Pewnie - jak to często bywa - zadaję naiwne, lub bezsensowne pytanie. Przecież we wzorcowym, podręcznikowym modelu władzy publicznej, której zależy na uzyskiwaniu niezbędnych dochodów podatkowych, nie ma miejsca na moralność rządzących. Ustalanie i pobieranie podatków ma być „skuteczne i nieuchronne, bo podatki trzeba płacić”, a jedynym ograniczeniem ich wysokości jest swoisty pragmatyzm wyrażający się w dwuznacznym porzekadle o owcy, którą się „strzyże a nie zarzyna”. Płaski, wręcz prymitywny obraz świata.
Zagadnienie zwrotu podatku VAT podróżnym od zakupionych towarów wydaje się być dość prostym rozwiązaniem, wprowadzającym element konkurencji poprzez obniżenie faktycznej ceny transakcji. Należy jednak zdawać sobie sprawę, że to na sprzedawcy ciąży odpowiedzialność za poprawne udokumentowanie takiej transakcji zwłaszcza, że mamy tu do czynienia ze zwracaniem podatku, a więc kierunkiem operacji, które zawsze są pod szczególnym nadzorem służb fiskalnych.