Po ponad dwóch latach obowiązywania w Polsce ulgi na badania i rozwój 35 proc. przedsiębiorstw deklaruje, że w ogóle o niej nie słyszało, a zaledwie 9 proc. badanych odliczyło ulgę za rok podatkowy 2017. Aż 45 proc. firm twierdzi, że nie prowadzi działalności badawczo-rozwojowej, choć w badaniu wzięły udział przedsiębiorstwa z branż, w których działania B+R występują najczęściej w ramach regularnie prowadzonej działalności. Firmy, które nie identyfikują działań B+R i nie korzystają z ulgi, tracą szansę na uzyskanie oszczędności, które mogą przeznaczyć na rozwój. Takie wnioski płyną z raportu Ayming Polska „Ulga B+R. Krok milowy w rozwoju innowacyjności przedsiębiorstw”.
Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, w 2016 r. udział nakładów wewnętrznych na badania i rozwój w PKB wyniósł zaledwie 0,97 proc. Cel, który stoi przed Polską do 2020 r. to 1,7 proc. Szansą na jego realizację jest silniejsza aktywizacja przedsiębiorstw. Tymczasem z badania Ayming Polska wynika, że blisko połowa firm twierdzi, że w ogóle nie prowadzi działalności badawczo-rozwojowej. W 2018 r. jedynie 45 proc. badanych planuje jakiekolwiek wydatki na badania i rozwój. Czy firmy na pewno nie prowadzą działalności badawczo-rozwojowej? Jak skłonić je do dalszego zwiększania nakładów na B+R?
Co decyduje o tym, czy wynagrodzenie stanowi koszt kwalifikowany, a więc taki, który dodatkowo, w ramach ulgi na badania i rozwój, można odliczyć od przychodu. Zdaniem dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej o odliczeniu kosztów pracowniczych nie decydują zapisy w umowie o pracę, a liczy się faktyczna realizacja zadań badawczo-rozwojowych.