Tarczy antykryzysowa - zawieszenie terminów procesowych
REKLAMA
REKLAMA
W związku z kryzysem gospodarczym wywołanym epidemią koronawirusa Rada Ministrów RP skierowała się do Parlamentu z inicjatywą ustawową określaną jako "tarcza antykryzowa". Uchwalona ostatecznie ustawa nosi tytuł: o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw. Cóż, bez dwóch zdań, tarcza antykryzysowa brzmi bardziej chwytliwie. Można powiedzieć, że polskie państwo zachowuje się jak spartańska matka wręczająca synowi tarczę przed wojną. Pozostaje nam mieć nadzieję, że ostatecznie z całej tej, wirusowej sytuacji, wyjdziemy z tarczą.
REKLAMA
Część rozwiązań przewidzianych w wyżej wskazanej ustawie, ma dotyczyć funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w czasie trwania stanu zagrożenia epidemiologicznego (tudzież ,,epidemicznego”) oraz stanu epidemii. Niektóre z przepisów ustawy dotyczą wprost biegu postępowań sądowych oraz administracyjnych. Zgodnie z art. 15zzs (cóż technika legislacyjna!) w postępowaniach sądowych, w tym sądowoadministracyjnych, egzekucyjnych, karnych, karnych skarbowych, o wykroczenia, administracyjnych, prowadzonych na podstawie Ordynacji podatkowej, ustawy o grach hazardowych oraz w innych postępowaniach:
- nie rozpoczynają się, a rozpoczęte ulegają zawieszeniu terminy procesowe i sądowe, dodatkowo,
- nie przeprowadza się rozpraw ani posiedzeń jawnych,
- wykonane czynności są skuteczne,
- nie biegnie termin na milczące załatwienie sprawy, na wykonanie czynności w wyniku bezczynności organu oraz na wyrażenie stanowiska przez organ lub wydanie interpretacji indywidualnej,
- organ może wydać decyzję w całości uwzględniającą żądanie strony lub uczestnika postępowania, zaświadczenie o braku podstaw do wniesienia sprzeciwu, wyrazić stanowisko albo wydać interpretację indywidualną.
Uważam, że najistotniejszym rozwiązaniem jest pierwsze, z wyżej wymienionych, czyli dotyczące zawieszenia terminów. Konieczne jest jednak w tym przypadku dokonanie analizy pojęć terminu sądowego oraz terminu procesowego. Otóż, w postępowaniu cywilnym, kodeks postępowania cywilnego nie posługuje się pojęciem terminu procesowego. Zdefiniowane jest jedynie pojęcie terminu sądowego, jako tego, który jest określany przez sąd lub przewodniczącego. Takie terminy są więc na pewno zawieszone, co bez wątpienia, jest pomocne w tych trudnych czasach.
Co natomiast z pozostałymi terminami, właściwie najistotniejszymi, które w sposób sztywny określił ustawodawca. Otóż, takie terminy, powszechnie określane jako ustawowe, przyjmuje się w doktrynie za jedne z terminów procesowych (zaliczane są do nich również terminy sądowe oraz terminy umowne). Jak widać ustawodawca, najprawdopodobniej dla jasności, dwukrotnie wpisał do stawy terminy sądowe jako terminy które nie biegną w czasie trwania stanu epidemii, obok terminów ustawowych oraz umownych.
Ostatecznie, ustawodawca nie zdecydował się na zawieszenie postępowań, a na zawieszenie terminów, co oznacza że zasadniczo sądy będą działać, o ile podjęcie przez nie czynności nie będzie uzależnione od działania strony. Sprawa stanie w miejscu dopiero wtedy, gdy konieczne będzie przeprowadzenie rozprawy.
Zawieszenie terminów procesowych jest jednym z narzędzi jakie stanowią element tarczy antykryzysowej. Nie pozostaje nic innego jak mieć nadzieję, że na gruncie procesowym powyższe uprawnienia wystarczą do ochrony przed negatywnymi skutkami epidemii koronawirusa na pracę wymiaru sprawiedliwości, i po wszystkim ze spokojem oddamy rządowi tarczę, którą wręczył nam przed wyruszeniem na bitwę.
Bartłomiej Szozda, aplikant radcowski
Kancelaria Prawa Sportowego i Gospodarczego „Dauerman”
[RAPORT] KORONAWIRUS – podatki, prawo pracy, biznes
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat