Koronawirus w sprawozdaniach finansowych za 2019 r. i 2020 r.
REKLAMA
REKLAMA
Na internetowych stronach giełdowych spółek pojawiają się pierwsze sprawozdania finansowe za ubiegły rok, a w nich uwidocznione już skutki pandemii, np. niedobór pracowników z Ukrainy ze względu na zamknięcie granicy.
Informacja o trudnościach spowodowanych pandemią powinna się znaleźć w każdym raporcie rocznym. Wystarczy zamieścić ją w informacji dodatkowej (element sprawozdania), o ile choroba nie spowoduje dużo dalej idących skutków i nie zagrozi kontynuacji działalności firmy w najbliższym czasie. Jeżeli przedsiębiorca tego nie przewiduje, nie trzeba korygować sprawozdań za 2019 r.
Jeżeli jednak faktycznie zagrożona byłaby kontynuacja działalności firmy, to sprawozdanie musi być sporządzone na zupełnie innych zasadach z nową wyceną aktywów i pasywów.
Wskazówki daje Polska Izba Biegłych Rewidentów w opublikowanym na jej stronie internetowej dokumencie „Wpływ pandemii koronawirusa SARS-Cov-2 na badanie sprawozdań finansowych za 2019 rok”.
REKLAMA
Jakie zagrożenia
Samorząd wyjaśnił, że zasadniczo skutki epidemii nie spowodują obowiązku korygowania wartości ujętych w sprawozdaniach finansowych za 2019 r. Są bowiem związane ze zdarzeniami, które nastąpiły już po dniu bilansowym.
Zgodnie z art. 54 ust. 1 ustawy o rachunkowości (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 351) „jeżeli zdarzenia, które nastąpiły po dniu bilansowym, nie powodują zmiany stanu istniejącego na dzień bilansowy, to odpowiednie wyjaśnienia zamieszcza się w informacji dodatkowej”.
Dlatego w pierwszej kolejności, jak radzi PIBR, należy omówić z audytorem wpływ pandemii na działalność danego przedsiębiorcy. W tym celu należy przedyskutować:
- wpływ ryzyk związanych z koronawirusem na utratę wartości aktywów finansowych i niefinansowych,
- zabezpieczenia,
- ryzyka związane z łańcuchem dostaw, np. zakłócenia w dostawie zapasów (surowców lub towarów),
- spadek popytu,
- zamknięcie rynków zbytu,
- administracyjne ograniczenia działalności przez władze,
- ryzyko kredytowe i płynności – klienci klientów, a także sami klienci, mogą znajdować się w trudnej sytuacji finansowej, powodując dodatkowe ryzyko kredytowe, wyższe niż zwykle nieściągalne zadłużenie, a nawet potencjalnie utratę wartości i odpisy.
Przykładowe zapisy
PIBR przedstawia przykłady ujawniania takich ryzyk w sprawozdaniu finansowym. Zaznacza, że należy je dostosować do sytuacji danego podmiotu, tak aby najwierniej odzwierciedlić jego specyficzną sytuację.
Przykład 1
„Pod koniec 2019 r. po raz pierwszy pojawiły się wiadomości z Chin dotyczące koronawirusa. W pierwszych miesiącach 2020 r. wirus rozprzestrzenił się na całym świecie, a jego negatywny wpływ objął wiele krajów. Chociaż w chwili publikacji niniejszego sprawozdania finansowego sytuacja ta wciąż się zmienia, wydaje się, że negatywny wpływ na handel światowy i na jednostkę może być poważniejszy niż pierwotnie oczekiwano. Kursy walut, z których korzysta jednostka, uległy osłabieniu, wartość akcji na rynkach spadła, a ceny towarów ulegają znacznej fluktuacji są znacznie niższe.
Kierownictwo uważa taką sytuację za zdarzenie nie powodujące korekt w sprawozdaniu finansowym za rok 2019, lecz za zdarzenie po dacie bilansu, wymagające dodatkowych ujawnień. Ponieważ sytuacja wciąż się rozwija, kierownictwo jednostki uważa, że nie jest możliwe przedstawienie szacunków ilościowych potencjalnego wpływu obecnej sytuacji na jednostkę. Ewentualny wpływ zostanie uwzględniony w odpisach z tytułu utraty wartości aktywów i rezerwach na oczekiwane straty w 2020 r.”.
