że w przypadku VAT patologią nie są zwroty tego podatku, lecz ich skala.
Nie poszukiwano narzędzi do ujawniania nadużyć w VAT
Pytany przez komisję, jakie mogły być zaniechania w latach 2007-2015 ocenił, że na pewno nie wprowadzono skutecznych narzędzi, które pozwalałyby zdobyć dowody "złych działań". Bo to władza musi takie działania udowodnić - zaznaczył. Zastanawiał się, czy dostatecznie dostosowano do praktyki prawo karne, czyli instrument represji, a nie prewencji.
Polecamy: VAT 2018. Komentarz
Pytany o znaczenie interpretacji podatkowych w procederach nadużyć w VAT, Modzelewski stwierdził, że jeżeli samych interpretacji prawa dotyczącego tego podatku w Polsce wydaje się kilkanaście tysięcy rocznie - to "prawa w praktyce nie ma". Jak mówił, w takim systemie nie jest ważny przepis, tylko czyjś pogląd, przez co "obywatel może się czuć zagrożony w sensie podstawowym".
Jako najbardziej spektakularny przykład takiego podejścia podał odmowę uznania podmiotowości podatkowej jednostki budżetowej samorządu terytorialnego w 2010 r. "Przez 20 lat nie było żadnej wątpliwości, że jednostka budżetowa, czy to państwowa czy samorządu jest podatnikiem VAT, a w 2010 r, nagle okazało się, że samorządowe nie są, powodując olbrzymi chaos - wskazał Modzelewski. "To jest przykład, jak błędny pogląd spowodował destrukcję części podatku VAT. A nawet nie wiadomo, dlaczego dokonano takiej wolty" - dodał. (PAP)
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat