Pewnie - jak to często bywa - zadaję naiwne, lub bezsensowne pytanie. Przecież we wzorcowym, podręcznikowym modelu władzy publicznej, której zależy na uzyskiwaniu niezbędnych dochodów podatkowych, nie ma miejsca na moralność rządzących. Ustalanie i pobieranie podatków ma być „skuteczne i nieuchronne, bo podatki trzeba płacić”, a jedynym ograniczeniem ich wysokości jest swoisty pragmatyzm wyrażający się w dwuznacznym porzekadle o owcy, którą się „strzyże a nie zarzyna”. Płaski, wręcz prymitywny obraz świata.
PIT-2. Pracownikom, którzy spełniają określone niżej warunki opłaca się złożyć pracodawcom oświadczenie PIT-2. Opłaca się dlatego, bo ich miesięczne zaliczki na PIT zmniejszą się po złożeniu tego oświadczenia o 1/12 kwoty (aktualnie 46,33) zmniejszającej podatek (aktualnie 556,02 zł), określonej w pierwszym przedziale obowiązującej skali podatkowej. A jeżeli zmniejszą się zaliczki na PIT, to zwiększą się kwoty do wypłaty. Można też składać inne oświadczenia, które pozwolą nam dostać wyższą miesięczną wypłatę. Od 26 września 2013 r. obowiązuje nowy druk PIT-2.
Zasadą jest, że osoby, które wychowują małoletnie dzieci (lub dziecko), zarówno własne, jak i przysposobione, powinny dochody tych dzieci podlegające opodatkowaniu na terytorium RP (w tym dochody zagraniczne) doliczyć do własnych dochodów wykazanych w zeznaniu rocznym, jeżeli przysługuje im prawo pobierania pożytków ze źródeł przychodów dzieci (art. 7 ust. 1 ustawy o PIT). Doliczenie dotyczy tylko tych dochodów, które dziecko uzyskało przed osiągnięciem pełnoletniości.