REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Weryfikacja dostawców dla potrzeb VAT: już dawno przekroczyliśmy granice absurdu

Weryfikacja dostawców dla potrzeb VAT: już dawno przekroczyliśmy granice absurdu
Weryfikacja dostawców dla potrzeb VAT: już dawno przekroczyliśmy granice absurdu

REKLAMA

REKLAMA

Od lat zajmując się wspólnotową wersją podatku od towarów i usług utwierdziłem się w przekonaniu, że żyję w przysłowiowym „domu wariatów”, a cały proces harmonizacji tego podatku jest unikatową wycieczką po ponadnarodowym „zakładzie pracy chronionej”, gdzie szansą przetrwania jest niepełnosprawność intelektualna – pisze profesor Witold Modzelewski.

Przez lata urzędnicy (krajowi i wspólnotowi) „upraszczali” przepisy tego podatku po rękę z międzynarodowym biznesem podatkowym, który najwięcej zarabia na unikaniu opodatkowania, potem ten sam tandem stwierdził autorytarnie, że powstała (dzięki ich ciężkiej pracy?) jakaś „luka podatkowa” liczona w setkach miliardów EURO, a teraz z tą samą gorliwością ci sami ludzie „uszczelniają” ten podatek. Czy ktoś, kto zarobił na destrukcji prawa będzie w dobrej wierze naprawiał swoje błędy, w dodatku tracąc przez to swoje główne źródło dochodu? Absurd, ale w granicach wspólnotowej normy. Jednak znacznie ją przekracza zainicjowana przez resort finansów debata na temat weryfikacji dostawców (usługodawców) „spełniającej kryteria należytej staranności”.

Autopromocja

Przypomnę, że wobec skali katastrofy, w której znajduje się od lat wspólnotowy VAT, Trybunał Sprawiedliwości skapitulował i wymyślił teorię „wrodzonej nieudolności podatnika”, której istotą jest ochrona praw podatników niepełnosprawnych: jeśli „nie wiedział” on lub „przy dołożeniu należytej staranności nie mógł wiedzieć”, że zakupił towar (usługę) od oszusta i odlicza podatek naliczony ze sfałszowanej faktury, to mimo że nie ma (bo nie ma) podatku naliczonego, może go jednak odliczyć lub uzyskać jego zwrot. Inaczej mówiąc: wyłudzenia tego podatku są całkowicie legalne, jeśli dokonuje ich podmiot w sposób nieświadomy, który udowodnił swoją nieudolność.

Jako że stan świadomości (lub jej braku) jest stanem subiektywnym, a tylko niemoc poznawczą można obiektywnie udowodnić, rozpisano więc swoisty konkurs na dowód tej niemocy („usiłowania nieudolnego”) sprawdzenia każdego kontrahenta, w tym dokonujących oszustw. Jeżeli podatnik udowodni, że każdego z nich sprawdził aż tak starannie, to – jeżeli nie można go podejrzewać o przesadną podejrzliwość – można dać mu wiarę i uznać, że jego nieudolna staranność jest „należyta” i może uzyskać zwrot VAT-u ze sfałszowanej faktury. To jest rekord absurdu, bo gdzieś już przekroczyliśmy wszelkie jego granice. Gdzie? Idzie o te kryteria staranności. Tu następuje nieograniczona licytacja wymogów. A stawka jest wysoka, bo Ministerstwo Finansów wysoko postawiło poprzeczkę. W odpowiedzi na interpelację poselską z dnia 19 lipca 2017 r. organ ten wymienił łącznie 14 kryteriów weryfikacyjnych, które trzeba stosować. Znalazły się takie „kwiatki” jak nakaz „ zachowania ostrożności”, gdy ktoś proponuje nam tzw. „dobry interes z kontrahentem UE”: na pewno należy zgodzić się z ministrem finansów: ”dobre interesy”  z kontrahentami z UE można robić tylko dzięki oszustwom podatkowym.

