Długotrwała choroba jako powód przywrócenia terminu w postępowaniu podatkowym
REKLAMA
REKLAMA
Taką tezę postawił WSA w Gdańsku w wyroku z dnia 2 sierpnia 2016 r. (sygn. I SA/Gd 855/15).
REKLAMA
Naczelnik Urzędu Skarbowego orzekł o odpowiedzialności skarżącego za zaległości podatkowe spółki z o.o., której był członkiem zarządu. Decyzja wydana w tej kwestii została wysłana na adres strony. Z uwagi na nieobecność adresata, przesyłka została pozostawiona na okres 14 dni do dyspozycji adresata w placówce pocztowej. Zawiadomienie o pozostawieniu pisma umieszczono w skrzynce pocztowej adresata. Tydzień później wysłano powtórne zawiadomienie.
W związku z powyższymi okolicznościami organ uznał przedmiotową decyzję za doręczoną, w trybie art. 150 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Ordynacja podatkowa.
Wniosek o przywrócenie uchybionego terminu
Skarżący odwołał się od ww. decyzji wraz z wnioskiem o przywrócenie uchybionego terminu do jego złożenia. W uzasadnieniu wskazał, że uchybienie terminu do wniesienia odwołania nastąpiło bez jego winy, ponieważ w terminie do złożenia odwołania Skarżący nie posiadał wiedzy o wydaniu decyzji. Nie mógł odebrać przesyłki, ani wnieść odwołania oraz ustanowić pełnomocnika z powodu hospitalizacji. Stan "długotrwałej, ciężkiej choroby", potwierdził zaświadczeniami lekarskimi przedstawionymi organowi podatkowemu.
Postanowieniem z dnia 23 marca 2015 r. Dyrektor Izby Skarbowej odmówił przywrócenia terminu do wniesienia odwołania. Stwierdził, że Skarżący nie wykazał okoliczności, które świadczyłyby o braku winy w niedotrzymaniu terminu do złożenia odwołania i które w sposób obiektywny uzasadniałyby przywrócenie tego terminu.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku w wyroku z dnia 2 sierpnia 2016 r. stwierdził, że postanowienie zostało wydane bez naruszenia prawa i oddalił skargę (sygn. I SA/Gd 855/15).
Polecamy: Nowe umowy zlecenia i inne umowy cywilnoprawne od 1 stycznia 2017 r.
Polecamy: Klauzula przeciw unikaniu opodatkowania – praktyczny poradnik
Przesłanka winy a przywrócenie terminu
Sąd zwrócił uwagę, że zgodnie z art. 162 Ordynacji podatkowej w razie uchybienia terminu należy przywrócić termin na wniosek zainteresowanego, jeżeli uprawdopodobni, że uchybienie nastąpiło bez jego winy (§ 1). Podanie o przywrócenie terminu należy wnieść w ciągu 7 dni od dnia ustania przyczyny uchybienia terminowi. Jednocześnie z wniesieniem podania należy dopełnić czynności, dla której był określony termin (§ 2).
Zatem z przepisów wynika, że dla przywrócenia terminu konieczne jest kumulatywne spełnienie czterech przesłanek:
1) uchybienie terminowi,
2) złożenie przez zainteresowanego wniosku o przywrócenie terminu w określonym terminie,
3) uprawdopodobnienie braku winy wnioskującego w uchybieniu terminowi,
4) dokonanie czynności, dla której termin jest przewidziany.
REKLAMA
Winę w tym przypadku pojmuje się w sposób obiektywny - wymagając od strony szczególnej staranności w zakresie prowadzenia swych spraw. Z orzecznictwa sądów administracyjnych wynika, że o braku winy w uchybieniu terminu można mówić jedynie wtedy, gdy dopełnienie obowiązku stało się niemożliwe z powodu przeszkody, której strona nie mogła przezwyciężyć nawet przy użyciu największego w danych warunkach wysiłku, a więc jeżeli dochowała ona należytej staranności np. przerwę w komunikacji, nagłą chorobę, klęskę żywiołową.
Natomiast nie uzasadniają przywrócenia niedochowanego terminu okoliczności, podczas których strona postępowania dopuściła się choćby lekkiego niedbalstwa lub wykazała się niedostateczną starannością w prowadzeniu własnych spraw.
Strona musi wykazać, że zachowała należytą staranność
Z konsekwentnego orzecznictwa sądów administracyjnych wynika, że sam fakt choroby, nawet poświadczony dokumentacją lekarską nie jest wystarczający. Strona musi wykazać niemożność działania mimo należytej staranności i podjęcia wszystkich możliwych kroków w celu przezwyciężaniu przeszkody. Natomiast długotrwała niedyspozycja nie wyklucza dokonania konkretnej czynności procesowej np. sporządzenia pisma określonej treści i nadania go za pośrednictwem poczty - osobiście lub przy pomocy innych osób (np. domownika).
Zdaniem WSA przedstawione przez skarżącego zaświadczenia lekarskie, dokumentujące chorobę powodującą niezdolność do pracy, nie nasuwały żadnych wątpliwości. W każdym z zaświadczeń znajdowało się wskazanie lekarza prowadzącego, że "chory może chodzić". Nie sposób tym samym stwierdzić, że ograniczona niedyspozycja skarżącego w tym czasie była przeszkodą nie do przezwyciężenia. Potwierdza to również okoliczność, że w okresie przebywania na zwolnieniu lekarskim skarżący nadał za pośrednictwem poczty pisma do naczelnika urzędu skarbowego informujące o stanie zdrowia.
Sąd podkreślił, że zaświadczenie lekarskie - jako dokument urzędowy sporządzony w formie określonej przepisami prawa przez powołane do tego organy władzy publicznej - stanowi dowód tego, co zostało w nim urzędowo stwierdzone (art. 194 § 1 Ordynacji podatkowej), tj. także ocenę stanu zdrowia osoby badanej. Dowód taki - jak każdy dowód w sprawie - podlega ocenie na tle całego materiału dowodowego (art. 191 Ordynacji podatkowej).
Stąd też WSA w Gdańsku oddalił skargę, uznając ją za bezzasadną.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat