Projekty, w różnorodnych postaciach, były realizowane od zarania dziejów. Przykładami mogą tu być zakładanie osad, budowa dróg, przygotowywanie i prowadzenie wojen i słynne budowle: piramidy egipskie, mur chiński czy wieża Babel. Projektami tymi nie zarządzano jednak za pomocą takich metod, jak obecnie. Zrealizowano je dzięki ogromnemu wysiłkowi wielu ludzi, którzy nie tworzyli zespołu projektowego zarządzanego przez kierownika projektu, a nazwisko żadnego z wykonawców nie przeszło do historii.
Wprowadzenie preferencyjnego opodatkowania 5% stawką podatkową dochodów uzyskiwanych przez podatnika z praw własności intelektualnej, których podatnik jest właścicielem, współwłaścicielem, użytkownikiem lub posiada prawa do korzystania z nich na podstawie umowy licencyjnej i, które są chronione na podstawie obowiązującego prawa krajowego lub międzynarodowego przez m.in. patent, dodatkowe prawo ochronne na wzór użytkowy czy prawo z rejestracji wzoru przemysłowego. Takie rozwiązanie przewiduje projekt zmian w podatkach dochodowych, który ma wejść w życie na początku 2019 r.
Już od 2019 r. może zacząć funkcjonować preferencyjna stawka w wysokości 5% od dochodów uzyskiwanych przez podatnika z praw własności intelektualnej, tzw. ulga podatkowa Innovation Box. Chodzi o prawa, których podatnik jest właścicielem, współwłaścicielem, użytkownikiem lub posiada prawa do korzystania z nich na podstawie umowy licencyjnej i, które są chronione na podstawie obowiązującego prawa krajowego lub międzynarodowego przez m.in. patent, dodatkowe prawo ochronne na wzór użytkowy czy prawo z rejestracji wzoru przemysłowego.
Po ponad dwóch latach obowiązywania w Polsce ulgi na badania i rozwój 35 proc. przedsiębiorstw deklaruje, że w ogóle o niej nie słyszało, a zaledwie 9 proc. badanych odliczyło ulgę za rok podatkowy 2017. Aż 45 proc. firm twierdzi, że nie prowadzi działalności badawczo-rozwojowej, choć w badaniu wzięły udział przedsiębiorstwa z branż, w których działania B+R występują najczęściej w ramach regularnie prowadzonej działalności. Firmy, które nie identyfikują działań B+R i nie korzystają z ulgi, tracą szansę na uzyskanie oszczędności, które mogą przeznaczyć na rozwój. Takie wnioski płyną z raportu Ayming Polska „Ulga B+R. Krok milowy w rozwoju innowacyjności przedsiębiorstw”.
Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, w 2016 r. udział nakładów wewnętrznych na badania i rozwój w PKB wyniósł zaledwie 0,97 proc. Cel, który stoi przed Polską do 2020 r. to 1,7 proc. Szansą na jego realizację jest silniejsza aktywizacja przedsiębiorstw. Tymczasem z badania Ayming Polska wynika, że blisko połowa firm twierdzi, że w ogóle nie prowadzi działalności badawczo-rozwojowej. W 2018 r. jedynie 45 proc. badanych planuje jakiekolwiek wydatki na badania i rozwój. Czy firmy na pewno nie prowadzą działalności badawczo-rozwojowej? Jak skłonić je do dalszego zwiększania nakładów na B+R?
Całkowita wartość dochodów globalnego rynku publicznej chmury obliczeniowej w 2020 roku może osiągnąć 411 mld dolarów, a w samym tylko 2017 około 260,2 mld. Dane dla Polski mówią o rynku wielkości 200 mln dolarów i dobrej dynamice wzrostu, ale jednocześnie GUS podaje, że zaledwie 10 proc. ogółu polskich firm korzysta z rozwiązań Cloud Computing. Największą barierą wciąż pozostaje niewiedza, bo ceny usług chmurowych tanieją z roku na rok.
Wśród dostępnych możliwości dofinasowania działalności B+R, dużym zainteresowaniem cieszą się programy sektorowe, dedykowane dla konkretnych sektorów gospodarki. Zakres tematyczny tych programów jest zawężony, ale mają one tę istotną przewagę, że przy stosunkowo wysokich budżetach, sięgających od 100 do 200 mln zł, konkurencja jest zdecydowanie mniejsza. Dziś pierwsze edycje programów mamy już za sobą, wkrótce rozpoczną się kolejne nabory. W sierpniu Narodowe Centrum Badań i Rozwoju ogłosiło aż trzy programy sektorowe, którym warto się przyjrzeć bliżej.
Rząd przyjął projekt tzw. "małej" ustawy o innowacyjności, która ma przyspieszyć współpraca między uczelniami a przedsiębiorcami. Firmy będą mogły liczyć na ulgi podatkowe, a uczelnie – na dodatkowe środki i ułatwienia w prowadzeniu innowacyjnej działalności. Jarosław Gowin, minister nauki i szkolnictwa wyższego argumentuje, że spadek polskich uczelni do piątej setki światowego rankingu to dowód na to, że potrzeba reform.