Obowiązek składnia pliku JPK-VAT obejmuje obecnie już wszystkich przedsiębiorców, niezależnie od wielkości firmy. Nie wszyscy jednak korzystali wcześniej z elektronicznych deklaracji, a zatem pojawia się tutaj aspekt techniczny, który dla części osób może być pierwszą trudnością. Pierwszą, ponieważ osobną sprawą jest podpisywanie JPK VAT, przed wysyłką do Ministerstwa Finansów. Aktualnie można dokonać tego na trzy różne sposoby.
26 lutego 2018 r. o północy mija termin, w którym prawie 1,7 mln przedsiębiorców powinno wysłać do skarbówki swój pierwszy plik JPK_VAT, będący elektroniczną ewidencją rozliczeń VAT. Kto tego nie zrobi, musi liczyć się z grzywną wynoszącą nawet 8 tys. zł. Przedsiębiorca, który uważa, że JPK go nie dotyczy, może zapłacić nawet 42 tys. zł – ostrzega Tax Care.
Orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wskazuje, że nie ma odpowiedzialności zbiorowej podmiotów uczestniczących w karuzeli podatkowej. Polskie sądy, jak zauważa ekspert Grant Thornton, przychylają się do tego stanowiska. Jeżeli więc transakcje przeprowadzone przez podatnika same w sobie nie stanowią naruszenia przepisów w zakresie podatku VAT, to nie można twierdzić, że noszą znamiona oszustwa podatkowego.
Ministerstwo Finansów wyjaśniło, że jeżeli podatnik VAT zawiesił działalność gospodarczą i nie prowadzi zapisów w ewidencji VAT, to nie ma obowiązku przesyłania JPK_VAT za okresy zawieszenia tej działalności. Ale jednocześnie MF zwraca uwagę, że w niektórych sytuacjach (np. gdy podatnik dokonuje wewnątrzwspólnotowego nabycia towarów), pomimo zawieszenia działalności, uzupełnia się ewidencję VAT, składa deklarację VAT i przesyła JPK_VAT.