Od dwóch lat, czyli od ostatnich wyborów parlamentarnych, Ministerstwo Finansów prowadzi walkę o skuteczne uszczelnienie systemu podatkowego, a co za tym idzie o znaczące zwiększenie wpływów budżetowych. Publiczne media regularnie donoszą o odnoszonych przez władze sukcesach w tej dziedzinie; jednak nie wspominają o uczciwych przedsiębiorcach, których działalność jest znacznie utrudniona na skutek wprowadzania coraz bardziej restrykcyjnych przepisów. Więc, czy jednak naprawdę jest tak różowo?
Na początku stycznia 2018 roku wejdzie w życie rozporządzenie wprowadzające nowe wzory oświadczeń, deklaracji i informacji podatkowych obowiązujących w zakresie podatku dochodowego od osób fizycznych, m.in. PIT-2, PIT-4R, PIT-8C, PIT-R czy PIT-11. Nowe formularze należy stosować do przychodów, dochodów (strat) uzyskanych (poniesionych) od 1 stycznia 2018 r.
Obecny rząd wprowadza szereg reform mających na celu uszczelnienie systemu podatkowego oraz zwalczanie procederu oszustw podatkowych. Bez wątpienia jest to słuszna inicjatywa, jednak wątpliwości mogą budzić niektóre metody stosowane dla jej realizacji. Nie zawsze bowiem, „cel uświęca środki”, a dodatkowo ucierpieć mogą uczciwi przedsiębiorcy, bo jak to mówią: gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą. Najnowszym pomysłem fiskusa jest możliwość blokady kont firmowych w przypadku „podejrzanych” transakcji.
Ujednolicenie stawki VAT do 5% na wszystkie artykuły żywnościowe objęte obecnie stawką 7% (do 31 grudnia 2018 r. stawka 8%) oraz wyroby spożywcze objęte stawką podatku 22% a do 31 grudnia 2018 r. stawką 23% (np. kawa, herbata, wyroby cukiernicze, czekolada) - takie rozwiązanie zakłada projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług. Zmiany, które miałyby obowiązywać już od 1 stycznia 2018 r., kosztowałyby budżet państwa około 1,2-1,6 mld zł w skali roku.