Raportowanie schematów podatkowych w Polsce – wpływ na zarządzanie w firmach
REKLAMA
REKLAMA
Nowe przepisy dotyczące raportowania tzw. schematów podatkowych zmieniają w radykalny sposób codzienność funkcjonowania nie tylko podmiotów o kapitale publicznym (spółki Skarbu Państwa i spółki komunalne), lecz również istotnej części dużych korporacji. Dlaczego?
REKLAMA
Odpowiedź jest bardzo prosta: częste korzystanie z doradztwa, w tym zwłaszcza gromadzenia zewnętrznych opinii na każdy możliwy temat, aby wyeliminować ryzyko decyzyjne, jest dziś bardzo groźnym zajęciem. Dotyczyło to zwłaszcza wszelkich usług doradztwa dotyczącego danin publicznych, bo tu najłatwiej o nieprzewidzianą wpadkę.
Obecnie może być to wręcz działaniem na szkodę spółki, bo albo do szefa KAS doniesie („zaraportuje”) o jej problemach podatkowych tzw. promotor (jeśli zostanie zwolniony z tajemnicy zawodowej lub jej nie podlega), albo trzeba donieść samemu, względnie będzie to musiał zrobić księgowy lub dyrektor finansowy.
Czyli każdy problem podatkowy lub nawet wątpliwość w tej dziedzinie co do przyszłości, będą ujawnione Szefowi KAS-u, a za tym pójdą (prędzej czy później) kontrole podatkowe oraz celno-skarbowe (i nie tylko). Przy tym sposobie funkcjonowania firmy zarząd, który swoim działaniem doprowadza do autodenucjacji, czyli ujawnienia wszystkich drażliwych problemów podatkowych, powinien być odwołany lub natychmiast przywołany do porządku.
Przyszły bowiem ciężkie czasy dla tzw. kolekcjonerów opinii, którzy każdy, nawet najbardziej wydumany problem, konsultowali z zewnętrznymi doradcami. Co prawda sektor konsultingowy ochoczo wykorzystał te postawy, bo zarabiał dzięki temu krocie a przy okazji zdobywał tego rodzaju wiedzę, o której w innych okolicznościach mógłby tylko marzyć, bo za informacje o słabych punktach firm musiałby słono zapłacić.
NOWOŚĆ na Infor.pl: Prenumerata elektroniczna Dziennika Gazety Prawnej KUP TERAZ!
Polecamy: INFORLEX Biznes
REKLAMA
W przypadku dużych podmiotów, które w rozumieniu nowych przepisów są tzw. kwalifikowanymi korzystającymi, raportowanie obejmuje również problemy dotyczące VAT-u i akcyzy. Tu deklaracje składa się co miesiąc, czyli dodatkowo trzeba jeszcze składać MDR-3, czyli informacje o fakcie korzystania z tych schematów oraz o osiągniętych z tego tytułu korzyściach.
Dziś kontakty z tzw. promotorami muszą być zredukowane do minimum, a jeśli już trzeba korzystać z ich usług, to ich wiedza na temat zleceniodawcy („korzystającego”) musi być ograniczona do sucho postawionych pytań: żadnych wstępnych „audytów podatkowych”, żadnego bratania się z naszymi pracownikami. Promotorzy mają wiedzieć możliwie jak najmniej, zgodnie z przysłowiem „czym mniej wiesz, tym krócej będziesz przesłuchiwany”.
Sądzę, że ta ewolucja wyjdzie tylko na dobre tym podmiotom. Przecież w przypadku nadmiernego korzystania z wszelkiego rodzaju doradztwa, tajemnica biznesowa sektora publicznego i firm korporacyjnych była i jest kompletnie iluzją. Wiadomo, że prawie wszystkie małe i średnie firmy prywatne a nawet część dużego biznesu prywatnego, który jeszcze nie przekształcił się w „zachodnią” korporację, nigdy nie były i nie będą rządzone przez kolekcjonerów opinii. Wręcz odwrotnie: problemy podatkowe firmy (nawet te potencjalne) są przysłowiowym „miękkim podbrzuszem”, czyli muszą być zachowane w najgłębszej tajemnicy. Jeżeli ktoś ma o nich wiedzieć, to tylko osoby wyjątkowo zaufane. Powierzenie tych informacji anonimowym korporacjom, gdzie wciąż zmieniają się zatrudnieni tam prawnicy, którzy nie ukrywają prywatnie braku utożsamiania się ze swoim pracodawcą, jest nonsensem.
Wzorem dla bezpiecznego doradztwa podatkowego jest „tajemnica spowiedzi”, której zachowanie w anonimowych a zwłaszcza międzynarodowych strukturach jest mało prawdopodobne. Dlatego też prywatny biznes, kierowany w Polsce w sposób ściśle spersonalizowany, obawia się (słusznie) powierzania swoich spraw podatkowych anonimowym podmiotom, które w dodatku dziś są zobowiązane do donoszenia („raportowania”) na swoich klientów. Zwolnienie ich z tajemnicy zawodowej jest czynem samobójczym, bo otwiera drogę do wykorzystania ich wiedzy przez wszystkie organy kontroli (nie tylko skarbowej).
Witold Modzelewski
Profesor Uniwersytetu Warszawskiego
Instytut Studiów Podatkowych
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat