Zamieszanie wywołane gwałtownymi i radykalnymi reformami prawa gospodarczego, jakie przeprowadzają przez kilkanaście ostatnich miesięcy polskie władze, brak poczucia stabilizacji oraz ciągłe zagrożenie licznymi kontrolami i surowymi karami za błahe nawet błędy, sprawiają, że polscy przedsiębiorcy coraz częściej zastanawiają się, jak zmienić rezydencję podatkową na bardziej przyjazną. A wybór jest całkiem spory; do tego nawet nie trzeba szukać daleko. Zaraz obok bowiem są Czechy.
Podatnicy, którzy w 2016 roku rozliczali swoje przychody w formie ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych mają obowiązek złożyć roczne zeznanie podatkowej końca stycznia, a nie jak reszta podatników, do końca kwietnia. Ten termin obowiązuje też ryczałtowców, którzy mieli zawieszoną działalność, nawet jeśli w 2016 roku nie mieli żadnych przychodów. Do końca stycznia muszą rozliczyć się z fiskusem także osoby, które osiągały w 2016 roku przychód z najmu i wybrali opodatkowanie ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych.
Nowy rok, nowe kary – tak w skrócie można określić politykę polskich władz, którym nie wystarcza permanentne rozszerzanie kompetencji organów kontroli skarbowej, czy też nakładanie na przedsiębiorców coraz to nowych obowiązków. Ale to nie wszystko: z sobie tylko wiadomych przyczyn, nasz ustawodawca stwierdził, że najlepszym sposobem na zachęcenie potencjalnych przedsiębiorców do zakładania firm w Polsce będzie... zwiększenie zakresu kar dla „nierzetelnych” płatników podatku VAT.