Coraz więcej osób z zagranicy znajduje zatrudnienie w Polsce. Są to przede wszystkim sąsiedzi zza wschodniej granicy, których do Polski kierują względy polityczne oraz ekonomiczne. Będąc obywatelem innego kraju niż kraj pracy, np. Ukrainy należy pamiętać, że osoba taka podlega przepisom podatkowym nie tylko kraju pochodzenia (czy obywatelstwa), ale również kraju w którym uzyskuje przychody. Pracując w Polsce należy więc zawsze zweryfikować swoje obowiązki prawnopodatkowe wobec polskich organów podatkowych. Odpowiednio, pracodawcy zatrudniający cudzoziemców powinni stosować przepisy polskie oraz uczulić swoich pracowników na kwestie regulacji zagranicznych oraz międzynarodowych.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) orzekł, że polskie przepisy, które wymagają dla transgranicznego przekształcenia spółki jej uprzedniej likwidacji na terenie RP, naruszają unijną zasadę swobody przedsiębiorczości. Wyrok ma istotne znaczenie dla polskich przedsiębiorców, którzy przenosząc siedzibę – czy to statutową, czy rzeczywistą – za granicę, chcą utrzymać zdolność prawną podmiotu i kontynuować jego działalność.
Polacy, którzy osiągają dochody za granicą (przykładowo: z pracy, najmu, czy sprzedaży akcji) muszą pamiętać o rozliczeniu dochodów z tego tytułu przed polskim fiskusem. Dokonując takiego rozliczenia trzeba uwzględnić postanowienia umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania podpisanej przez Polskę z państwem, w którym dochody te są osiągane. Obowiązek rozliczenia podatku w Polsce nie dotyczy jednak polskich obywateli, którzy na stałe mieszkają poza Polską.
Jednymi z najważniejszych danych, jakie gromadzi każda firma, są informacje osobowe jej pracowników. Ich ochrona konieczna jest nie tylko ze względu na przepisy prawa, ale również dlatego, że mogą stać się łakomym kąskiem dla cyberprzestępców, a tego typu ataki są coraz częstsze. Dotykają one nie tyle duże koncerny, co przede wszystkim małe i średnie przedsiębiorstwa, gdzie procedury przeciwdziałania tego typu zagrożeniom są niedopracowane lub wręcz nie istnieją. Nie powinniśmy zatem pytać „czy” ktoś zaatakuje naszą firmę, ale bardziej - „kiedy” to zrobi.