VAT w turystyce - odliczenie podatku od nabytych usług gastronomicznych i noclegowych
REKLAMA
REKLAMA
Wyrok TSUE to zwycięstwo polskich hotelarzy, biur podróży, a także – jak mówią eksperci – podmiotów odsprzedających usługi turystyczne.
REKLAMA
TSUE jasno bowiem wskazał, że istotne jest to, czy podatnik, który chce odliczać VAT od usług gastronomicznych i noclegowych, sam świadczy usługi turystyki, czy nie. Tylko w tym pierwszym przypadku ma prawo do odzyskania podatku.
Polecamy: Biuletyn VAT
Polecamy: VAT 2019. Komentarz
Trybunał: Przepisy zostały naruszone
Problem dotyczy stanu prawnego obowiązującego od 1 grudnia 2008 r., kiedy zmieniła się ustawa o VAT. Przed nowelizacją podatek od nabywanych usług noclegowych i gastronomicznych mogły odliczyć podmioty świadczące usługi turystyki. Po zmianach zostały one pozbawione tego prawa.
Z wyroku TSUE wynika, że problemu nie było od 1 maja 2004 r. do 1 grudnia 2008 r., bo wszelkie zakazy odliczenia podatku, które obowiązywały w chwili, gdy Polska wchodziła do Unii Europejskiej, mogły zostać utrzymane. Taka właśnie restrykcja dotyczyła przedsiębiorców kupujących usługi gastronomiczne i noclegowe (z wyjątkiem branż turystycznej oraz przewozu osób). To jednak oznaczało, że rozszerzenie polskiego zakazu od 1 grudnia 2008 r. i w efekcie pozbawienie podatników świadczących usługi turystyki prawa do odzyskania VAT od usług gastronomicznych i noclegowych naruszyło unijną dyrektywę.
Orzeczenie europejskiego trybunału otwiera wielu podmiotom drogę do odzyskania VAT.
TSUE nie rozstrzygnął jednoznacznie, co to oznacza w praktyce dla Grupy Lotos, bo jak zwrócił uwagę, w dostępnych mu aktach sprawy nie ma ani słowa, czy spółka faktycznie świadczy usługę turystyki. Problem będzie musiał rozstrzygnąć polski Naczelny Sąd Administracyjny. Jeśli stwierdzi, że Lotos nie świadczył usług turystyki, nie miał on prawa do odliczenia VAT od usług noclegowych i gastronomicznych.
Problematyczne ograniczenie
Zakaz odliczania VAT od usług gastronomicznych i noclegowych obowiązywał już w starej ustawie o VAT i podatku akcyzowym z 1993 r. Zgodnie z ówczesnymi przepisami podatek mogli odzyskać m.in. przedsiębiorcy z branży turystycznej, jeśli takie zakupy były im niezbędne w ramach świadczonych usług.
REKLAMA
Gdy w 2004 r. Polska weszła do Unii Europejskiej, wprowadzono nową ustawę o VAT, ale przepisy ograniczające odliczanie podatku pozostały bez zmian. Od 1 grudnia 2008 r. weszła jednak nowelizacja, a wraz z nią zakaz odliczania VAT od wydatków na gastronomię czy noclegi również w branży turystycznej. Powstało wtedy jednak pytanie, czy Polska nie naruszyła w ten sposób klauzuli standstill z dyrektywy.
Większość ekspertów nie miała co do tego wątpliwości. Naruszenie potwierdził również NSA w wyrokach z 2 lipca 2015 r., sygn. akt I FSK 763/14, czy z 25 kwietnia 2017 r., sygn. akt I FSK 1637/15, oraz sądy wojewódzkie np. warszawski WSA w nieprawomocnych orzeczeniach z 13 listopada 2018 r., sygn. akt III SA/Wa 360/18, i z 29 listopada 2018 r., sygn. akt III SA/Wa 359/18. W czwartek potwierdził to też TSUE w sprawie Grupy Lotos.
NSA pyta, czy wystarczy refaktura
Spór rozpoczął się od pytania, które koncern zadał dyrektorowi jednej z izb skarbowych (obecnie dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej). Chciał wiedzieć, czy ma prawo odliczyć VAT od wydatków na usługi noclegowe i restauracyjne, które refakturował na spółki zależne.
