Niemal każda firma (z nielicznymi wyjątkami), odczuwa dziś negatywne skutki epidemii koronawirusa. Jeśli nie bezpośrednio, to przykre konsekwencje dotyczą często partnerów biznesowych czy samych konsumentów oraz odbiorców usług. Nie ma wątpliwości, że skutki tej wyjątkowej sytuacji będą długofalowe, a rozwiązania takie jak outsourcing procesów wsparcia, dotąd uważane za nie do końca potrzebne, staną się teraz pierwszym wyborem przedsiębiorców.
Ministerstwo Rozwoju poinformowało, że wg danych Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG na 12 maja liczba aktywnych działalności gospodarczych w Polsce wynosi 2,46 mln firm, czyli tyle, ile na początku 2020 roku. Dokładnie od miesiąca, czyli od 12 kwietnia, notowany jest stopniowy wzrost liczby przedsiębiorstw, które wznawiają prowadzenie działalności gospodarczej.
Możliwość otrzymania przez przedsiębiorców pożyczki na pokrycie bieżących kosztów prowadzenia działalności gospodarczej, w wysokości 5 000 zł, w związku z wystąpieniem epidemii koronawirusa została przewidziana już w pierwotnie uchwalonej wersji ,tzw. tarczy antykryzysowej. Jednak dopiero teraz, po upgrade’owaniu, tarczy słynniejszej od tarczy Achillesa, do wersji 2.0, pożyczka ta może trafić do najmniejszych przedsiębiorców.
Szacuje się, że z tarczy finansowej może skorzystać nawet 670 tys. polskich firm, które ucierpiały wskutek pandemii koronawirusa. Do mikrofirm, MŚP i dużych przedsiębiorstw trafi prawie 100 mld złotych – z czego nawet 60 mld zł to środki bezzwrotne. Za realizację programu, który jest częścią Tarczy Antykryzysowej, odpowiada Polski Fundusz Rozwoju.
Pandemia koronawirusa SARS-CoV-2, wywołującego chorobę COVID-19 oraz związane z nią szczególne środki administracyjne mają negatywny wpływ na funkcjonowanie obrotu gospodarczego, a w szczególności na umowy między przedsiębiorcami. Zaburzenia łańcuchów dostaw, ograniczenia w przemieszczaniu się osób, zakazy obrotu określonymi towarami, zatory płatnicze czy wreszcie kwarantanna lub absencja pracowników – to nadzwyczajne okoliczności, które powodują, że realizacja zobowiązań wynikających z umów może być utrudniona lub wręcz niemożliwa.
Podstawową regułą stosunków zobowiązaniowych, umów, jak i podstawowym obowiązkiem ich stron, jest spełnienie ciążących na nich zobowiązań. Potwierdza to Kodeks cywilny, który wskazuje, że w stosunkach tych wierzyciel może żądać od dłużnika świadczenia, a dłużnik powinien świadczenie spełnić. Od reguły tej istnieją odstępstwa, a jedną z przesłanek takich odstępstw jest wystąpienie siły wyższej, czyli czynnika, który uniemożliwia dłużnikowi spełnienie świadczenia. Takim czynnikiem jest panująca obecnie pandemia koronawirusa. Czy firmy mogą się na nią powoływać i nie spłacać rat leasingowych oraz rat kredytowych?
W obecnej sytuacji pandemii koronawirusa i ogłoszonego stanu zagrożenia epidemicznego, przedsiębiorca może, czasowo zawiesić spełnienie ciążącego na nim wobec kontrahenta zobowiązania bądź całkowicie się z niego zwolnić. Ma prawo wycofać się z przyjętego zlecenia, zwracając pobraną zaliczkę, a w obliczu niemożności jej zwrotu, zobowiązać się do jej zwrotu w określonym terminie, bez ponoszenia dodatkowych obciążeń takich jak kary umowne.