Zakończył się kolejny roku podatkowy, co dla szerokiego grona polskich obywateli oznacza konieczność złożenia we właściwych urzędach skarbowych deklaracji PIT. Chociaż nikt nie przepada za płaceniem podatków, prawo daje możliwość odpowiednich odliczeń od kwoty należnego podatku, czyli popularnych ulg. Wielu podatników zadaje sobie pytanie, czy od podatku można odliczyć koszty poniesione w związku z opłatami za internet? Odpowiedź brzmi: owszem, można.
Podatnik rozliczający swoje dochody w zeznaniach rocznych PIT-37, PIT-36, PIT-28, który w poprzednim roku podatkowym płacił za dostęp do Internetu ma prawo (po spełnieniu kilku warunków), odliczyć od dochodu (albo przychodu – w przypadku ryczałtowców) poniesione przez siebie z tego tytułu wydatki. Limit odliczenia wynosi 760 zł. Zasady korzystania z tej ulgi nie uległy zmianie także w 2019 roku, dlatego też będzie można z niej skorzystać także w rozliczeniu dochodów uzyskanych w bieżącym roku.
Państwa UE, OECD a także np. Stany Zjednoczone mają problem z efektywnym opodatkowaniem dochodów firm takich jak Facebook, Google i inne, które oferują swoje usługi cyfrowe przez internet de facto na całym świecie a mają siedzibę w jednym państwie. W gospodarce cyfrowej działalność może być prowadzona zdalnie, poza jurysdykcją podatkową, w której osiągane są zyski. Bardzo często nie ma bowiem znaczenia z jakiego miejsca świadczymy, np. e-usługi - mówi Agnieszka Wnuk, doradca podatkowy, starszy menedżer w Crido Taxand.
Znaczna część sieciowych gier komputerowych, czyli takich, w których jednocześnie może grać bardzo dużo osób, daje możliwość pozyskiwania „surowców” lub „przedmiotów”, które później w ramach gry mogą być odsprzedawane innym graczom. W związku z tym jaką stawką będzie objęta sprzedaż „towarów” pozyskanych w grze komputerowej, a ile trzeba będzie zapłacić od zysku ze zbycia „przedmiotów” wytworzonych w świecie wirtualnym?
Ponad połowa internautów kupuje w sklepach internetowych, kierując się przede wszystkim ceną, wygodą i łatwym dostępem do ofert różnych sklepów. Choć okazuje się, że jakość obsługi ma znaczenie zaledwie dla 18 proc. z nich, zignorowanie tej grupy może okazać się sprzedażowym strzałem w kolano. W dobie dokonujących się rewolucji technologiczno-mobilnych, wdrożenie w sklepie internetowym obsługi na poziomie marketingu 3.0 jest szansą na szybkie zdobycie przewagi konkurencyjnej.