Rozwój gospodarczy, procesy globalizacji i wzmacnianie pozycji największych grup kapitałowych na świecie przyczynia się do istotnego wzrostu udziału transakcji, które są dokonywane przez te grupy, w całkowitym handlu. Szczególnej uwadze administracji podatkowych podlegają obecnie warunki, na jakich podmioty funkcjonujące w dużych grupach kapitałowych realizują wzajemne transakcje, tj. transakcje wewnątrzgrupowe. Ceny towarów, usług, wartości niematerialnych lub prawnych w transakcjach wewnętrznych grup kapitałowych jako transakcje między podmiotami powiązanymi coraz częściej stają się punktem sporu między podatnikami a administracjami podatkowymi.
Firmy nie dość, że muszą same rozliczyć się z PIT za 2019 r., to dłużej poczekają na zwrot nadpłaty. W tym roku bowiem termin liczy się dopiero od 15 lutego. Nowe zasady są niekorzystne dla wszystkich przedsiębiorców, ale szczególnie dla tych, którzy mają prawo do ulg na innowacyjność: IP Box albo na badania i rozwój. Nie mogli bowiem korzystać z preferencji w trakcie roku, a teraz będą musieli jeszcze poczekać. Zwrotu podatku nie dostaną też do 15 lutego przedsiębiorcy korzystający z ulg na dziecko bądź rozliczający się wspólnie z małżonkiem.
APA, z ang. Advanced Pricing Agreements, czyli Uprzednie Porozumienie Cenowe, to rodzaj umowy z Szefem Krajowej Administracji Skarbowej, w której podatnik oraz Szef KAS uzgadniają, że zastosowana wysokość oraz metoda wyliczenia ceny w transakcji z podmiotem powiązanym odpowiada zasadom rynkowym. Porozumienie to funkcjonuje w Polsce od 2006 roku, jednak do niedawna było relatywnie rzadko stosowane. Głownie z uwagi na fakt, że wystąpienie o APA jest dość czasochłonne, wymaga zebrania szeregu dokumentów, przygotowania obszernego wniosku i odpowiedniego przedstawienia argumentacji uzasadniającej zastosowane warunki transakcyjne. Wreszcie, wiąże się z poniesieniem znacznej opłaty w związku ze złożeniem wniosku.
Niektóre wydatki na zakup usług niematerialnych od podmiotów powiązanych podlegają limitowaniu w kosztach uzyskania przychodu na gruncie podatku CIT. Do takich wydatków zalicza się usługi doradcze, reklamowe, zarządzania i kontroli, przetwarzania danych, ubezpieczeń, gwarancji i poręczeń, badania rynku oraz świadczenia o podobnym charakterze.
Minister Finansów potwierdził, że w podatkach dochodowych (PIT i CIT), sformułowania „podatek od wartości dodanej” i polski „podatek od towarów i usług” stanowią celowościowo synonimy opisujące tę samą daninę. Oznacza to powinność analogicznego stosowania do obydwu pojęć rozwiązań przewidzianych w przepisach ustaw o podatkach dochodowych (ustawa o CIT i ustawa o PIT) z wszelkimi konsekwencjami, w zakresie przychodów i kosztów uzyskania przychodów. Prowadzi to w następstwie, w świetle art. 12 ust. 4 pkt 9 ustawy o CIT oraz (odpowiednio) art. 14 ust. 1 ustawy o PIT, do nieuwzględniania w podstawie opodatkowania (stanowiącej przychód netto) podatku od wartości dodanej do celów poboru podatku u źródła, o którym mowa w art. 21 ustawy o CIT i art. 29 ustawy o PIT. Natomiast otrzymanie zwrotu podatku w innym państwie członkowskim w ramach szczególnej procedury VAT-REFUND spowoduje zasadniczo efekt ekonomiczny tożsamy z odliczeniem podatku naliczonego co oznacza, że podatnik nie poniesie ekonomicznego ciężaru podatku.
Podatnicy dokonujący sprzedaży dla osób fizycznych (tzw. konsumentów) co do zasady ewidencjonują tę sprzedaż dla celów podatkowych za pomocą kas fiskalnych. Nierzadko jednak zdarzają się sytuacje, w których zakupu w takich jednostkach dokonują przedsiębiorcy prowadzący działalność gospodarczą. Dla nich właściwym dokumentem zakupu jest faktura. W takim przypadku w praktyce ostatnich 26 lat niezmiennie panowała zasada, zgodnie z którą można było łatwo wymienić paragon na fakturę. Co najważniejsze, nie powodowało to dla sprzedawców zdublowania sprzedaży. Od 1 stycznia 2020 r. podatnicy posługujący się NIP, dokonując zakupów w placówkach detalicznych, są zmuszeni przekazywać informację o żądaniu wystawienia im faktury, zanim zostanie wydrukowany paragon fiskalny, a w przypadku niektórych kas - zanim zacznie się ewidencjonowanie transakcji.
Polak, który nabył spadek po zmarłym obywatelu Austrii nie musi płacić podatku spadkowego ani w Austrii (bo tam podatek spadkowy został zniesiony w 2008 roku), ani w Polsce. Zgodnie bowiem z Konwencją zawartą między Polską i Austrią o zapobieżeniu dwukrotnemu pobieraniu podatku spadkowego, odziedziczony majątek podlega podatkowi spadkowemu w tym państwie, którego obywatelem był w chwili śmierci spadkodawca. Dlatego obywatel Polski, który nabył spadek po obywatelu Austrii nie musi składać deklaracji SD-3 oraz płacić podatku w Polsce. Bez znaczenia jest tu fakt, że w Austrii nie ma podatku od spadku.