Przykład 2
„Pod koniec 2019 r. po raz pierwszy pojawiły się wiadomości z Chin dotyczące koronawirusa. W pierwszych miesiącach 2020 r. wirus rozprzestrzenił się na całym świecie, a jego negatywny wpływ nabrał dynamiki. Kierownictwo uważa taką sytuację za zdarzenie niepowodujące korekt w sprawozdaniu finansowym za rok 2019, lecz za zdarzenie po dacie bilansu wymagające dodatkowych ujawnień.
Chociaż w chwili publikacji niniejszego sprawozdania finansowego sytuacja ta wciąż się zmienia, do tej pory kierownictwo jednostki nie odnotowało zauważalnego wpływu na sprzedaż lub łańcuch dostaw jednostki, jednak nie można przewidzieć przyszłych skutków. Kierownictwo będzie nadal monitorować potencjalny wpływ i podejmie wszelkie możliwe kroki, aby złagodzić wszelkie negatywne skutki dla jednostki”.
Kontynuacja działania
REKLAMA
Przede wszystkim jednak należy się upewnić, czy przedsiębiorstwo w ogóle poradzi sobie z nową sytuacją. Odpowiedzialność za ocenę tego ponosi zarząd (kierownik jednostki). Musi więc ocenić, czy wciąż aktualne jest założenie kontynuacji działalności firmy.
Zgodnie bowiem z art. 5 ust. 2 u.o.r., „przy stosowaniu przyjętych zasad (polityki) rachunkowości przyjmuje się założenie, że jednostka będzie kontynuowała w dającej się przewidzieć przyszłości działalność w niezmniejszonym istotnie zakresie, bez postawienia jej w stan likwidacji lub upadłości, chyba że jest to niezgodne ze stanem faktycznym lub prawnym. Ustalając zdolność jednostki do kontynuowania działalności, kierownik jednostki uwzględnia wszystkie informacje dostępne na dzień sporządzenia sprawozdania finansowego, dotyczące dającej się przewidzieć przyszłości, obejmującej okres nie krótszy niż jeden rok od dnia bilansowego”.
– Oznacza to, że podmiot musi ocenić skutki, jakie dla danego przedsiębiorstwa będzie miała pandemia, czy już w momencie sporządzania sprawozdania za 2019 r. jest w stanie przewidzieć, że do końca 2020 r. firma upadnie – wyjaśnia Dariusz Gałązka, biegły rewident, partner w Grant Thornton.
„Należy zwrócić uwagę na możliwość spłaty lub refinansowania zapadających po dniu bilansowym kredytów, a także na okoliczności wskazujące na złamanie warunków umów kredytowych” – wskazuje PIBR.
Dariusz Gałązka podkreśla, że stan epidemiczny trwa dopiero dwa tygodnie.
Jeżeli istnieje jedynie niepewność, to należy ją tylko odnotować (tak jak w podanych przykładach).
Jeżeli jednak zostanie podjęta decyzja o likwidacji firmy, to sprawozdanie trzeba sporządzić z uwzględnieniem art. 29 ust. 1 u.o.r. W takiej sytuacji trzeba ponownie wycenić aktywa, ale tym razem „po cenach sprzedaży netto możliwych do uzyskania, nie wyższych od cen ich nabycia albo kosztów wytworzenia, pomniejszonych o dotychczasowe odpisy amortyzacyjne lub umorzeniowe, a także odpisy z tytułu trwałej utraty wartości”.
Należy także utworzyć rezerwę na przewidywane dodatkowe koszty i oczekiwane straty spowodowane zaniechaniem lub utratą zdolności do kontynuowania działalności.
Polecamy: INFORLEX Biuro Rachunkowe - Wszystko o zmianach w prawie i podatkach. Teraz 14 dni ZA DARMO!
NOWOŚĆ na Infor.pl: Prenumerata elektroniczna Dziennika Gazety Prawnej KUP TERAZ!
Polecamy: Monitor Księgowego – prenumerata
Przyszłe sprawozdania
Pandemia wpłynie również na sprawozdania sporządzane po 31 grudnia 2019 r., czyli półroczne, kwartalne oraz roczne za 2020 r.
– Jeżeli kontrahenci zbankrutują, to trzeba będzie zrobić odpis aktualizacyjny należności – przypomina Barbara Misterska-Dragan, prezes Krajowej Rady Biegłych Rewidentów (patrz rozmowa).
Pandemia może też wpłynąć na spadek wartości bilansowej maszyn, których praca zostanie ograniczona.
Komisja Nadzoru Finansowego zwróciła już uwagę na MSSF 9, który muszą stosować podmioty stosujące Międzynarodowe Standardy Sprawozdawczości Finansowej. Standard 9 „Instrumenty finansowe” wymaga szacowania oczekiwanych strat kredytowych dla całego portfela aktywów finansowych wycenianych według zamortyzowanego kosztu oraz według wartości godziwej.
„W przypadku kredytobiorcy w dobrej sytuacji ekonomiczno-finansowej, przy braku opóźnień w spłatach, zmiana harmonogramu spłaty kredytu nie powinna wpłynąć na przeklasyfikowanie tego kredytu do fazy II lub fazy III, czyli nie powinna prowadzić do wzrostu wysokości odpisów na oczekiwane straty kredytowe” – przypomniała KNF.
Zapowiedziała też, że zaproponuje zmiany legislacyjne do rozporządzenia w sprawie zasad tworzenia rezerw na ryzyko związane z działalnością banków (Dz.U. z 2019 r. poz. 520). Chodzi o to, by pozwolić na „wyłączenie z obowiązku przekwalifikowania ekspozycji kredytowych wobec mikro- oraz małych i średnich przedsiębiorców i osób fizycznych – pracowników (w tym osób tracących pracę) w szczególnie dotkniętych branżach, w przypadku których zmiana harmonogramu spłaty byłaby spowodowana sytuacją ekonomiczno-finansową związaną z pandemią”.
Byłoby to rozwiązanie dla banków, a zapowiedź takiej propozycji znalazła się w opublikowanym przez KNF „Pakiecie Impulsów Nadzorczych na rzecz Bezpieczeństwa i Rozwoju”. ©℗
Biegli rewidenci pracują zdalnie
Pandemia spowodowała utrudnienia w pracy biegłych rewidentów, ale jej nie przerwała. Obecnie audytorzy skupiają się na tych działaniach, które mogą wykonać zdalnie. Na ostatni moment przesuwany jest fizyczny przegląd dokumentów, chyba że klient ma elektroniczny obieg dokumentów i może je udostępnić audytorowi. Wówczas i ten fragment pracy można wykonać online.
PIBR zachęca biegłych do elektronicznego kontaktu z klientami i ustalania nowych terminów zakończenia usługi badania sprawozdań, a także sposobów jej wykonania.
„Warto uzgodnić możliwą do realizacji i bezpieczną formę bieżącej współpracy, np. zdalny dostęp do systemów klienta (np. w opcji „tylko do odczytu” lub poprzez załadowanie plików do folderu w chmurze i nadanie audytorowi loginu” – czytamy w opublikowanym przez PIBR dokumencie.
– Już od ponad tygodnia żaden z naszych biegłych rewidentów nie jeździ do klientów – informuje dr Agnieszka Baklarz, biegły rewident, członek zarządu w A. Bombik Kancelaria Biegłego Rewidenta sp. z o.o.
Kancelaria przeszła wyłącznie na telepracę, co jednak – jak przyznaje ekspertka – może spowodować wydłużenie czasu badania sprawozdań. Klienci zostali już o tym poinformowani.
W niektórych firmach audytorskich zdalny kontakt z klientem stał się standardem jeszcze przed pandemią.
Krzysztof Burnos wyjaśnia, że biegli rewidenci pojawili się w audytowanych firmach tylko na początku badania (na etapie jego planowania), przykładowo, aby przeprowadzić inspekcje w magazynach. Ten etap mają już jednak za sobą, bo został przeprowadzony pod koniec ubiegłego roku.
– Teraz badanie i komunikacja z klientem odbywają się wyłącznie elektronicznie – mówi Krzysztof Burnos, prezes Kancelarii Biegłych Rewidentów Burnos Audit. Kancelaria w ogóle nie posługuje się papierową dokumentacją, oświadczenia zarządów spółek też są podpisywane cyfrowo i przekazywane przez internet.
– Dużym ułatwieniem stało się wprowadzenie ponad dwa lata temu JPK na żądanie organu. Taki plik dotyczy między innymi ksiąg rachunkowych. Dzięki niemu biegli rewidenci mają łatwy dostęp do ksiąg – zwraca uwagę Agnieszka Baklarz.
Czasami audytor otrzymuje od klienta zdalny dostęp do programu finansowo-księgowego.
– Problem może się jednak pojawić, gdy biegły nie jest zaznajomiony z tym programem i nie potrafi go obsługiwać – podkreśla ekspertka.
Agnieszka Pokojska agnieszka.pokojska@infor.pl
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat