Ministerstwo Finansów poinformowało 21 marca br., że rozważa wprowadzenie uproszczonej, zryczałtowanej formy opodatkowania VAT-em dla podatników, których obroty nie przekraczają 150 tys. zł rocznie. Rozważane jest ponadto podniesienie progu podlegania VAT z obecnych 150 tys. zł do 200 tys. zł. Zdaniem ekspertów podatkowych propozycje te brzmią interesująco, ale wymagają analiz, by ich wprowadzenie nie przyniosło niespodziewanych, niekorzystnych skutków dla budżetu.
Zasadą jest, że każda jednolita gospodarczo transakcja dostawy towarów (m.in. laptopów, smartfonów, konsol do gier), której wartość przekroczy 20 tys. zł netto, powinna być objęta mechanizmem odwróconego VAT. Jak natomiast stosować przepisy dotyczące jednolitej transakcji gospodarczej w przypadku umowy ramowej, udzielenia rabatu obniżającego wartość transakcji, czy też w sytuacji zaprzestania wykonywania umowy współpracy między kontrahentami?
Minimalna stawka 12 zł za godzinę nie powinna obowiązywać w zawodach rozliczanych prowizyjnie. Chodzi np. o sprzedaż bezpośrednią, doradców podatkowych, agentów ubezpieczeniowych, doradców finansowych, czy wielu informatyków. Dotyczy to wszystkich rodzajów prac rozliczanych z efektów, a nie czasu poświęconego na ich wykonanie - uważa Konfederacja Lewiatan.
Wynagrodzenia Polaków różniła się znacznie w zależności od wielkości miejscowości, w której pracują. Jak wynika z przeprowadzonych badań, w 2015 r. najmniejsze wynagrodzenia otrzymywali pracownicy w małych miastach, a największe zatrudnieni w Warszawie. Ponadto, w miejscowościach małych oraz w Warszawie najlepiej zarabiającymi były osoby z przedziału wiekowego 36-40, natomiast w miastach średnich i dużych największe wynagrodzenie otrzymywały osoby powyżej 65 roku życia.
Nie ma już wątpliwości, że kolejne, najnowsze przepisy, które teraz wchodzą w życie, skutkują dalszym demontażem lub dezorganizacją systemu podatkowego, w tym zwłaszcza podatku od towarów i usług. Najlepszym tego przykładem są wchodzące w życie z dniem 1 stycznia 2016 r. uchwalone jeszcze przez poprzedni Sejm przepisy, których nie można inaczej nazwać jak psuciem prawa – pisze profesor Witold Modzelewski.