Goście, którzy planują skorzystać z zakwaterowania w hotelu, mogą telefonicznie lub e-mailowo zarezerwować pokój. Ustalają standard pokoju, termin noclegów i cenę. Do określonej daty mogą bezkosztowo anulować rezerwację. Jeśli tego nie zrobią, a nie przyjadą, muszą zapłacić hotelowi opłatę no-show charge (opłata za niedojechanie). Jest VAT od tej opłaty czy go nie ma?
Kiedyś w prasie nazwano mnie kilkukrotnie „ojcem polskiego VAT-u”, w czym było sporo dziennikarskiej przesady, bo nad wprowadzeniem tego podatku (łącznie z akcyzą) w 1993 roku pracował zespół (wcale nie taki duży), którego liderami byli już nieżyjący dyrektorzy z ministerstwa finansów panowie: Adam Wesołowski i Stanisław Rurka. Cześć ich pamięci: nie zapominajmy tych nazwisk, bo zrobili oni wiele dobrego dla naszej Ojczyzny, wyprowadzając nas - dzięki tym podatkom - z katastrofy finansów publicznych odziedziczonej po „radykalnej transformacji ustrojowej” lat 1989-1992.
Minister finansów wydał 24 czerwca 2016 r. interpretację ogólną, w której uznał, że posiłki sprzedawane przez różnego rodzaju placówki gastronomiczne, które są przeznaczone do bezpośredniej konsumpcji, nie mogą korzystać z 5% stawki VAT. Produkty takie, co do zasady, są opodatkowane 8% stawką VAT, z pewnymi wyjątkami, do których ma zastosowanie podstawowa stawka VAT (aktualnie, prawdopodobnie tylko do końca 2016 r. - 23%). Na wysokość stawki VAT dla tych produktów nie ma wpływu to, czy ich sprzedaż będzie traktowana jako świadczenie usług, czy też jako dostawa towarów.
Właściciele gruntu często są zmuszeni do dokonania podziału nieruchomości na mniejsze działki, wydzielenia dróg oraz wystąpienia o warunki zabudowy. To działania podobne do tych, które prowadzą firmy zajmujące się handlem ziemią i przygotowaniem kupowanych działek pod zabudowę. Dlatego niektórzy prywatni właściciele zastanawiają się, czy skoro postępują jak przedsiębiorcy, będą musieli zapłacić podatki jak przedsiębiorcy, a więc m.in. VAT?
Dochowanie „należytej staranności” jako warunku odliczenia podatku naliczonego VAT jest ostatnio szczególnie popularnym zagadaniem, a to wobec ogromnej ilości postępowań kontrolnych i podatkowych w sprawie oszustw w tym podatku w związku z mechanizmem tzw. „karuzeli podatkowej”. Mechanizm ten polega na „wkręcaniu” uczciwych podatników przez oszustów do łańcucha transakcji obrotu zazwyczaj tym samym towarem. Towar w tych transakcjach zazwyczaj rzeczywiście występuje, tyle że na niektórych etapach obrotu (zarówno przed tym, na którym występuje wkręcany, jak i po). Niekiedy dochodzi do tego jeszcze dostawa wewnątrzwspólnotowa (WDT), której dokonuje uczciwy podatnik, a nabywca z innego kraju UE zazwyczaj jej zaprzecza lub znika.
Jeżeli podatnik zleca pewne czynności podwykonawcom, to nie mamy do czynienia z usługą kompleksową - tak orzekł Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 11 lutego 2016 r. W ustnym uzasadnieniu sędzia Barbara Wasilewska wskazała, że zgodnie z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości UE usługa kompleksowa to taka, w której świadczenia są związane tak ściśle, iż podatnik nie może wykonać jednego z nich bez drugiego. Jeżeli obok podatnika pojawia się inny podmiot świadczący usługę (np, podwykonawca), nie może już być mowy o kompleksowości.
W przypadku gdy podatnik podatku od towarów i usług (VAT) pozwala na korzystanie z jego nieruchomości przez inny podmiot bez tytułu prawnego, może być zobowiązany do zapłaty podatku podatku od towarów i usług (VAT). Co więcej, zdaniem organów podatkowych, obowiązek zapłaty podatku może pojawić się również w przypadku, gdy podatnik nie wiedział, że ktoś bezprawnie korzysta z jego własności.
Zgodnie z art. 7 ust. 2 ustawy o VAT jeśli podatnikowi przysługiwało w całości lub w części prawo do obniżenia kwoty podatku należnego o kwotę podatku naliczonego przy nabyciu, imporcie, wytworzeniu towarów lub części składowych, to dostawa tych towarów nawet jeśli jest nieodpłatna podlega VAT. Dotyczy to w szczególności przekazania lub zużycia towarów na cele osobiste np. podatnika, jego pracowników, byłych pracowników, wspólników oraz wszelkie darowizny.
O koniecznych zmianach w polskich podatkach, o „bermudzkim” trójkącie urzędowo-lobbystyczno-eksperckim, a także o potrzebie przywrócenia rangi przepisu prawa i jego bezpośredniego stosowania rozmawiamy z Witoldem Modzelewskim - profesorem dr hab. Uniwersytetu Warszawskiego, członkiem Narodowej Rady Rozwoju, prezesem Instytutu Studiów Podatkowych, doradcą podatkowym nr 00001. Zdaniem profesora Modzelewskiego pogląd interpretacyjny władzy musi być wyjątkiem od zasady, że władza mówi do nas przepisem prawa. Władza musi nauczyć się szanować poglądy prawne obywateli, bo to oni przede wszystkim „stosują prawo podatkowe”.