Tadeusz Kościński deklaruje, że resort finansów nie zamierza podnosić podatków mimo zwiększonych wydatków spowodowanych pandemią. W tym roku zamiast zerowego deficytu ma on wynieść ponad 109 mld zł, choć wielu ekonomistów uważa, że jest to kwota zawyżona. Dodatkowo poluzowana reguła wydatkowa pozwala na pewną swobodę. Minister popiera też wprowadzenie podatku cyfrowego, choć musiałoby to się odbyć na poziomie unijnym, by nie narazić naszego kraju na retorsje Stanów Zjednoczonych.
Osoby, które pierwszy raz zakładają własną firmę, często decydują się na formę jednoosobowej działalności gospodarczej. Z czasem może się okazać, że firma się rozrasta, a korzystniejszym rozwiązaniem byłaby spółka. Przekształcenie jdg w spółkę jest możliwe, ale trzeba pamiętać o tym, że błędy w rejestracji nowego podmiotu mogą być kosztowne. Eksperci podpowiadają, jak ich uniknąć.
NSA rok temu uznał, że podatek od nieruchomości w przypadku m.in. posadowienia budowli (np. reklamy lub wiatraka) na cudzej działce musi uiścić właściciel gruntu, ale w praktyce co gmina, to inne podejście. Chodzi o sytuacje, gdy kto inny jest właścicielem działki, a kto inny właścicielem budowli czy budynku, np. podatnicy dzierżawią lub wynajmują działkę i stawiają na niej tzw. totemy reklamowe (pylony z banerem reklamowym), lub innego rodzaju budowle (np. wiatraki) i budynki. Spory o to, kto jest podatnikiem i musi zapłacić gminie lub miastu podatek od nieruchomości, ciągną się od lat.
W zależności od tego, co podatnik zrobi z zyskiem, okres przedawnienia zobowiązań podatkowych skróci się lub przeciwnie ‒ wydłuży. Co więcej, może ono nawet nigdy nie nastąpić. Taki może być skutek nowych przepisów o tzw. estońskim CIT, czyli ryczałcie od dochodów spółek kapitałowych. Projekt zakłada bowiem nie tylko nowe zasady rozliczania się z fiskusem przez firmy o przychodzie nieprzekraczającym 50 mln zł, lecz także specyficzną zasadę przedawniania zobowiązań podatkowych.
Tworzenie spółek zależnych jest praktyką nieodłącznie towarzyszącą większości dużych, międzynarodowych podmiotów gospodarczych niezależnie od branży, którą reprezentują. Jednostki takie powstają poza centralą, w krajach, w których spółka-matka oferuje swoje produkty czy usługi na większą skalę. Jednak, czy funkcjonowanie spółki zależnej na terytorium państwa trzeciego pociąga za sobą dla podmiotu głównego skutek w postaci posiadania w tym miejscu stałego miejsca wykonywania działalności?
Współcześnie liczne grono polskich przedsiębiorców decyduje się na przeniesienie swojej działalności gospodarczej pod skrzydła innego kraju. Czynią tak przede wszystkim dlatego, że mają nadzieje na osiągnięcie tam większego zysku. Czy rzeczywiście przeniesienie firmy za granicę jest opłacalne? Wiele przesłanek wskazuje na to, że tak jest w istocie (pamiętać jednak należy, że zależy to od wybranego państwa). Oto najważniejsze, przekładające się na wyższe zarobki korzyści, jakie płyną z „przeprowadzki” biznesu za granicę.