Polecamy: Biuletyn VAT

Należy również zażądać pisemnego zobowiązania się kontrahenta, że nie towar był przedmiotem obrotu w ramach karuzeli podatkowej oraz, że kontrahent nie uczestniczył i nie bierze udziału w oszustwie podatkowym. Zgoda: ten kto odmówi nam takiego oświadczenia będzie z istoty podejrzanym, a odliczając z tego faktury z zasady tracimy prawo do odliczenia. Natomiast gdy złoży to oświadczenie, a zwłaszcza dokona tego „solennie” i w obecności  np. osoby duchownej, to podatnik może spokojnie odliczać z takowej faktury. Na zaproszenie ministra do licytacji włączyły się inne firmy i ich organizacje prześcigając się w mnożeniu dowodów sprawdzenia kontrahenta, które musi posiadać podatnik dokonujący odliczenia lub żądając zwrotów. M.in. proponuje się dowód z weryfikacji osób odbierających towar od podatnika: które zostały wskazane przez nabywcę unijnego „na bazie EXW/FCA” poprzez np. weryfikację … „numeru rejestracyjnego pojazdu, dowodu osobistego kierowcy odbierającego towar w imieniu nabywcy”. Postuluje się również, aby podatnik posiadał kopie obu dokumentów. Proponuje ze swej strony dodać oświadczenie o dokonaniu zapłaty mandatów za ewentualne naruszenie przepisów ruchu drogowego przez kierowcę (test jego wiarygodności) oraz poręczenie jego żony (partnera), że odmówi mu swoich wdzięków, gdy ten będzie woził towary w imieniu oszustów.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Ale dość żartów, bo mimo że jest to „dom wariatów”, to nie musimy w nim żyć i (czasami) handlować towarami, aby robić z istoty złe interesy (te nie są podejrzane). Sądzę, że rozwiązanie tego problemu należy podzielić na dwa etapy: pierwszy, wstępny i drugi, docelowy. W tym pierwszym, trwającym około roku, obowiązywałby swoisty tryb weryfikacji przeszłości: na mocy szczególnej ustawy każdy podatnik, który ex post podejrzewa, że dał się wkręcić w „karuzelę”, mógł złożyć korektę deklaracji, wpłacając od razu część zaległości, resztę zaś miałby spłacić w ratach bez odsetek: pisałem o tym w innym miejscu - postulat ten spotkał się z pozytywną reakcją podatników. W tym czasie resort finansów zweryfikowałby wreszcie rejestr podatników i wziąłby wreszcie odpowiedzialność za to co podaje do publicznej wiadomości. Przypomnę, że w kampanii wyborczej PiS zapowiadał stworzenie wersji wiarygodnego rejestru podatników VAT, ale resort finansów, będący wciąż we władaniu zagranicznego biznesu podatkowego (zmienił się tylko „strategiczny partner”), nie przejmuje się programem wyborczym zwycięskiej partii i realizuje swoje, czyli dyktowane przez ów biznes pomysły (np. JPK_VAT). Gdyby ktoś chciał, to przez rok można w pełni zweryfikować wykaz zarejestrowanych podatników i pozostawić w nim wyłącznie realnie występujące firmy. To jest przysłowiowa „połowa problemu”, bo biznes podatkowy utworzył tysiące (może więcej?) uśpionych spółek, które następnie wykorzystywane są również do oszustw podatkowych.

Drugim posunięciem musi być nakaz jawności korzystania przez podatników VAT z usług firm zajmujących się unikaniem opodatkowania; jest to działalność legalna, ale bardzo groźna – musi więc być pod stałym nadzorem publicznym. Rejestr „biznesu optymalizacyjnego” powinien być jawny i dostępny dla każdego: żadnych licencji, ale pełna jawność. Korzystanie z usług tych podmiotów musi być jawne dla każdego, w tym dla kontrahentów podatnika VAT, którzy chcą nabyć towary lub usługi od producentów, handlowców lub usługodawców obsługiwanych przez ów biznes. Jeśli chcesz ryzykować – proszę bardzo, ale jesteśmy dorośli i każdy wie co robi.

Trzecim, równoległym posunięciem  musi być bezwzględny zakaz korzystania przez sektor publiczny, a zwłaszcza ministerstwa, rząd i parlament z usług biznesu podatkowego zajmującego się unikaniem opodatkowania, co od roku postuluje Parlament Europejski. Gdyby tak się stało, to nikt nie narzucałby podatkom kosztownych i bezsensownych obowiązków sprawozdawczych: po co wysyłać do Ministerstwa Finansów wszystkie ewidencje podatkowe przez ogół podatników VAT, gdy unikaniem opodatkowania nie zajmuje się nie więcej niż 10% populacji?

Również w administracji rządowej i samorządowej nie powinni być zatrudniani ludzie powiązani z tym biznesem, gdzie konflikt interesów jest bardziej niż oczywisty. To zresztą można zrobić od ręki. Ciekawe dlaczego tak do tej pory się nie stało?

Oczywiście trzeba raz a dobrze zlikwidować tzw. krajowe odwrotne obciążenie, bo te towary służą na co dzień wyłudzaniu zwrotów tego podatku, ale to jest oczywiste dla każdego kto chce rzeczywiście uszczelnić ten podatek. Przy okazji należałoby ujawnić do publicznej wiadomości, ile zarobili lobbyści, którzy załatwiali objęcie tym przywilejem kolejnych towarów: przecież nie robili nic złego, bo (ich zdaniem), jest sposób na  „uszczelnienie VAT-u”, więc działali w interesie publicznym.

Witold Modzelewski

Profesor Uniwersytetu Warszawskiego

Instytut Studiów Podatkowych

Autopromocja

REKLAMA

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
QR Code
Podatek PIT - część 2
certificate
Jak zdobyć Certyfikat:
  • Czytaj artykuły
  • Rozwiązuj testy
  • Zdobądź certyfikat
1/10
Zeznanie PIT-37 za 2022 r. można złożyć w terminie do:
30 kwietnia 2023 r. (niedziela)
2 maja 2023 r. (wtorek)
4 maja 2023 r. (czwartek)
29 kwietnia 2023 r. (sobota)
Następne
Księgowość
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Podatek od kryptowalut 2024. Jak rozliczyć?

Kiedy należy zapłacić podatek, a kiedy kryptowaluty pozostają neutralne podatkowo? Co podlega opodatkowaniu? Jaki PIT trzeba złożyć?

KSeF dopiero od 2026 roku. Minister Finansów podał dwie daty wdrożenia dla dwóch grup podatników

Na konferencji prasowej w dniu 26 kwietnia 2024 r. minister finansów Andrzej Domański podał dwie daty planowanego wdrożenia obowiązkowego modelu KSeF. Od 1 lutego 2026 r. obowiązkowy KSeF mają stosować przedsiębiorcy, których wartość sprzedaży w poprzednim roku podatkowym przekroczyła 200 mln zł. Natomiast od 1 kwietnia 2026 r. obowiązkowy KSeF mają stosować pozostali podatnicy VAT.

KSeF z dużym poślizgiem. Przedsiębiorcy i cała branża księgowa to odczują. Jak?

Decyzja ministerstwa o przesunięciu KSeF o prawie 2 lata jest niekorzystna z punktu widzenia polskich firm. Znacznie opóźni rewolucję cyfrową i wzrost konkurencyjności krajowych przedsiębiorców. Wymagać będzie także poniesienia dodatkowych kosztów przez firmy, które już zainwestowały w odpowiednie technologie i przeszkolenie personelu. Wielu dostawców oprogramowania do fakturowania i prowadzenia księgowości może zostać zmuszonych do ponownej integracji systemów. Taką opinię wyraził Rafał Strzelecki, CEO CashDirector S.A.

Kto nie poniesie kary za brak złożenia PIT-a do 30 kwietnia?

Ministerstwo Finansów informuje, że do 30 kwietnia 2024 r. podatnicy mogą zweryfikować i zmodyfikować lub zatwierdzić swoje rozliczenia w usłudze Twój e-PIT. Jeżeli podatnik nie złoży samodzielnie zeznania PIT-37 i PIT-38 za 2023 r., to z upływem 30 kwietnia zostanie ono automatycznie zaakceptowane przez system. Dzięki temu PIT będzie złożony w terminie nawet jeżeli podatnik nie podejmie żadnych działań. Ale dotyczy to tylko tych dwóch zeznań. Pozostałe PIT-y trzeba złożyć samodzielnie najpóźniej we wtorek 30 kwietnia 2024 r. Tego dnia urzędy skarbowe będą czynne do godz. 18:00.

Ekonomiczne „odkrycia” na temat WIBOR-u [polemika]

Z uwagą zapoznaliśmy się z artykułem Pana K. Szymańskiego „Kwestionowanie kredytów opartych o WIBOR, jakie argumenty można podnieść przed sądem?”, opublikowanym 16 kwietnia 2024 r. na portalu Infor.pl. Autor, jako analityk rynków finansowych, dokonuje przełomowego „odkrycia” – stwierdza niereprezentatywność WIBOR-u oraz jego spekulacyjny charakter. Jest to jeden z całej serii artykułów ekonomistów (zarówno K. Szymańskiego, jak i innych), którzy działając ramię w ramię z kancelariami prawnymi starają się stworzyć iluzję, że działający od 30 lat wskaźnik referencyjny nie działa prawidłowo, a jego stosowanie w umowach to efekt zmowy banków, której celem jest osiągnięcie nieuzasadnionych zysków kosztem konsumentów. Do tego spisku, jak rozumiemy, dołączyli KNF, UOKiK i sądy, które to instytucje jednoznacznie potwierdzają prawidłowość WIBOR-u.

Przedsiębiorca uiści podatek tylko gdy klient mu zapłaci. Tak będzie działał kasowy PIT. Od kiedy? Pod jakimi warunkami?

Resort finansów przygotował właśnie projekt nowelizacji ustawy o PIT oraz ustawy o ryczałcie ewidencjonowanym. Celem tej zmiany jest wprowadzenie od 2025 roku kasowej metody rozliczania podatku dochodowego, polegającej na tym, że przychód- podatkowy będzie powstawał w dacie zapłaty za fakturę. Z metody kasowej będą mogli korzystać przedsiębiorcy, którzy rozpoczynają działalność oraz ci, których przychody z działalności gospodarczej w roku poprzednim nie przekraczały 250 tys. euro.

Minister Domański o przyszłości KSeF. Nowe daty uruchomienia zostały wyznaczone

Minister finansów Andrzej Domański wypowiedział się dziś o audycie Krajowego Systemu e-Faktur i przyszłości KSeF. Zmiany legislacyjne w KSeF to będzie proces podzielony na dwa etapy.

Panele fotowoltaiczne - obowiązek podatkowy w akcyzie [część 2]

W katalogu czynności podlegających opodatkowaniu akcyzą znajduje się również przypadek konsumpcji. Chodzi tutaj o zużycie energii elektrycznej przez podmiot posiadający koncesję jak i przez podmiot, który koncesji nie posiada, ale zużywa wytworzoną przez siebie energię elektryczną.

KSeF dopiero od 2026 roku. Minister Finansów podał dwie daty wdrożenia dla dwóch grup podatników

Na konferencji prasowej w dniu 26 kwietnia 2024 r. minister finansów Andrzej Domański podał dwie daty planowanego wdrożenia obowiązkowego modelu KSeF. Od 1 lutego 2026 r. obowiązkowy KSeF mają stosować przedsiębiorcy, których wartość sprzedaży w poprzednim roku podatkowym przekroczyła 200 mln zł. Natomiast od 1 kwietnia 2026 r. obowiązkowy KSeF mają stosować pozostali podatnicy VAT.

Globalny podatek minimalny - zasady GloBE również w Polsce. Przedsiębiorstwa będą musiały dostosować swoje procedury rachunkowe i podatkowe

System globalnego podatku minimalnego (zasad GloBE) zawita do Polski. Przedsiębiorstwa będą musiały dostosować swoje procedury wewnętrzne, w szczególności dotyczące gromadzenia informacji rachunkowych i podatkowych.

REKLAMA