Polskie organy podatkowej uważają, że zagraniczny podatek VAT należny jest przychodem, a naliczony kosztem. Sądy orzekają odwrotnie, że nie jest przychodem, a kosztem tylko wtedy, gdy się go nie odzyska. Spory o to trwają od kilku lat i dotyczą każdego polskiego przedsiębiorcy, który działa za granicą i wystawia faktury z tamtejszym podatkiem należnym (np. niemieckim, szwedzkim) oraz otrzymuje dokumenty z wykazanym na nich podatkiem naliczonym.
Wyłudzenia podatku od towarów i usług stały się od kilku lat zjawiskiem na tyle powszechnym i groźnym dla funkcjonowania naszego kraju, że powinny już stać się przedmiotem kompletnych i pogłębionych badań. Taka teza została zaprezentowana w Raporcie Instytutu Studiów Podatkowych podsumowującym najważniejsze doświadczenia 10-lecia zharmonizowanego podatku od towarów i usług oraz podatku akcyzowego w Polsce w latach 2004-2014. Danych dostarczają tu materiały praktyki skarbowej, akta spraw karnych i karnoskarbowych, ekspertyzy biegłych, oferty firm świadczących te „usługi” oraz oświadczenia podatników, którym tego rodzaju usługi proponowano.
W treści przepisów o fakturach, które obowiązują od 1 stycznia 2014 r., nie znalazłem wyłączenia z obowiązku podawania na fakturach numeru NIP nabywcy, w przypadku gdy nabywca jest osobą fizyczną. Chodzi mi o faktury na dostawę wody. Czy to oznacza, że faktury wystawiane osobom fizycznym, np. za dostawę wody, muszą zawierać numer NIP nabywcy?
Czynni podatnicy VAT, którzy chcą wybrać zwolnienie ze względu na wysokość obrotów i spełniają warunki, aby dokonać takiego wyboru, w nowym roku muszą wrócić do zwolnienia od 1 stycznia 2014 r. Organy podatkowe nie pozwalają, aby wrócić do zwolnienia w trakcie roku. Biorąc pod uwagę zmiany od 1 stycznia 2014 r., które dotyczą również zwolnień podmiotowych, należy już dziś zastanowić się, czy warto wybrać zwolnienie z VAT w 2014 r.
W poniedziałek 25 listopada 2013 r. minął termin wpłaty podatku od towarów i usług za październik, czyli za pierwszy miesiąc, w którym obowiązuje tzw. odwrotne obciążenia w obrocie wyrobami stalowymi, miedzianymi i surowcami wtórnymi. Zdaniem prof. Witolda Modzelewskiego jest to największa w historii tego podatku mistyfikacja, gdyż nie ma tu jakiegokolwiek „obciążenia”. Zarówno bowiem dostawcy jak i nabywcy tych towarów nie płacą nic, a rozwiązanie to faktycznie likwiduje ten podatek na rynku o wartości grubo ponad 100 mld zł.