We wniosku o interpretację zwracał uwagę, że zgodnie z art. 8 ust. 2a ustawy o VAT przedsiębiorca, który nabywa we własnym imieniu usługi w celu ich dalszej odsprzedaży, jest traktowany jako świadczący usługę. Dodatkowo, skoro koncern rozliczył daninę od takich zakupów, powinien mieć też prawo do odzyskania podatku, bo wymagają tego unijne zasady neutralności i proporcjonalności VAT. Zdaniem Lotosu nie ma w tym przypadku znaczenia zakaz odliczania podatku od usług gastronomicznych i noclegowych, skoro nie działa jako ich konsument, a jako świadczący usługę.
Dyrektor izby skarbowej i WSA nie zgadzali się z tym. Wskazali, że nie ma tu znaczenia, czy firma działa jako ostateczny konsument czy usługodawca. W obu przypadkach obejmie ją zakaz odliczania podatku. Wątpliwości nabrał dopiero NSA, który zadał pytanie prejudycjalne. Zdaniem sądu kasacyjnego zakaz odliczenia nie powinien dotyczyć refakturowania usług, bo jeśli przedsiębiorca je kupuje i potem odsprzedaje, to poniesione przez niego wydatki pozostają w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą. Restrykcje prowadziłyby więc do podwójnego opodatkowania tych usług.
Skutki może odczuć wiele firm
– Wyrok TSUE może wcale nie być dobrą nowiną dla Grupy Lotos, która teraz będzie musiała spierać się z fiskusem, czy działała podobnie jak firmy turystyczne, czy też nie. Odpowiedzi nie ułatwi na pewno brak definicji usług turystyki w przepisach podatkowych. W konsekwencji ciągle nie jest jasne, czy obejmuje ona refakturę pojedynczej usługi hotelowej – tłumaczy Radosław Żuchowski, starszy konsultant w Crido Taxand.
Zdaniem Andrzeja Nikończyka, doradcy podatkowego i partnera w KNDP, najprawdopodobniej Lotos będzie mógł odliczyć VAT, podobnie jak inne podmioty odsprzedające np. usługi hotelowe. Ekspert zwraca uwagę, że zgodnie z orzecznictwem polskich sądów wchodzą one w skład usług turystyki.
– Należy więc przyjąć, że podmiot, który kupuje i odsprzedaje usługi noclegowe i gastronomiczne, jest świadczącym usługi turystyki. Zgodnie z art. 8 ust. 2a ustawy o VAT, kto kupuje usługi i je odsprzedaje, sam je świadczy – mówi Andrzej Nikończyk.
Dodaje, że wyrok TSUE jest korzystny również dla innych podmiotów, które kupują i odsprzedają usługi hotelowe, np. agencji, które kupują je dla firm.
Kto będzie mógł odzyskać pieniądze
Radosław Żuchowski przyznaje, że orzeczenie TSUE otwiera drogę do odzyskania podatku. Tłumaczy, że podmioty świadczące usługi turystyki nieobjęte systemem VAT marża mogą rozważyć korektę rozliczeń za okresy nieprzedawnione. Podatnicy, w których sprawach toczą się postępowania, mogą powołać się wprost na wskazówki TSUE przed fiskusem. Ci, którym wydano już prawomocną decyzję, mogą zgodnie z art. 240 par. 1 pkt 11 ordynacji podatkowej składać wnioski o wznowienie postępowań i w konsekwencji o odzyskanie nadpłaconych pieniędzy.
– Muszą jednak pamiętać, by zrobić to najpóźniej w ciągu miesiąca od publikacji wyroku w Dzienniku Urzędowym UE – podkreśla ekspert.
Andrzej Nikończyk zauważa, że odzyskanie pieniędzy wcale nie jest przesądzone. Nie wyklucza, że organy podatkowe uznają, że firmy bezpodstawnie by się w ten sposób wzbogaciły. Przerzuciłyby bowiem VAT na nabywcę (konsumenta), a więc to nie one poniosły ekonomiczny ciężar podatku.
– Gdyby dostały jego zwrot, firmy by na tym ekonomicznie zyskały – kosztem budżetu państwa. To oznacza, że nadpłaty, o które będą wnioskować firmy, i tak pozostaną w budżecie, a wskazówki TSUE będą dobrą nowiną tylko na przyszłość – komentuje ekspert. ©℗
Mariusz Szulc, Łukasz Zalewski
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat