Od momentu akcesji Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej, czyli od 1 maja 2004 r., Polska zobowiązana jest przestrzegać prawa unijnego. Oznacza to, że przepisy krajowe powinny być interpretowane z uwzględnieniem uregulowań wspólnotowych i orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W zakresie podatku od towarów i usług, interpretacja ta, powinna uwzględniać głównie Dyrektywy 112/2006/WE (w odniesieniu do stanu prawnego z 2011) oraz orzecznictwo TSUE, odnoszące się do tego aktu. Nie jest jednak tajemnicą, że w praktyce polskie organy podatkowe miewają duże trudności z wdrożeniem tych zasad w swojej działalności.
Komisja Europejska wezwała polskie władze, by w ciągu miesiąca przekazały informacje dotyczące praktyk podatkowych. Jeżeli Polska tego nie uczyni, KE może skierować skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE. Chodzi o informacje, których Komisja potrzebuje, by zbadać, czy stosowana przez państwa UE interpretacja prawa podatkowego w indywidualnych przypadkach, np. dotycząca poszczególnych firm, nie stanowi formy pomocy publicznej, naruszającej unijne zasady konkurencji.
Fakturą elektroniczna została w ustawie o podatku od towarów i usług zdefiniowana jako faktura w formie elektronicznej wystawiona i otrzymana w dowolnym formacie elektronicznym. W dobie dzisiejszej dbałości o środowisko, a także techniki, coraz więcej firm decyduje się na wystawianie faktur elektronicznych – ponieważ jest to wygodne, czasooszczędne i szybkie. Czy wystawiając fakturę w formie elektronicznej, konieczne jest ich przesłanie w określonym formacie (np. PDF), czy wymagane jest dosłanie oryginału papierowego? Jakim warunkom powinna odpowiadać faktura, aby była ona uznana za dowód podatkowy?
Trybunał Konstytucyjny uznał, że pociągnięcie do odpowiedzialności za przestępstwo skarbowe, na podstawie art. 62 § 2 k.k.s., osoby fizycznej, wobec której, za ten sam czyn, tj. wystawienie nierzetelnej (fikcyjnej) faktury, zastosowano obowiązek zapłaty podatku na podstawie art. 108 ust. 1 ustawy o VAT, nie stanowi naruszenia zasady ne bis in idem, czyli zakazu podwójnego karania.
Duży skok gospodarczy, jaki miał miejsce po wejściu na wspólny rynek europejski, raczej wyczerpał już swój potencjał. I choć polski wzrost gospodarczy w ujęciu rok do roku jest często wyższy niż w USA, jednak dystans między gospodarką polską i amerykańską zmniejsza się bardzo wolno. Na tle krajów Unii Europejskiej, nawet tych słabiej rozwiniętych, również nie wypadamy dobrze.