Kluczowym elementem nieodpłatnego świadczenia jest brak jego ekwiwalentności – tj. brak wymogu wzajemnego świadczenia. Gdy przekazanie składników majątkowych innemu podmiotowi (np. usługodawcy) do używania następuje pod warunkiem świadczenia wzajemnego (np. obniżki ceny za usługę), to nie mamy do czynienia z nieodpłatnym świadczeniem i przychodem z nieodpłatnego świadczenia. Środki trwałe przekazane na rzecz innego podmiotu, w celu uzyskania świadczenia, które przyczynia się do uzyskania przychodu, bądź jego zabezpieczenia mogą dalej podlegać amortyzacji, mimo, że podmiot, który wlicza w koszty podatkowe odpisy amortyzacyjne od tych środków trwałych nie korzysta z nich w sposób „fizyczny”.
Przed wybuchem pandemii COVID-19 zasady rozwiązywania umów o pracę i zmiany ich istotnych elementów takich jak: wymiar czasu pracy czy wysokość wynagrodzenia opierały się na ściśle określonej zasadzie, były zwięzłe i klarowne. Potrzeba minimalizowania negatywnych skutków pandemii wymusiła wprowadzenie kolejnych wersji tak zwanej Tarczy antykryzysowej, czyli ustawy z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (dalej: Tarcza). Przepisy tego aktu zdecydowanie urozmaiciły regulacje pracownicze, zwłaszcza te w zakresie dopuszczalności zmiany warunków zatrudnienia, a także przypomniały o innych rozwiązaniach, już dotychczas dopuszczalnych, ale nie tak popularnych.
Relacje między podmiotami powiązanymi mają istotne znaczenie, jeśli chodzi o pobór tzw. podatku dochodowego u źródła (WHT) od płatności dokonywanych z tytułu niektórych usług (np. IT, doradczych, księgowych) oraz dywidend wypłacanych m.in. na rzecz powiązanych podmiotów z siedzibą na terytorium kraju, UE lub Europejskiego Obszaru Gospodarczego. W zakresie wymienionych wypłat wciąż jeszcze obowiązują dotychczasowe zasady poboru daniny, zgodnie z którymi płatności kierowane do podmiotów powiązanych korzystają ze zwolnienia.
W nowym systemie, który ma obowiązywać od 2021 roku, CIT od większych spółek wzrośnie do 25 i 20 proc. (stawka obniżona), a od mniejszych do 15 i 10 proc. Efektywnie jednak – jak zapewniło Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytanie DGP – opodatkowanie zmaleje. Tak zwany estoński CIT będzie polegał na tym, że dopóki spółka będzie reinwestować zyski, dopóty nie zapłaci podatku dochodowego ani w ciągu roku, ani po jego zakończeniu. Fiskus weźmie daninę wtedy, gdy firma przekaże zysk wspólnikom, czyli wypłaci im dywidendę.
Przepisy tzw. Tarcz antykryzysowych, choć zorientowane są na pomoc społeczeństwu, w rzeczywistości stwarzają duże problemy interpretacyjne, a przeciętny obywatel lub przedsiębiorca często nie jest w stanie zrozumieć, czy przysługuje mu pomoc i jak się o nią ubiegać. Podobnie jest w przypadku warunków skorzystania ze świadczeń na rzecz ochrony miejsc pracy przyznawanych w formie wypłaty z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych na dofinansowanie wynagrodzeń pracowników oraz środków na opłacenie składek na ubezpieczenia społeczne przysługujących przedsiębiorcy zatrudniającemu cudzoziemców objętych przestojem ekonomicznym lub obniżonym wymiarem czasu pracy, o jakim mowa w art. 15g ust. 1 ustawy COVID-19. W tym zakresie, z uwagi na liczne niejasności i wątpliwości przedstawiane przez przedsiębiorców, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców zwrócił się do Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej z wnioskiem o wydanie objaśnień prawnych.
Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Finansów już w 2021 r. w Polsce zacznie obowiązywać tzw. estoński CIT. Oznacza to, że w przyszłym roku część spółek kapitałowych, które nie wypłacają swoich zysków, a będą je przeznaczać na rozwój swojej działalności, nie zapłaci podatku dochodowego. Podobny model opodatkowania zysków osób prawnych stosowany jest od 20 lat w Estonii, co wyjaśnia, przyjętą powszechnie, jego potoczną nazwę. Polskie rozwiązanie nie będzie w całości kopiować estońskiego modelu, ma bowiem zostać obwarowane szeregiem warunków, mających przede wszystkim zapobiec wykorzystaniu go do optymalizacji podatkowej. Będzie zatem miało zastosowanie w ograniczonym zakresie - podkreśla prof. dr hab. Adam Mariański.
Obowiązek zapłaty różnego rodzaju podatków jest ściśle i stale związany z każdą legalną formą zarabiania pieniędzy. Oczywiście ilość samych podatków oraz ich wysokość zależy od tego, jakie decyzje podjęły władze konkretnej jurysdykcji. Kiedy jednak przedsiębiorca bądź pracownik najemny uznają, że w danym państwie obowiązek podatkowy staje się zbyt uciążliwy, może podjąć działania nazywane optymalizacją podatkową – całkowicie legalne procedury zmierzające do obniżenia, a w pewnych przypadkach nawet likwidacji zobowiązań podatkowych (uwaga, optymalizacji podatkowej nie wolno mylić z unikaniem opodatkowania, które jest niezgodne z prawem).
Przedsiębiorcy, którzy są osobami prawnymi (czyli np. spółki z o.o. i spółki akcyjne) o rocznych obrotach do 50 mln zł nie będą musieli płacić CIT, tak długo, jak nie będą wypłacać zysków - zapowiedział 17 czerwca 2020 r. premier Mateusz Morawiecki. To rozwiązanie, czyli tzw. estoński CIT, obejmie 97 proc. spółek. Premier liczy, że rozwiązanie wejdzie w życie za ok. pół roku. Estoński CIT ma wejść w życie od 1 stycznia 2021 r.. a projekt ustawy w tej sprawie Ministerstwo Finansów planuje opublikować na przełomie czerwca i lipca - powiedział 18 czerwca 2020 r. wiceminister finansów Jan Sarnowski.
Najważniejsze na liście priorytetowych płatności firm są nadal wynagrodzenia dla pracowników, ale na znaczeniu zyskały zobowiązania wobec kluczowych kontrahentów i firm faktoringowych. Tak wynika z najnowszego badania „Priorytety płatności firm”, przeprowadzonego w maju 2020 r. na zlecenie Krajowego Rejestru Długów i NFG. W porównaniu do badań ze stycznia, czyli sprzed pandemii, wyraźnie wzrósł odsetek firm, dla których priorytetem są nie tylko pensje pracowników, ale też nagrody, premie oraz podwyżki dla zatrudnionych.