Pewnie - jak to często bywa - zadaję naiwne, lub bezsensowne pytanie. Przecież we wzorcowym, podręcznikowym modelu władzy publicznej, której zależy na uzyskiwaniu niezbędnych dochodów podatkowych, nie ma miejsca na moralność rządzących. Ustalanie i pobieranie podatków ma być „skuteczne i nieuchronne, bo podatki trzeba płacić”, a jedynym ograniczeniem ich wysokości jest swoisty pragmatyzm wyrażający się w dwuznacznym porzekadle o owcy, którą się „strzyże a nie zarzyna”. Płaski, wręcz prymitywny obraz świata.
Przy składaniu rocznych deklaracji podatkowych PIT za rok 2014 będą obowiązywać nowe zasady rozliczania ulgi na dzieci. Odpis w rodzinach wychowujących troje dzieci wzrośnie z 3 892,2 zł do 4 226,12 zł, a tam, gdzie dzieci jest czworo – z 6 116,28 zł do 6 926,12 zł.
Już od rozliczenia dochodów roku 2014 mają obowiązywać nowe, zapowiedziane przez premiera Tuska zasady odliczania ulgi na dziecko. Najbiedniejsi, którym często nie starczało podatku, by w pełni skorzystać z ulgi dostaną od fiskusa kwotę, której nie mogli odliczyć. Eksperci szacują, że sześcioosobowa rodzina może zyskać na tych zmianach ok. 3800 zł. Mniejsze ale również zauważalne korzyści odniosą rodziny z trójką dzieci. Zyski będą tym większe, im więcej dzieci w rodzinie oraz im niższe dochody.
W rozliczeniu rocznym PIT za 2013 r. wzrasta ulga na dzieci. Ulga na pierwsze i drugie dziecko tak jak w poprzednich latach wynosi 92,67 zł miesięcznie (1112,04 zł rocznie). Wzrasta natomiast ulga na trzecie oraz czwarte i każde kolejne dziecko. I tak miesięczna kwota odliczenia wynosi obecnie: w 139,01 zł (1668,12 zł rocznie) – na trzecie dziecko; w 185,34 zł (2224,08 zł rocznie) – na czwarte i każde następne dziecko.