Pracodawca zatrudniając pracownika i naliczając wynagrodzenie, jest zobligowany uwzględnić w nim, w formie zryczałtowanej, koszty uzyskania przychodu zgodnie z ustawą o podatku od osób fizycznych z dn. 26 lipca 1991 r. zwaną dalej „ustawą o PIT”. Koszty uzyskania przychodu są nieodzownym elementem, który jest niezbędny do prawidłowego ustalenia wysokości należnego podatku, a co za tym idzie kwoty netto wynagrodzenia. Wysokość tych kosztów jest uzależniona od kilku czynników takich jak np. miejsce zamieszkania lub forma zatrudnienia.
Na początku 2016 r. wejdą w życie nowe przepisy, które dadzą możliwość prowadzenia działalności polegającej na przetwarzaniu (w sposób inny niż przemysłowy) i sprzedaży produktów rolnych pochodzących z własnej uprawy lub hodowli. Do produktów tego rodzaju będą zaliczane m.in. pieczywa, wędliny, dżemy, kompoty, sery, a także mąka wytworzona ze zboża pochodzącego z własnej uprawy. Jako sposób opodatkowania będzie można zastosować ryczałt w wysokości 2% uzyskanych przychodów.
W polskim sejmie zapanowała ostatnio moda na kwotę wolną od podatku, jakby jej podniesienie było panaceum na bolączki całego systemu podatkowego. Podwyższenia kwoty chce większość ugrupowań posługując się często przykładem Wielkiej Brytanii. Tymczasem wzór brytyjski jest póki co nieosiągalny i rzadko się przy tym wspomina, że każde znaczące podniesienie kwoty wolnej oznacza proporcjonalną podwyżkę innych podatków, chyba że rząd znajdzie nagle 21,5 mld zł. Mało tego, resort finansów chce wycisnąć to, co jeszcze w podatnikach zostało.
8 tysięczna kwota wolna w PIT, powrót do 22% stawki VAT, 15% CIT dla małych firm, 500 zł na drugie i każde następne dziecko, obniżenie wieku emerytalnego - to najważniejsze zapowiedzi zmian zgłoszone na konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości. Eksperci uważają, że Beata Szydło nie doszacowała kosztów budżetowych podniesienia kwoty wolnej od podatku. Przypominają jednak szacunki, z których wynika, że budżet na skutek agresywnej optymalizacji międzynarodowych holdingów traci rocznie 45 mld zł z tytułu CIT.
Prowadząc działalność gospodarczą, często zastanawiamy się, jakie wydatki możemy uznać za koszt uzyskania przychodu. Im większe koszty – tym mniejszy dochód, dlatego dzięki umiejętnej optymalizacji podatkowej możemy znacznie zyskać i obniżyć należny do zapłaty podatek dochodowy. Jeśli masz firmę i nie wiesz, co możesz wrzucić w koszty, a co nie, mamy dla Ciebie kilka podpowiedzi.
Prawie wszystkie kraje Unii Europejskie stosują ulgi prorodzinne, głównie ulgę na dzieci, a czasami także wspólne rozliczenie z małżonkiem. Jednak jedno z najciekawszych rozwiązań, które łączy obie te ulgi, funkcjonuje we Francji. Dochód jest tam bowiem dzielony nie przez 2, ale przez liczbę uwzględniającą również dzieci będące na utrzymaniu rodziców.
24 lutego 2015 r. została opublikowana nowelizacja ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz ustawy – Ordynacja podatkowa. Będzie ona obowiązywała od 1 stycznia 2016 r. Nowelizacja ma kluczowe znaczenie dla opodatkowania tzw. dochodów (przychodów) pochodzących ze źródeł nieujawnionych. Można uznać, że dzięki nowelizacji sytuacja osób, względem których będzie prowadzone postępowanie o nieujawnione dochody, zmieni się na ich korzyść. Nowe przepisy określiły termin graniczny do wydania decyzji ustalającej podatek, wprowadziły gwarancje w ramach postępowania dowodowego i określiły ciężar dowodu. Jednak to, jak w praktyce sprawdzą się nowe przepisy, okaże się dopiero, gdy urzędnicy zaczną je stosować.
Ministerstwo Finansów wprowadza nowe ulgi podatkowe o charakterze prorodzinnym. Przedsiębiorca, który utworzy zakładowy żłobek, przedszkole czy klub malucha, wydatek na ten cel będzie mógł zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów. Za koszt podatkowy zostaną uznane także dodatkowe świadczenia, wypłacone pracownikowi, których celem jest sfinansowanie pobytu dziecka w przedszkolu czy żłobku. Środki te będą też zwolnione z podatku. Nowe przepisy mają wejść w życie 1 stycznia 2016 r.