Klauzula przeciwko unikaniu opodatkowania – problemów ciąg dalszy
REKLAMA
REKLAMA
Przypomnijmy, że rzeczona klauzula przeciwko unikaniu opodatkowania ma w założeniu zapobiegać unikaniu zapłaty podatku poprzez stosowanie metod optymalizacji podatkowej nie mających żadnego innego celu, jak tylko obniżenie zobowiązań podatkowych.
REKLAMA
Teoretycznie słusznie, ale zapisy ustawy są tak nieprecyzyjne, tak ogólne, że zasadniczo każde działania zmierzające do minimalizacji podatku mogą zostać uznane za nielegalne ze szkodą oczywiście dla podatnika, który na mocy decyzji organów kontroli skarbowej będzie musiał w takim przypadku zapłacić podatek w takiej wysokości, w jakiej wyniósłby bez zastosowania pewnej konkretnej zakwestionowanej metody optymalizacji podatkowej.
Polecamy: Klauzula przeciw unikaniu opodatkowania – praktyczny poradnik
Ale dowolność interpretacyjna to jeszcze nie wszystko. Wszak z decyzją „skarbówki” można się nie zgodzić, można dochodzić swoich praw w sądzie, nawet Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w swoim orzeczeniu przyznał, że niektóre metody optymalizacji podatkowej są słuszne i nie powinny być kwestionowane (np. tworzenie struktur z udziałem zagranicznych spółek zależnych - „... jeżeli jednak z obiektywnych przesłanek wynika, że niezależnie od istnienia motywów natury podatkowej działalność w drugim państwie poprzez spółkę zależną jest rzeczywiście prowadzona, to nie ma podstaw do wprowadzania dodatkowego obciążenia...”.
Niestety, jest coś gorszego...
Otóż jedną z metod na uniknięcie kontroli organów skarbowych prowadzonej pod kątem legalności optymalizacji podatkowej było uzyskanie indywidualnej interpretacji Ministra Finansów co do zasadności prowadzenia konkretnych działań zmierzających do obniżenia zobowiązań podatkowych.
Co bardziej przewidujący przedsiębiorcy wystąpili o taką interpretację jeszcze przed wejściem w życie kontrowersyjnej nowelizacji (a nie było to tanie – 20,000 złotych), po czym uzyskali ją i spali spokojnie. Do czasu... Okazało się bowiem, że interpretacje uzyskane przed 15 lipca nie dotyczą okresu po 1 stycznia 2017 roku, konieczne będzie zatem uzyskanie nowej! Co więcej, o zmianie podatnicy dowiedzieli się nie w maju, czyli terminie w którym zmiany uchwalono, ale w dniu jej wejścia w życie, kiedy to byli pewni, że składając wniosek o interpretację pomiędzy majem a lipcem uczynili zadość wymogom ustawodawcy. Tym samym zostali pozbawieni korzyści, jakie uzyskali przed wejściem w życie nowych przepisów. A w ten sposób zasada „lex retro non agit” została rażąco naruszona.
Wyjściem dla przedsiębiorców mogłaby być np. spółka na Malcie, będąca elementem polskiej spółki komandytowej z maltańskim komplementariuszem. Zobacz: Jak optymalizować podatki poprzez prawo maltańskie?
Autor. B Fuchs
www.dowson-holdings.com
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat