Każdy przedsiębiorca stara się być coraz bliżej swoich klientów i kontrahentów. Konieczne są więc podróże, w tym oczywiście własnym pojazdem. Nic więc dziwnego, że wiele osób prowadzących własne firmy, zastanawia się nie tyle nad zakupem samochodu firmowego co nad formą sfinansowania tego zakupu. Rynek proponuje różne możliwości, między innymi zakup za gotówkę, leasing lub kredyt. Jaka forma jest więc najlepsza, jeżeli planujemy zakup własnego auta?
Momentami przełomowymi w historii ludzkości było wynalezienie maszyny parowej, żarówki i komputera, a potem internetu. Obecnie czynników, które mogą mieć równie znaczący wpływ na gospodarkę i społeczeństwo jest znacznie więcej. Są to automatyzacja i robotyzacja, internet rzeczy czy sztuczna inteligencja. Eksperci firmy doradczej Deloitte wskazali sześć megatrendów, które w najbliższych latach zmienią oblicze polskiej i światowej gospodarki. To przemysł 4.0, model gospodarki o obiegu zamkniętym, zrównoważone finanse, rynek talentów, „srebrna gospodarka” oraz elektromobilność.
Osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą, których przeciętne miesięczne przychody nie przekraczają 2,5-krotności minimalnego wynagrodzenia, będą mogły płacić obniżone, proporcjonalne do przychodu składki na ubezpieczenie społeczne, tzw. mały ZUS. Tak zakłada projekt zmian w tej sprawie, którego rozwiązania mają wejść w życie 1 stycznia 2019 r.
Zdaniem sądów nie ma żadnych przeszkód, by wynagrodzenie za ustanowioną służebność przesyłu, zarówno ustalone przez strony umownie, jaki i określone orzeczeniem sądu, kompensowało właścicielowi ten uszczerbek w jego majątku, który jest konsekwencją obniżenia się wartości nieruchomości, jako składnika jego majątku w związku z jej obciążeniem służebnością.
Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, w 2016 r. udział nakładów wewnętrznych na badania i rozwój w PKB wyniósł zaledwie 0,97 proc. Cel, który stoi przed Polską do 2020 r. to 1,7 proc. Szansą na jego realizację jest silniejsza aktywizacja przedsiębiorstw. Tymczasem z badania Ayming Polska wynika, że blisko połowa firm twierdzi, że w ogóle nie prowadzi działalności badawczo-rozwojowej. W 2018 r. jedynie 45 proc. badanych planuje jakiekolwiek wydatki na badania i rozwój. Czy firmy na pewno nie prowadzą działalności badawczo-rozwojowej? Jak skłonić je do dalszego zwiększania nakładów na B+R?
Przed nami jeszcze tylko 2,5 roku obecnej perspektywy finansowej UE 2014-2020, w ramach której znaczne środki przeznaczono na inwestycje w sferę innowacyjności w polskich przedsiębiorstwach. Warto po nie sięgnąć, ponieważ są formą bezzwrotnego wsparcia i z racji tego stanowią źródło atrakcyjnego kapitału na rozwój przedsiębiorstw. Po ten kapitał polskie firmy sięgały dotychczas dość chętnie. Według danych Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju na koniec 2017r. wsparcie ze środków unijnych otrzymało ponad 8 tys. przedsiębiorców m.in. na realizację ponad 1400 projektów B+R, wdrożenie ponad 800 innowacji produktowych oraz ponad 400 innowacji procesowych. Na projekty, mające na celu wzmocnienie konkurencyjności małych i średnich przedsiębiorstw, do końca lutego br. rozdano ponad 16 mld PLN.
Z jednej strony walka z mafiami podatkowymi, Konstytucja biznesu i spadające bezrobocie, z drugiej zastój w inwestycjach, wzrost obciążeń fiskalnych, chaos legislacyjny i mit pewności prawa. Według ekspertów topnieje zaufanie przedsiębiorców do państwa, a nadchodząca podwyżka podatków dla najbogatszych może wywołać w Polsce lawinę optymalizacji, na której zyskają inne państwa.
Większość osób z góry zakłada, że najlepszym rodzajem zdobywania środków finansowych, jest praca w ramach umowy o pracę. Ma ona być rozwiązaniem trwalszym, wygodniejszym i bardziej korzystnym finansowo, niż umowa zlecenia, czy prowadzenie własnej działalności gospodarczej. Czy faktycznie tak jest? I dlaczego umowa o pracę, coraz mniej różni się od innych form współpracy?
Euler Hermes, wiodący ubezpieczyciel należności handlowych zauważa, iż polscy eksporterzy znajdują się pod presją związaną z przepływem środków pieniężnych, wynikającą z rekordowo długiego obecnie okresu regulowania należności na świecie. Wydłużenie okresu obiegu należności (DSO - Dales Sales Outstanding) w skali globalnej stwarza ryzyko przepływu należności dla polskich eksporterów. Globalny średni wskaźnik DSO osiągnie rekordowy poziom w 2018 roku, ulegając wydłużeniu do 67 dni. Chińskie (92 dni), greckie (89 dni), włoskie i tureckie (83 dni) przedsiębiorstwa płacą za towary i usługi najdłużej podczas, gdy średnia w Polsce wynosi 59 dni.