Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową na 2016 r. W ustawie założono, że dochody podatkowe budżetu państwa wyniosą: 128 mld 683 mln zł z podatku VAT, 64 mld 83 mln zł z podatku akcyzowego, 1 mld 383 mln zł z podatku od gier, 26 mld 67 mln zł z podatku CIT, 46 mld 894 mln zł z podatku PIT, 1 mld 530 mln zł z podatku od wydobycia niektórych kopalin.
Jeżeli podatnik zleca pewne czynności podwykonawcom, to nie mamy do czynienia z usługą kompleksową - tak orzekł Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 11 lutego 2016 r. W ustnym uzasadnieniu sędzia Barbara Wasilewska wskazała, że zgodnie z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości UE usługa kompleksowa to taka, w której świadczenia są związane tak ściśle, iż podatnik nie może wykonać jednego z nich bez drugiego. Jeżeli obok podatnika pojawia się inny podmiot świadczący usługę (np, podwykonawca), nie może już być mowy o kompleksowości.
Przy dziedziczeniu zdarza się, że spadkobiorca wchodzi w posiadanie części nieruchomości. Następnie często dochodzi do porozumień, w ramach których np. poprzez wymianę udziałów właściciel części mieszkania czy domu wchodzi w posiadanie całości nieruchomości. Sprzedaż mieszkania, które częściowo zostało odziedziczone a częściowo nabyte, może podlegać opodatkowaniu, ale daninę należy zapłacić tylko od tej części, która została sprzedana przed upływem pięciu lat od chwili nabycia.
Zdarza się, że podatnik dokonujący sprzedaży towarów na terytorium Polski, posiada również oddział w innym kraju Unii Europejskiej. W toku wykonywanej działalności przemieszcza towary pomiędzy centralą a oddziałem. W takim wypadku powstaje pytanie, w jaki sposób należy, na gruncie podatku od towarów i usług, rozpoznać tego typu przemieszczenie. Nie jest to bowiem „zwykła” wewnątrzwspólnotowa dostawa towarów (zwana dalej także WDT). Podatnik dokonuje wywozu towarów z terytorium kraju (Polski), niemniej jednak wywóz ten nie następuje w ramach dostawy towarów na rzecz podatnika podatku od wartości dodanej. Jest to jedynie przemieszczenie towarów należących do przedsiębiorstwa podatnika.
Podatek od sprzedaży detalicznej daje jeszcze więcej możliwości, niż podatek bankowy, do omijania tej daniny; ma on przynieść budżetowi stosunkowo niewiele, około 2 mld zł, czy warto w związku z tym ryzykować, "czy ta skórka jest warta wyprawki" - mówi prof. Ryszard Bugaj. Jego zdaniem sklepy przerzucą koszty podatku od sprzedaży detalicznej na konsumentów.
Zasadą jest, że opodatkowaniu podlegają przychody uzyskane z bezpłatnego świadczenia, które przedsiębiorca uzyskuje od współpracującej firmy. Żeby świadczenie było bezpłatne, musi być bezkosztowe i nie może wiązać się z żadnymi wymogami, jakie musi spełnić podatnik. W związku z tym użyczenie telefonu komórkowego od współpracującej firmy po to, aby zwiększyć obroty przedsiębiorcy i firmy, bezpłatnym świadczeniem nie jest.