Ekwiwalent za niewykorzystany urlop jest wymagalny już od dnia rozwiązania stosunku pracy
REKLAMA
REKLAMA
Niewypłacenie ekwiwalentu w terminie rodzi skutki prawne automatycznie już od dnia rozwiązania stosunku pracy. Na korzyść pracodawcy zaczyna biec trzyletni termin przedawnienia roszczenia o zapłatę ekwiwalentu. Z kolei na rzecz pracownika zaczynają być naliczane odsetki za opóźnienie.
REKLAMA
Sprawa, którą zajął się Sąd Najwyższy, ma swoją genezę w 2006 roku, kiedy to M. G., zawierając z P. Spółka Akcyjna umowę o pracę nie ujawnił w kwestionariuszu osobowym, że jest osobą niepełnosprawną. W 2009 r. został poddany badaniom okresowym. Lekarz odnotował w zaświadczeniu lekarskim informację o dostosowaniu oprogramowania do stopnia niepełnosprawności oraz o konieczności używania okularów korekcyjnych podczas pracy z monitorem ekranowym. Gdy zaświadczenie trafiło do pracodawcy, zwrócił się on do M.G. z prośbą o dostarczenie informacji dotyczącej stopnia jego niepełnosprawności. Dotąd pracodawca nie wiedział o niepełnosprawności pracownika, który nigdy nie występował o udzielenie mu dodatkowego urlopu wypoczynkowego związanego z posiadanym orzeczeniem o niepełnosprawności.
Niedługo potem spółka wypowiedziała powodowi umowę o pracę z zachowaniem miesięcznego okresu wypowiedzenia. Jako przyczynę wskazała naruszenie obowiązków pracowniczych, polegające na zatajeniu stopnia niepełnosprawności, celem wprowadzenia w błąd pracodawcy, co do braku przeciwwskazań lekarskich do wykonywania pracy.
Sprawdź: INFORLEX SUPERPREMIUM
M.G wytoczył przeciwko pracodawcy powództwo o zapłatę ekwiwalentu za niewykorzystany urlop, którego Sąd Rejonowy nie uwzględnił. W kolejnej instancji Sąd Okręgowy zmienił wyrok, zasądzając od pozwanego na rzecz powoda 23.514 zł wraz z ustawowymi odsetkami. Sąd Okręgowy stwierdził, że ustawowe odsetki stały się wymagalne dopiero od dnia wezwania pracodawcy do spełnienia świadczenia, czyli od daty doręczenia pozwanemu pozwu. Pracownik nadal jednak kwestionował termin, od którego zostały naliczone odsetki i w tym zakresie wniósł skargę kasacyjną.
Sąd Najwyższy słusznie uznał, że dzień rozwiązania stosunku pracy należy postrzegać, jako „oznaczenie" terminu spełnienia świadczenia w rozumieniu art. 455 Kodeksu cywilnego. W konsekwencji na gruncie komentowanej sprawy powodowi należały się odsetki za opóźnienie w zapłacie ekwiwalentu nie od dnia doręczenia pozwanemu pozwu, ale od daty rozwiązania stosunku pracy.
Izabela Kwacz, adwokat w warszawskim biurze Rödl & Partner
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat