Emeryci i renciści, którzy nie korzystają z żadnych odliczeń, będą mogli złożyć w urzędzie skarbowym oświadczenie ze wskazaniem organizacji pożytku publicznego, której chcą przekazać 1% podatku. Rozliczeń dokona za nich urząd skarbowy, na podstawie dokumentów, dostarczonych przez ZUS. Propozycje takich zmian zawiera projekt nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, przyjęty przez Radę Ministrów.
Nie ma chyba w Polsce instytucji, która darzona byłaby przez obywateli tak szczerą niechęcią jak ZUS, który stał się swego rodzaju symbolem marnotrawstwa publicznych pieniędzy. Nie dosyć bowiem, że odprowadzać składki musi każdy pracujący obywatel, bez względu na wysokość zarobków (zgodnie z planami rządu „ozusowane” mają być nawet umowy o dzieło), to jeszcze trudno doszukać się korzyści, jakie owa instytucja oferowałaby swoim płatnikom; wszak konieczność wielomiesięcznego oczekiwania na wizytę u lekarza specjalisty przez osoby regularnie opłacające składki, bądź też niepewność co do losów własnej emerytury nikogo w Polsce nie dziwi.
Jednorazowy dodatek do emerytur i rent będzie przysługiwał w wysokości 400 zł dla otrzymujących świadczenia do 900 zł, 300 zł przy świadczeniu 900-1100 zł, 200 zł przy świadczeniach między 1100-1500 zł i 50 zł dla otrzymujących pomiędzy 1,5 tys. a 2 tys. zł. Dodatek, w ramach waloryzacji w 2016 r., będzie wypłacany z marcowymi świadczeniami.
Sejm debatował nad sprawozdaniem komisji wobec poselskich projektów ustaw o jednorazowym dodatku pieniężnym dla niektórych emerytów, rencistów, osób pobierających świadczenia przedemerytalne, zasiłki przedemerytalne, emerytury pomostowe albo nauczycielskie świadczenia kompensacyjne w 2016 r. Jednorazowy dodatek, w myśl ostatecznej wersji projektu, mają dostać wszyscy otrzymujący świadczenia emerytalne lub rentowe do 2 tys. zł.