REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Prof. Modzelewski: Dwa VAT-y w Polsce - przedunijny i unijny. Jakie różnice?

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
VAT
Prof. Modzelewski: Dwa VAT-y w Polsce - przedunijny i unijny. Jakie różnice?
Shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

Z zaciekawieniem sięgnąłem do publikacji wydanej przez PIE (Polski Instytut Ekonomiczny) dotyczącej „krótkiej historii” VAT w Polsce. Wśród autorów pojawiły się również zacne nazwiska osób znanych z tego, że coś wiedzą o podatkach, co powinno dodatkowo skłaniać do lektury tego niezbyt obszernego opracowania. Czytelnik będzie jednak rozczarowany lekturą, a nawet zaszokowany bałamutną treścią tego „dzieła”, które powstało za państwowe pieniądze - pisze prof. dr hab. Witold Modzelewski.

Dwie wersje VAT w Polsce

Wiemy, że w ciągu już ponad trzydziestoletniej historii tego podatku w Polsce mieliśmy dwie jego wersje: 

1) VAT przedunijny (lata 1993-2004), którego bardzo wysoka efektywność fiskalna (wraz z wprowadzoną w tej samej ustawie akcyzą) umożliwiła poprzez wzrost dochodów budżetowych skuteczne i trwałe wyjście z załamania fiskalnego lat tzw. radykalnej transformacji (1989-1992),

2) VAT unijny, obowiązujący od 1 maja 2004 r. do dziś, który „zaimportował” do naszego kraju zjawisko masowego wyłudzania zwrotów tego podatku, „lukę VAT” i międzynarodowe mafie w białych kołnierzykach, które poprzez usłużne media oraz swoich „ekspertów” chwaliły (nawet robią to jeszcze do dziś) „zalety” tej wersji podatku. 

REKLAMA

REKLAMA

Autopromocja

Czym różnił się VAT przedunijny od unijnego

O „luce VAT” czy też „karuzelach podatkowych” nikt w latach 1993-2003 nie słyszał, bo ich nie było. Są różne szacunki wysokości bezpowrotnych strat (czyli masowych kradzieży środków publicznych), które przyniosła druga wersja tego podatku: w czasie prac Komisji Śledczej (2018-2019) tylko za lata 2008-2015 oszacowano je na ponad 250 mld zł. Wyłudzenia zwrotów, będące najważniejszą formą patologii tej wersji podatku, zaczęły się rozpowszechniać już w trzecim roku obowiązywania tej wersji podatku, a kwota utraconych z tego tytułu dochodów budżetowych szybko rosła aż do 2017 roku. Są to fakty powszechnie znane i nieźle zbadane: warto sięgnąć choćby do materiałów Komisji Śledczej. 

Ważne

Najważniejsze jest to, że patologie te nie występowały w latach 1993-2003, dochody budżetowe szybko rosły nie tylko nominalnie, ale również realnie i w powszechnej (również zagranicznej) opinii wprowadzenie tego podatku było jedną z najbardziej udanych tego rodzaju operacji w świecie a na pewno najskuteczniejszą operacją fiskalną w całym trzydziestoleciu: już w pierwszym roku dochody budżetowe wzrosły o ponad 70%.

Oczywiście autorzy cytowanego na wstępie opracowania nic nie mówią na ten temat (nic nie wiedzą?). Gorzej, że plotą głupstwa o jakiejś „metodzie prób i błędów”, która kształtowała (jakoby) pierwszą wersję tego podatku. Oczywiście nie biorę odpowiedzialności za wszystko, co się działo w legislacji w całym okresie lat 1993-2003, ale w sumie nieliczne zmiany wprowadzone w tym podatku do 1996 roku były przygotowywane przez urzędników legitymujących się wysokim profesjonalizmem, przynosząc wzrost dochodów budżetowych: o istotnych wyłudzeniach tego podatku nie było mowy, bo ich nie było. Osiągnięto wówczas efektywność fiskalną mierzoną relacją dochodów z tego podatku do PKB na poziomie powyżej 7%, czyli bardzo wysoką również jak na zbiedniałe państwo, w dodatku zdewastowane przez „reformy Balcerowicza”. 
Warto przypomnieć, że po ponad dwudziestu latach i po 13 latach funkcjonowania nowej, unijnej wersji tego podatku, podwyższeniu wszystkich stawek podatku, udział dochodów w PKB był na tym samym poziomie, czyli jest on realnie dużo niższy. 

Dlaczego komplikuje się VAT od 2004 roku?

Można zadać teoretyczne pytanie, po co od 2004 roku komplikuje się ten podatek, implementując jakieś potworne dyrektywy, wydając setki tysięcy interpretacji urzędowych oraz wyroków sądowych, aby uzyskać ten sam co na początku poziom efektywności fiskalnej najważniejszego przecież podatku? Autorzy tego opracowania jakoś nie zauważyli, że druga jego wersja była nowelizowana już setki razy, czyli wielokrotnie więcej razy niż pierwsza, z tak pożałowania godnym skutkiem. Wiemy, że przynajmniej w latach 1993-1998 do legislacji nie dopuszczano tzw. ludzi z rynku, którzy od kilkunastu lat niepodzielnie rządzą tym podatkiem. Oni nie stosują „metody prób i błędów”: ich rola w historii tego podatku już zapisała się jako seria najbardziej spektakularnych błędów legislacyjnych, które kosztowały nas setki miliardów złotych. Niektórzy twierdzą, że ich szkodliwość nie była aż tak istotna, bo prawie wszystkie absurdy tego podatku były skutkiem implementacji rozwiązań unijnych. Zgodnie z tą tezą tam należy szukać przyczyn naszej katastrofy. Można jednak było implementować te nonsensy w sposób mniej szkodliwy albo robić to w sposób pozorny tak aby ochronić nasze pieniądze przed oszustami. Poza tym mamy w tym dziele destrukcji swój własny wkład. Przypomnę tylko dwa absurdalne pomysły: od roku 2020 zmuszono podatników do wdrożenia tzw. „jotpeków”, czyli przesyłania do organów podatkowych wyciągów z ewidencji podatkowej, co miało służyć ich powszechnej inwigilacji i „uszczelnieniu” tego podatku. Jaki był tego skutek? W roku 2023 organy podatkowe zwróciły aż 219 mld zł, czyli rozdały połowę wpływów. Przypomnę, że wmówiono nam (pozdrawiam „opiniotwórcze media”), że organy te „już wszystko wiedzą” i nic złego się nie stanie. Drugim przykładem była próba narzucenia podatnikom obowiązku wystawiania tzw. faktur ustrukturyzowanych z połową tego roku, co doprowadziłoby do całkowitej destrukcji rozliczeń tego podatku. Oczywiście o tych nonsensach „Krótka historia VAT-u” nic nie mówi. 

REKLAMA

prof. dr hab. Witold Modzelewski

Dalszy ciąg materiału pod wideo
Zapisz się na newsletter
Chcesz uniknąć błędów? Być na czasie z najnowszymi zmianami w podatkach? Zapisz się na nasz newsletter i otrzymuj rzetelne informacje prosto na swoją skrzynkę.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: Źródło zewnętrzne

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Księgowość
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Tylko do 30 listopada przedsiębiorcy mogą złożyć ten wniosek i zaoszczędzić średnio ok. 1200 zł. Następna taka szansa w przyszłym roku. Kto ma do tego prawo?

Tylko do 30 listopada przedsiębiorcy mogą złożyć wniosek o wakacje składkowe ZUS i tym samym skorzystać ze zwolnienia z opłacania składek w jednym wybranym miesiącu roku. Jak wynika z najnowszych danych Ministerstwa Finansów, aż 40% uprawnionych firm nie złożyło jeszcze wniosku. Eksperci przypominają, że to ostatni moment, by skorzystać z preferencji – a gra jest warta świeczki, bo średnia wartość zwolnienia wynosi około 1200 zł.

Jak wdrożenie systemu HRM, e-Teczek i wyprowadzenie zaległości porządkuje procesy kadrowo-płacowe i księgowe

Cyfryzacja procesów kadrowych, płacowych i księgowych wchodzi dziś na zupełnie nowy poziom. Coraz więcej firm – od średnich przedsiębiorstw po duże organizacje – dostrzega, że prawdziwa efektywność finansowo-administracyjna nie wynika już tylko z automatyzacji pojedynczych zadań, lecz z całościowego uporządkowania procesów. Kluczowym elementem tego podejścia staje się współpraca z partnerem BPO, który potrafi jednocześnie wdrożyć nowoczesne narzędzia (takie jak system HRM czy e-teczki) i wyprowadzić zaległości narosłe w kadrach, płacach i księgowości.

Jak obliczyć koszt wytworzenia środka trwałego we własnym zakresie? Które wydatki można uwzględnić w wartości początkowej?

W praktyce gospodarczej coraz częściej zdarza się, że przedsiębiorstwa decydują się na wytworzenie środka trwałego we własnym zakresie - czy to budynku, linii technologicznej, czy też innego składnika majątku. Pojawia się wówczas pytanie: jakie koszty należy zaliczyć do jego wartości początkowej?

183 dni w Polsce i dalej nie jesteś rezydentem? Eksperci ujawniają, jak naprawdę działa polska rezydencja podatkowa

Przepisy wydają się jasne – 183 dni w Polsce i stajesz się rezydentem podatkowym. Tymczasem orzecznictwo i praktyka pokazują coś zupełnie innego. Możesz być rezydentem tylko przez część roku, a Twoje podatki zależą od… jednego dnia i miejsca, gdzie naprawdę toczy się Twoje życie. Sprawdź, jak działa „łamana rezydencja podatkowa” i dlaczego to klucz do uniknięcia błędów przy rozliczeniach.

REKLAMA

Prof. Modzelewski: Nikt nie unieważnił faktur VAT wystawionych w tradycyjnej postaci (poza KSeF). W 2026 r. nie będzie za to kar

Niedotrzymanie wymogów co do postaci faktury nie powoduje jej nieważności. Brak jest również kar podatkowych za ten czyn w 2026 r. – pisze profesor Witold Modzelewski. Może tak się zdarzyć, że po 1 lutego 2026 r. otrzymamy papierową fakturę VAT a do KSeF zostanie wystawiona faktura ustrukturyzowana? Czyli będą dwie faktury. Która będzie ważna? Ta, którą wystawiono jako pierwszą – drugą trzeba skorygować (anulować), ale w KSeF jest to niemożliwe – odpowiada profesor Witold Modzelewski.

Prof. Modzelewski: Podręcznik KSeF 2.0 jest niezgodny z ustawą o VAT. Czym jest „wystawienie” faktury ustrukturyzowanej i „potwierdzenie transakcji”?

Zdaniem profesora Witolda Modzelewskiego, opublikowany przez Ministerstwo Finansów Podręcznik KSeF (aktualnie ukazały się jego 4 części) jest sprzeczny z opublikowanymi projektami aktów wykonawczych dot. obowiązkowego modelu KSeF, a także ze zmienioną nie tak dawno ustawą o VAT.

Obowiązkowy KSeF w budownictwie i branży deweloperskiej w 2026 roku: odmienności w fakturowaniu i niestandardowe modele sprzedaży

Faktura ustrukturyzowana to dokument, który w relacji między podatnikami obowiązkowo ma zastąpić dotychczas stosowane faktury. W praktyce faktury niejednokrotnie zawierają znacznie więcej danych, niż wymaga tego prawodawca, gdyż często są nośnikiem dodatkowych informacji i sposobem ich wymiany między kontrahentami. Zapewne z tego powodu autor struktury FA(3) postanowił zamieścić w niej więcej pól, niż tego wymaga prawo podatkowe. Większość z nich ma charakter fakultatywny, a to oznacza, że nie muszą być uzupełniane. W niniejszej publikacji omawiamy specyfiką fakturowania w modelu ustrukturyzowanym w branży budowlanej i deweloperskiej.

Czy możliwe będzie anulowanie faktury wystawionej w KSeF w 2026 roku?

Czy faktura ustrukturyzowana wystawiona przy użyciu KSeF może zostać anulowana? Czy będzie to możliwe od 1 lutego 2026 r.? Zdaniem Tomasza Krywana, doradcy podatkowego faktur ustrukturyzowanych wystawionych przy użyciu KSeF nie można anulować. Anulowanie takich faktur oraz innych faktur przesłanych do KSeF nie będzie również możliwe od 1 lutego 2026 r.

REKLAMA

KSeF 2026: wystawienie nierzetelnej faktury ustrukturyzowanej. Czego system nie wychwyci? Przykłady uchybień (daty, kwoty, NIP), kary i inne sankcje

W 2026 r. większość podatników będzie zobowiązana do wystawiania i otrzymywania faktur ustrukturyzowanych za pośrednictwem KSeF. Przy fakturach zarówno sprzedażowych, jak i zakupowych kluczowe jest, by dokumenty te były rzetelne. Błędy mogą pozbawić prawa do odliczenia VAT, a w skrajnych przypadkach skutkować odpowiedzialnością karną. Mimo automatyzacji KSeF nie chroni przed nierzetelnością – publikacja wskazuje, jak jej unikać i jakie grożą konsekwencje.

Nadchodzi podatek od smartfonów. Ceny pójdą w górę już od 2026 roku

Od 1 stycznia 2026 roku w życie ma wejść nowa opłata, która dotknie każdego, kto kupi smartfona, tablet, komputer czy telewizor. Choć rząd zapewnia, że to nie podatek, w praktyce ceny elektroniki wzrosną o co najmniej 1%. Pieniądze nie trafią do budżetu państwa, lecz do organizacji reprezentujących artystów. Eksperci ostrzegają: to konsumenci zapłacą prawdziwą cenę tej decyzji.

REKLAMA