Czy na pewno gminne jednostki budżetowe nie są podatnikami VAT?
REKLAMA
REKLAMA
Są to poglądy co najmniej wątpliwe, bo wiele podmiotów będących od zawsze podatnikami tego podatku, „nie dysponuje swoim dochodem”, czyli „nie wykonuje samodzielnie działalności gospodarczej”. Każdy może dać dowolną ilość przykładów. Są to m.in.:
REKLAMA
- stałe miejsca prowadzenia działalności gospodarczej,
- spółki cywilne, które nie mają jakiegokolwiek dochodu: dochód mają tylko wspólnicy,
- spółki komandytowe jawne i partnerskie też nie mają żadnego dochodu – bo podobnie jak spółki cywilne, dochód mają tylko wspólnicy,
- podatnicy nie mający siedziby lub stałego miejsca prowadzenia działalności na terytorium kraju, a prowadzący działalność wyłącznie na podstawie rejestracji w rozumieniu art. 96 ustawy o podatku od towarów i usług: dochodem w całości dysponuje podatnik innego państwa w kraju miejsca siedziby, a polski podatnik nie jest nawet oddziałem tej firmy, nie posiadając na terytorium kraju ani majątku ani personelu.
Wystarczy? Czy możemy się spodziewać, że gdy z wnioskiem o wydanie interpretacji wystąpi znowu renomowana (tak same siebie nazywają) zagraniczna firma doradcza kwestionując podatkową podmiotowość powyższych jednostek, sądy – kierując się dotychczasową linią orzecznictwa – uznają je za podmioty „niesamodzielne”, czyli nie będące podatnikami tego podatku? Bezspornie takimi są, bo nie mają nic do powiedzenia o swoim dochodzie, bo go nie mają. Jest to możliwe, bo trzeba być konsekwentnym.
Wyrok TSUE w sprawie rozliczeń VAT gmin i ich jednostek budżetowych - wyjaśnienia MF
TSUE: gminne jednostki budżetowe nie są podatnikami VAT
Ale żarty na bok. Pogląd, że o samodzielnym wykonywaniu działalności gospodarczej decyduje (jakoby) dysponowanie dochodem przez podatnika, jest błędny, zarówno co do meritum jak i stanu faktycznego. Istnieją tysiące spółek, które „nie dysponują swoimi dochodami”, bo mają charakter celowy (nie mają dochodów i nigdy nie będą miały) a nikt nie kwestionuje ich podmiotowości w tym podatku.
Po drugie, istotna część jednostek budżetowych jednak dysponuje swoimi dochodami, bo zgodnie z przepisami ustawy o finansach publicznych mogą je przeznaczać na swoje wydatki. O tym nie poinformowano NSA w czasie, gdy orzekał w tej sprawie, a on chyba nie zbadał stanu prawnego, a prawo finansowe to bardzo złożona dziedzina, wymagająca dobrego przygotowania prawniczego (nie wystarczy być np. dobrym cywilistą). Ale te przepisy zna lub powinien znać każdy student, który chce zdać prawo finansowe na IV roku Wydziału Prawa. Czyli zarówno uchwała jak i niedawny wyrok TSUE (zadano zresztą sugerujące pytanie, że jednostki budżetowe są z istoty niesamodzielne), są prawdopodobnie błędne w sensie prawnym, a powstałym zamieszaniem zainteresowani są tylko ci, którzy chcą „odzyskać” zwroty nadpłat lub ich pełnomocnicy.
Należy więc uchylić tę uchwałę, ale tego sąd ze względów prestiżowych raczej nie zrobi. Może mu pomóc ustawodawca, który w nowej ustawie o podatku od towarów i usług powinien stwierdzić wprost, że jednostki budżetowe są podatnikami tego podatku gdy wykonują samodzielnie czynności podlegające opodatkowaniu, a zwłaszcza gdy na podstawie uchwały rady gminy lub miasta zgodnie z art. 223 ustawy o finansach publicznych niektóre ich dochody są przeznaczane na wydatki tych jednostek. Wtedy dana jednostka jest bezsprzecznie – nawet zgodnie z powyższymi poglądami NSA – podatnikiem podatku od towarów i usług, bo „dysponuje swoimi dochodami”.
Monitor Księgowego – prenumerata
50 Ściąg Księgowego z aktualizacją online
Można więc pomóc sądowi wybrnąć z tej sytuacji. Ale czy ustawodawca powinien tak postąpić?
Moim zdaniem może ale nie musi. Sąd musi sam znaleźć rozwiązanie, bo – być może – został wprowadzony w błąd. Przypomnę, że całą sprawę wywołało Miasto Wrocław. Chyba istnieje jednak uchwała Rady Miejskiej Wrocławia ustanawiająca w kilkuset jednostkach budżetowych obowiązek gromadzenia ich dochodów na wydzielonych rachunkach i do przeznaczenia tych dochodów na wydatki tych jednostek. Czy wnioskodawcy, którzy zainicjowali ten bałagan, nie znali tej uchwały? Czy też wprowadzili – świadomie lub nieświadomie – w błąd organy podatkowe oraz sądy? Przypomnę, że powyższa uchwała jest powszechnie znana, a jej obowiązywanie przeczy tezie sądu.
Jeden z profesorów prawa powiedział, że sądy kiedyś wzięły „kuratelę nad nieudolnym ustawodawcą podatkowym”. Widzimy tego efekty, ale pozostawiam ten fakt bez komentarza.
Witold Modzelewski
Profesor Uniwersytetu Warszawskiego
Instytut Studiów Podatkowych
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat